Fenomenalna skrzypaczka – rozmowa z Irminą Trynkos



Skrzypaczka Irmina Trynkos to radomianka, która osiągnęła międzynarodowy sukces. Zagraniczna prasa okrzyknęła solistkę jako perfekcyjną (Gramophone) oraz jako fenomenalny talent, nazywając skrzypaczkę intensywną i charyzmatyczną nową gwiazdą (BBC Music Magazine). Jej album z Vladimirem Ashkenazym zdobył prestiżowe 5* i nagrodę BBC Music Magazine Concerto Choice, a ostatni występ w BBC Xtra obejrzało ponad 36 milionów ludzi.

Czy czuje się Pani gwiazdą?

(Śmiech). Trudno stwierdzić co to znaczy czuć się gwiazdą. To na pewno zaszczyt być w ten sposób nazwanym w przez tak wielką stację muzyczną. Tak jak wszyscy artyści skupiam się na rozwoju kariery, przyszłych projektach, staram się iść dalej. Bycie gwiazdą zauważa się na koncertach i tuż po nich. Ma co dzień nie ma to dla mnie większego znaczenia.

Mamy szansę porozmawiać, ponieważ przyleciała Pani do Polski z powodu koncertów, które odbyły się w miniony weekend w Filharmonii Krakowskiej.

Tak, wspaniale się grało. Filharmonia Krakowska to wielka instytucja i wspaniała orkiestra. Co warto podkreślić – było mnóstwo młodych ludzi. Mówi się, że muzyka klasyczna nie przyciąga młodzieży, to bzdura. Jeśli „podaje się” dobrze wypromowaną, zagraną muzykę to także nastolatkowie mogą się świetnie bawić, co było widać 10 i 11 maja w Krakowie.

Od jak dawna gra Pani na skrzypcach? Czy uczyła się Pani w Radomiu?

Jestem radomianką, ale dość wcześnie stąd wyjechałam. Większość moich nauk, studiów odbyła się zagranicą. Na co dzień mieszkam w Londynie i powrót do Polski jest dla mnie dziwnym doświadczeniem. Grać na skrzypcach chciałam od zawsze. Od zawsze skrzypce i muzyka są dla mnie na pierwszym miejscu. Od trzeciego roku życia nie widziałam innego sposobu na życie niż granie i występowanie przed publicznością.

Wystąpiła Pani w Krakowie po sukcesie ostatniej płyty, nagranej pod przewodnictwem legendarnego Vladimira Ashkenazy’ego.

Tak, mój ostatni album jest niesamowity. Został nagrany z Vladimirem Ashkenazym – legendą muzyki klasycznej, który nie nagrywa z nikim, kogo nie zna. Do współpracy doszło przez moją płytę debiutancką. Dla mnie to zaszczyt i spełnienie marzeń. To płyta zawierająca muzykę nową, napisaną kilka lat temu.

Udało się Pani spełnić marzenia, ale czy marzy Pani o czymś jeszcze, z czym może się z nami podzielić?

Moim największym marzeniem jest przyciągnięcie jak największej liczby młodych ludzi do muzyki klasycznej. Na tym mi najbardziej zależy.

Komentarze