„Kobiety mafii” – rozmach, jakiego jeszcze nie było!



Bogusław Linda w towarzystwie gangsterów, śpiewająca Julia Wieniawa, roztańczony Piotr Stramowski, Agnieszka Dygant w fabryce narkotyków, Katarzyna Warnke na zakupach, a Olga Bołądź na torturach! Prezentujemy obszerną galerię zdjęć z nadchodzącego filmu Patryka Vegi – „Kobiety mafii”. Premiera już w czwartek, 22 lutego.

Wyczekiwane dzieło jednego z najpopularniejszych współczesnych polskich reżyserów to wnikliwe spojrzenie w głąb Grupy Mokotowskiej, która była jedną z największych organizacji przestępczych w Polsce. Tym razem jednak ukazane z perspektywy kobiet – żon, córek, partnerek i kochanek najgroźniejszych ludzi stolicy. W doborowej obsadzie „Kobiet mafii” pierwsze skrzypce, w zupełnie zaskakujących rolach, grają aktorki: Agnieszka Dygant, Aleksandra Popławska, Olga Bołądź, Katarzyna Warnke i Julia Wieniawa. Partnerują im ulubieńcy żeńskiej części publiczności: Piotr Stramowski, Tomasz Oświeciński i Sebastian Fabijański oraz prawdziwe ikony dużego ekranu: Bogusław Linda, Olaf Lubaszenko i Janusz Chabior. W gościnnych rolach w filmie występują również m.in. Katarzyna Cerekwicka, Filip Chajzer, mistrz organizacji KSW – Karol Bedorf oraz raper Michał „Sobota” Sobolewski. „Kobiety mafii” to wybuchowe, pełne odważnych scen kino sensacyjne, w którym – obok pościgów, strzelanin, intryg i napadów – nie zabraknie humoru i wielkich emocji. Zdjęcia do filmu były kręcone w Polsce, Maroku, Hiszpanii, Danii i Szwecji, a efekt finalny pokaże widzom, że światem polskiej mafii rządzą mężczyźni, ale za ich czynami prawie zawsze stoją gotowe na wszystko kobiety. Najnowsze dzieło twórcy „Pitbulla” i „Botoksu” w kinach od 22 lutego.

W „Kobietach mafii” właściwie nie ma prostych scen. To film, który trzyma w napięciu od pierwszej do ostatniej sekundy. Wiele rzeczy zrobiliśmy jako pierwsi w polskim kinie. Na przykład stworzyliśmy zdalnie sterowany samochód, kierowany przy pomocy komputera. Po rozpędzeniu go do 150 kilometrów na godzinę dokonaliśmy jego kraksy, wyrzucając auto w powietrze i doprowadzając do wielokrotnego dachowania. W „Kobietach mafii” znalazła się też być może najtrudniejsza scena w całym moim życiu – czyli rozgrywająca się w deszczu scena włamania do galerii handlowej. Wymagała ona rozstawienia jakiejś niezliczonej ilości podnośników z deszczownicami. Do tego musieliśmy zbudować w prawdziwej galerii fragment innej galerii i w deszczu zjeżdżać na linach do tego jubilera, topiąc przy tym niemalże jedną z aktorek. Poza tym w filmie używamy sporo broni, nie tylko palnej. Kręciliśmy na przykład scenę w oddziałach prewencji, w której filmowaniu wzięło udział kilkuset policjantów. Mieliśmy armatki wodne, wozy opancerzone. Zależało nam, by zrobić film z rozmachem, jakiego w tym kraju jeszcze nie było. – Patryk Vega

Po brawurowej akcji policyjnej funkcjonariuszka Bela (Olga Bołądź) zostaje wyrzucona z policji. ABW składa jej propozycję „nie do odrzucenia”. Kobieta przechodzi specjalistyczne szkolenie pod okiem FBI i zostaje operatorem w Wydziale S – oficerem pracującym pod przykryciem, który zostaje umieszczony w grupie przestępczej. Jej misją w roli tajniaczki jest rozpracowanie szlaku przemytu narkotyków przez Grupę Mokotowską sterowaną przez Padrino (Bogusław Linda) – bossa stołecznego półświatka, dla którego ponad wszelką władzą i pieniędzmi najważniejsza jest córka o ksywie Futro (Julia Wieniawa). By zrealizować cel, Bela musi wkupić się w łaski zaufanych ludzi z zarządu mafii: Żywego (Piotr Stramowski), Milimetra (Tomasz Oświeciński), Cienia (Sebastian Fabijański) i Siekiery (Aleksandra Popławska). Podszywając się pod prostytutkę, oficer ABW zostaje kochanką Cienia. Misternie przemyślany plan komplikuje się, gdy w toku nieprzewidzianych zdarzeń w całą intrygę zostaje wmieszana Anka (Katarzyna Warnke) – żona Cienia, manipulowana przez tajemniczą Nianię (Agnieszka Dygant). Wkrótce losy pięciu kobiet przecinają się w punkcie bez odwrotu, a wydarzenia z ich udziałem wstrząsają przestępczą mapą Warszawy.

Foto: Anna Gostkowska &  Robert Pałka, Copyright (C) Vega Investments

Komentarze



CLOSE
CLOSE