Gwiazda „Hobbita” w kinie grozy!



Martin Freeman to artysta o wielu twarzach. Aktor przez siedem lat wcielał się w słynnego doktora Watsona w serialu „Sherlock”. Wielomilionowa publiczność zna go także z komiksowych hitów Marvela („Czarna pantera”, „Kapitan Ameryka: Wojna bohaterów”). Dla fanów fantastyki aktor zawsze będzie kojarzony z postacią Bilba Bagginsa, czyli tytułowego Hobbita z filmowej trylogii Petera Jacksona. Brytyjczyk jest obdarzony również nieprzeciętnym talentem komediowym, który pokazał w serialach takich jak „Biuro” czy „Fargo”. Od 1 czerwca możecie go oglądać w horrorze „Przebudzenie dusz”.

Mimo różnorodnych wcieleń aktorskich Martin Freeman w „Przebudzeniu dusz” pierwszy raz zetknął się z kinem grozy.  „Horror jako gatunek niespecjalnie leży w kręgu moich zainteresowań, a jednak scenariusz „Przebudzenia dusz” bardzo mi się spodobał. Dobrze się go czytało i wiedziałem, że będę miał okazję uczestniczyć w czymś namacalnym, a nie w otoczeniu zielonego ekranu. To była prawdziwa okazja zmierzyć się z czymś tak niejednoznacznym, co finalnie ma tak porażający efekt. To jest ten rodzaj kina, który z przyjemnością sam bym oglądał i czuł delikatną zazdrość, gdybym nie wziął w tym udziału” – mówi o pracy przy filmie Martin Freeman.

W filmie „Przebudzenie dusz” Martin Freeman wciela się w rolę oczekującego swojego pierwszego dziecka, odnoszącego sukcesy biznesmena. Reżyser filmu, Andy Nyman, tak komentuje jego angaż: „Kiedy myśleliśmy o odtwórcy tej roli wiedzieliśmy, że on będzie do niej pasował idealnie. Jego umiejętność przechodzenia z konwencji komediowej w poważne tony jest zdumiewająca. Jedyny problem polegał na znalezieniu dogodnego terminu, ponieważ Martin, jako megagwiazda, ma bardzo napięty kalendarz. Na szczęście on sam chce i lubi wspierać brytyjskie kino, dlatego wygospodarował dla nas dwa tygodnie”.

Mroczne śledztwo, trzy przerażające historie o duchach opowiedziane przez osoby, które spotkały się „oko w oko” z mrocznymi siłami oraz jedna prawda, która będzie bardziej przerażająca niż wszystko, co zobaczyliście do tej pory. Film „Przebudzenie dusz” (oryginalny tytuł „Ghost Stories”) został okrzyknięty jednym z najlepszych horrorów ostatnich lat. Euforycznie rozpisywały się o nim tak prestiżowe magazyny, jak The Hollywood Reporter czy Screen International! W rolach głównych w produkcji wystąpili: nominowany do Złotego Globu – Martin Freeman (gwiazda trylogii „Hobbit”, seriali „Sherlock” i „Fargo”), znany z hitów Tima Burtona, laureat nagrody BAFTA – Paul Whitehouse („Alicja w Krainie Czarów”), aktorskie odkrycie Netflix – Alex Lawther („The End of the F***ing World”) oraz Andy Nyman („Peaky Blinders”), będący również jednym ze współreżyserów tego absolutnie przerażającego projektu.

Sceptyczny wobec zjawisk paranormalnych profesor Goodman otrzymuje list. Tajemnicza notka wydaje się być napisana zza grobu. Wiadomość jest autorstwa Charlesa Camerona, sławnego badacza zjawisk nadprzyrodzonych. Człowiek ten zaginął 15 lat temu i został uznany za martwego. Cameron twierdzi jednak w liście, że potrzebuje pomocy Goodmana, aby wspólnie rozwiązać trzy tajemnicze sprawy, których nie udało się rozwikłać od lat. W trakcie śledztwa, profesor spotyka na swojej drodze trójkę osób nawiedzanych przez duchy. Każda z nich opowiada mu swoją straszną historię. Jednak to nie opowieści same w sobie będą najbardziej przerażające, tylko prawda kryjąca się za nimi wszystkimi.

źródło: materiały prasowe

Komentarze



CLOSE
CLOSE