Powieść „Kwestia ceny” Zygmunta Miłoszewskiego została wydana w czerwcu 2020 roku przez wydawnictwo W.A.B.
Z okładki:
Brawurowa, błyskotliwa, poruszająca i pełna akcji nowa powieść jednego z najpopularniejszych polskich pisarzy. „Kwestia ceny” to thriller przygodowy na nowe czasy.
Początek XX wieku. Sztorm. Benedykt Czerski żegna się z życiem. Przeklina patriotyczne uniesienia, które kilka dekad wcześniej doprowadziły do jego zesłania na Daleki Wschód, a teraz kazały mu wracać do ojczyzny. Czerski wraca jednak nie jako więzień, lecz jako wielki uczony, badacz dalekich plemion Syberii. Obsesyjnie pilnując skrzyń, zawierających bezcenne zabytki tajemniczego ludu Ajnów.
Początek XXI wieku. Bogdan Smuga, chłodny naukowiec i wyznawca religii rozumu, wierzy, że wśród zbiorów Czerskiego kryje się prawdziwy skarb, mogący odmienić przyszłość ludzkości. Jego wysiłki nie przynoszą rezultatu. Decyduje się na desperacki krok.
Zofia Lorentz, słynna historyczka sztuki i poszukiwaczka zaginionych arcydzieł, mierzy się ze stopniowym zanikiem pamięci męża. Gdy Smuga proponuje jej udział w odnalezieniu zbiorów, przywiezionych przez Czerskiego z Syberii – podkreślając, że kwestia ceny nie ma w tym wypadku żadnego znaczenia – przyjmuje zlecenie.
Tak zaczyna się niezwykła wyprawa, która zaprowadzi bohaterów między innymi na rosyjską Wyspę Przeklętą, do Paryża i na statek-widmo. Ich przygody okażą się decydujące dla dalszych losów cywilizacji. I jak to u Miłoszewskiego, wszystko okaże się nie tym, czym zdawało się na pierwszy i drugi rzut oka.
„Kwestia ceny” to zuchwały, niepozostawiający nikogo obojętnym thriller o naszych największych marzeniach i o cenie, jaką jesteśmy gotowi zapłacić za spełnienie tych pragnień. O nauce, o religii, głodzie wiedzy, genie ryzyka, roli wspomnień i o wielkiej przygodzie ludzkości. Która być może właśnie dobiega końca.
RECENZJA
Okładka książki niewiele nam mówi, początek powieści też niewiele nam mówi. Ale jak to mówią, im dalej w las tym więcej drzew… No tutaj więcej postaci, więcej wątków, które momentami bardzo się mieszają, nie można się połapać o co chodzi. Jednak powoli udaje się nam poukładać kolejne wydarzenia i wszystko zrozumieć. Miłoszewski wszystko skrzętnie przemyślał i poukładał.
Autor wprowadził w powieści wiele postaci, z których na pierwszy plan wyłania się profesorka Zofia Lorentz, kobieta silna, która swoją determinacją „przenosi góry”. To ciekawa i barwna bohaterka, która najbardziej „rozwalała” mnie ciągle poprawiając wszystkich, żeby mówili do niej profesorka a nie profesor. Zresztą te wszystkie „sztuczne -ka” z jednej strony bardzo mnie denerwowały a z drugiej śmieszyły.
Wydawałoby się, że „Kwestia ceny” ceny to lekka powieść. Oj nie! Ona jest momentami mocna, wyrazista i intrygująca. Z drugiej strony akcja powieści rozwija się powoli, nie wciąga, nudziłam się przy niej i nie mogłam się doczekać kiedy się skończy. Nie ma w niej tego czegoś co sprawia, że nie chce się jej odłożyć na później. Przyznam, że trochę się męczyłam czytając tę książkę. Książka jest pełna autorefleksji bohaterów, zawiłych wywodów, które nic nie wnoszą do akcji. Jest kilka wydarzeń, które są bardzo niewiarygodne.
W powieści wiele razy przewija się watek tytułowej „kwestii ceny”. Ceny jaką my, ludzie jesteśmy w stanie zapłacić, by pożyć dłużej, zrealizować jakiś cel, podpisać kontrakt, stworzyć lek. Okazuje się, że cena w dużej merze zależy od tego, w jakim miejscu i z jakiej perspektywy patrzymy na własne życie i innych ludzi.
Według autora nie ma ceny zbyt wysokiej, jeśli celem działań jest ochrona większej części ludzi żyjących na Ziemi.
Podsumowując – polecam Wam przeczytać tę książkę, byście sami sobie wyrobili zdanie na jej temat. Ja już więcej nie sięgnę po książki tego autora. „Kwestia ceny” mnie do niego nie przekonała.
Dziękuję wydawnictwu W.A.B za egzemplarz recenzencki.