Finał turnieju w Przysusze



Kolejna edycja Lewiatan Beach Ball w Przysusze przeszła do historii. Tegoroczny turniej rangi Pucharu Polski okazał się wielkim sukcesem, zarówno dla organizatorów, jak i dla zawodników, gdyż poziom spotkań rozgrywanych nad zalewem Topornia był niesamowicie wysoki. Na sam koniec rywalizacji po to najważniejsze trofeum sięgnęli Marcin Ociepski i Piotr Łukasik.

Zanim jednak przystąpiono do decydujących i najważniejszych starć w turnieju, dzień otworzyły gry ćwierćfinałowe par, które znalazły się po prawej stronie drabinki. W pierwszym na boisko wybiegli Jędrzej Brożyniak i Piotr Janiak oraz Michał Kądzioła i Bartłomiej Malec. Jeszcze w pierwszej odsłonie ta pierwsza para starła się dotrzymywać kroku rywalom, goniąc raz po raz wynik w secie. Kolejna partia była już popisem gry pary Kądzioła/Malec. Były reprezentant dobrze spisywał się w bloku, a jego boiskowy partner szalał w obronie. W tej części meczu duet Brożyniak/Janiak nie był już w stanie odrabiać strat i to przeciwnicy awansowali do półfinału, w którym czekali na nich bracia Andrys.

Drugi niedzielny ćwierćfinał przyniósł już sporo emocji. Zmierzyły się w nim duety Kiernoz/Zdybek i Kaczmarek/Lewandowski. Wiele ciekawych akcji można było oglądać we wszystkich trzech rozegranych setach. Pierwsza partia padła łupem Bartłomieja Kiernoza i Jakub Zdybka, którzy wykorzystywali chwile dekoncentracji rywali. Para Kaczmarek/Lewandowski nie odpuszczała, co pokazała w kolejnym secie. Tie-breaka lepiej rozegrali już znowu Kiernoz i Zdybek. Popełnili w nim mniej błędów i dołączyli w półfinale do duetu Ociepski/Łukasik.

Jak się okazało, spotkania półfinałowe nie były za bardzo szczęśliwe, gdyż każde kończyło się przedwcześnie – kontuzją. O finał pierwsi zmierzyli się Andrys/Andrys i Kądzioła/Malec. Ta druga para od początku kontrolowała przebieg meczu, a w drugim secie – od samego początku – zdominowała boisko. W drugiej partii od stanu 14:7 dla teamu Kądzioła/Malec, gry nie mógł kontynuować Roman Andrys, którego uraz zakończył to spotkanie. Drugi półfinał również przebiegał dość szybko i pod przewodnictwem jednego duetu. Był nim team Ociepski/Łukasik, który w tym sezonie dominuje na polskich boiskach plażowych. Kiernoz i Zdybek, trochę zmęczeni wcześniejszym spotkaniem, nie mogli znaleźć sposobu, by zagrozić skutecznie grającym rywalom. Nie do przejścia na siatce był Łukasik, a Ociepski był niezwykle precyzyjny w obronie, dając możliwości kontrataku. Podobnie, jak wcześniejszy półfinał, przy stanie 18:13 uraz Bartłomieja Kiernoza zakończył rywalizację. Kontuzja okazała się na tyle poważna, że dwójka Kiernoz/Zdybek zrezygnowała z walki o najniższy stopień podium.

Rywalizacja finałowa wynagrodziła brak jednego spotkania. Pary Ociepski/Łukasik i Kądzioła/Malec stworzyły widowisko na najwyższym poziomie, pełne zaciętych akcji, emocjonujących wymian i walki do samego końca o każdą piłkę. Oba teamy zachwycały pięknem beach volleya, nic więc dziwnego, że do wyłonienia zwycięzcy potrzebny był tie-break. W pierwszej odsłonie błędy w końcówce Kądzioły i Malca pozwoliły ich rywalom triumfować. Druga część meczu to z kolei szalone ostatnie minuty, w których oba duety dały z siebie wszystko. Szanse na ostatni punkt w tej odsłonie, co rusz zmieniały strony boiska. Finalnie po długiej walce, wiadomo było, że mecz zakończy się dopiero w trzecim secie. Ten również obfitował w zagrania na najwyższym poziomie, a różnicę zrobiły niuanse. W kilku akcjach Piotr Łukasik wykorzystywał swój wzrost – atakując wysoko ponad dłońmi Kądzioły, czy też skutecznie blokując. Rywale walczyli do samego końca, ale musieli uznać wyższość Łukasika i Ociepskiego. Wszystko to toczyło się przy niesamowitej atmosferze i dopingu pełnych trybun.

Od rana na boiskach bocznych królował też Mistrzowski Weekend Sportu, organizowany przy współpracy z Ministerstwem Sportu i Rekreacji. Do rywalizacji przystąpili oldboje, których turniej toczył się w dwóch kategoriach: +50 i +60. Dzieci natomiast z wielką chęcią brały udział w zajęciach z siatkówki plażowej – Kids Camp, które prowadzone były przez Grzegorza Boćka i Grzegorza Szymańskiego. Obaj mieli ręce pełne pracy, gdyż maluchów chętnych do ćwiczeń było naprawdę dużo. Dla tych trochę starszych odbywały się też zajęcia fitness i Zumba. Przed meczem finałowym odbył się Charytatywny Mecz Gwiazd, w którym wystąpili: Grzegorz Szymański, Conrado Moreno i Mirosław Przedpełski, przeciwko ekipie: Dj Ucho, Zygmuny Chajzer, Grzegorz Bociek. Wynik był sprawą drugorzędną, liczyła się dobra zabawa i pomoc dla małej Wiktorii, chorej na nowotwór. Po zakończeniu zmagań sportowych kibice nie opuścili terenu zawodów, gdyż odbyła się Wielka Gala Disco Polo, która zamknęła Puchar Polski w siatkówce plażowej mężczyzn. Jedno jest pewne – tegoroczna edycja Lewiatan Beach Ball organizowanego w niewielkiej miejscowości pod Radomiem zapadła wielu osobom na długo w pamięci.

źródło i foto: masiatkówka.pl

Komentarze