W sobotę na jezdni wiaduktu na alejach Wojska Polskiego pojawiła się ogromna wyrwa. Dziura została już zabezpieczona i niedługo ruszy jej naprawa.
Pas jezdni w kierunku ronda kozienieckiego został chwilowo wyłączony z ruchu. W tym miejscu została zamontowana sygnalizacja świetlna. Kierowcy muszą uzbroić się w cierpliwość, ponieważ ruch odbywa się w sposób wahadłowy.
– Według specjalistów tę usterkę da się naprawić. Trzeba tam będzie odkuć asfalt, wykonać szalunek, założyć nowe zbrojenie, a potem zabetonować i położyć asfalt. Prace potrwają do sześciu tygodni – tłumaczył wiceprezydent Konrad Frysztak.
To nie pierwszy raz, gdy na tej ulicy pojawia się niebezpieczna dziura. Taka sytuacja miała już miejsce w 2015 roku. Dla nikogo z mieszkańców Radomia nie jest nowością, że aleje Wojska Polskiego powinny zostać przebudowane. Jednak nikt z tym nic nie robi.
Według prezydenta Radosława Witkowskiego miasto ma trzy priorytety. Wśród nich są: budowa trasy N-S, Radomski Program Drogowy oraz wymiana chodników. Magistrat szacuje, że na przebudowę alei Wojska Polskiego potrzeba 120 milionów złotych.
– Wszyscy wiemy, że Wojska Polskiego to droga krajowa. Ruch tutaj jest głównie generowany przez tiry. Jako miasto jesteśmy gotowi finansować modernizację tej drogi w wysokości 20 procent. W tej sprawie musimy współpracować z obecnym rządem oraz z parlamentarzystami ziemi radomskiej – wyjaśnił prezydent.
Naprawa jezdni na wiadukcie potrwa do sześciu tygodni.