Mija kolejny tydzień sporu zbiorowego w radomskiej spółce Radkom, która zarządza Zakładem Utylizacji Odpadów Komunalnych. Dwie rozmowy negocjacyjne nie przyniosły efektu. Teraz do gry wchodzi mediator z Ministerstwa Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej
Przypomnijmy, pracownicy spółki Radkom żądają podniesienia wynagrodzenia o tysiąc złotych dla każdego pracownika. Roszczenie motywują niskimi zarobkami, które ich zdaniem wynoszą niewiele ponad najniższą krajową. Z tym argumentem nie zgadza się zarząd spółki, który odpiera zarzut twierdząc, że podwyżka w tym roku już była a na kolejną Radkomu najzwyczajniej w tej chwili nie stać – mówi Waldemar Kordziński, prezes Radkomu.
Spór zbiorowy trwa już od 5 września, w czasie którego doszło do dwóch rozmów negocjacyjnych. Nie przyniosły one spodziewanych rezultatów. Wkrótce dojdzie do kolejnego etapu rokowań, czyli mediacji. W tych będzie uczestniczyć mediator wyznaczony przez Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej.
Zarząd spółki rozpoczął przygotowania na wypadek gdyby jednak pracownicy zdecydowali się na akcję strajkową. Na stronie internetowej Radkomu pojawiło się ogłoszenie o wynajmie pracowników do pracy na linii sortującej.
Jak zaznacza Waldemar Kordziński, do tematu podwyżek zarząd mógłby powrócić w listopadzie, gdy będą już pierwsze wyniki pracy nowej sortowni odpadów, której próbny rozruch właśnie trwa.