„Sprzedawca” Krzysztofa Domaradzkiego został wydany w lipcu 2020 roku przez wydawnictwo Czarna Owca
Z okładki:
Prestiżowa praca, wystawne życie, przygodny seks, narkotyki, pieniądze, władza. To warszawska codzienność Kacpra Bergera – błyskotliwego i chorobliwie ambitnego młodego milionera, konsekwentnie wykuwającego swoją drogę w biznesie. Jednak Berger to nie tylko pędzący przez życie człowiek sukcesu. To także hedonistyczny psychopata, który czerpie przyjemność z dręczenia i wykorzystywania kobiet.
Urodzony sprzedawca i cyniczny manipulant, dla którego liczy się tylko jedno – zwyciężanie. Bez względu na koszty, bez względu na to, ile osób trzeba zgnieść po drodze.
W perfekcyjnie zaprojektowanym życiu Bergera zaczynają się pojawiać rysy, kiedy na trop jego zbrodni trafia dwoje policjantów z Komendy Stołecznej Policji – doświadczona komisarz Maria Falk i starszy aspirant Oleg Gusiew.
Ta książka nie jest typowym kryminałem. To wykorzystująca kryminalną oś fabularną opowieść o wynaturzonej stronie dużego polskiego biznesu. Momentami prześmiewcza i zabawna, momentami przerażająca. Pokazująca przykre konsekwencje przerośniętego ego, nieracjonalnych ambicji, braku etyki w biznesie i życiu. A także szkodliwej wiary w to, że pieniądze, kontakty i pozycja zawodowa gwarantują górnym kilku procentom społeczeństwa większe prawa niż reszcie obywateli.
Autor czerpie garściami ze swojego doświadczenia z pracy w „Forbesie”, największym magazynie ekonomicznym w Polsce, oraz setek rozmów przeprowadzonych z topowymi przedsiębiorcami. Sprzedawca demaskuje warszawskie elity i pokazuje, co tak naprawdę dzieje się w najdroższych apartamentach stolicy.
RECENZJA
„Sprzedawca” to moje pierwsze spotkanie z tym autorem i myślę, że nie ostatnie. Książka pomimo swoich 574 stron cały czas trzyma w napięciu. Mnie tak bardzo wciągnęła, że przeczytałam ją jednego dnia.
Muszę przyznać, że to mocna książka. Pełna wulgaryzmów, alkoholu, narkotyków, gwałtów i morderstw. Momentami zastanawiałam się skąd autor wziął pomysł na jej fabułę. I co się musiało dziać w jego głowie, że w ogóle coś takiego napisał!?!
Cała historia pokazana jest z perspektywy głównego bohatera Kacpra Bergera. Człowieka zadufanego, egoistycznego, bardzo pewnego siebie, inteligentnego a do tego bezwzględnego psychopaty. W tym kryminale od razu wiemy, że tytułowy „Sprzedawca” jest mordercą. Jednak ciekawe jest tu dochodzenie do udowodnienia mu winy. Podobała mi się postać pani komisarz Marii Falk, która ostatecznie go rozpracowała.
Natomiast sam Kacper Berger momentami bardzo mnie denerwował. W życiu prywatnym bardzo nie lubię tego typu ludzi. A tu główny bohater… Autor tak go przedstawił, że chciało się dalej czytać jego przemyślenia, chciało się dalej poznawać jego sposób działania.
Krzysztof Domaradzki doskonale operuje emocjami, które nadają powieści autentyczności. Zabiera nas w mroczne zakamarki duszy człowieka. Pokazuje jak bardzo kasa może uderzyć człowiekowi do głowy i co ludzie są w stanie zrobić, myśląc, że skoro są bogaci, to więcej im wolno. Tak też myśli Kacper, którego pozycja społeczna pozawala mu na bezkarną zabawę w nieuchwytnego mordercę. Ale to wszystko do czasu…
Polecam Wam przeczytać powieść „Sprzedawca” Krzysztofa Domaradzkiego. To oryginalny, mocny kryminał w wątkami thrillera psychologicznego.
Dziękuję wydawnictwu Czarna Owca za egzemplarz recenzencki.