Maciej Śliwowski: Do momentu czerwonej kartki byliśmy zespołem dominującym



Zapraszamy do wysłuchania konferencji pomeczowej ze spotkania pomiędzy Bronią Radom vs Pilica Białobrzegi.

Przegraliśmy mecz na trudnym terenie. Do momentu czerwonej kartki byliśmy zespołem dominującym. W tym meczu zagraliśmy to co chcieliśmy grać. Jeśli gra się w dziesiątkę i zaraz po tym traci się bramkę z karnego, którego moim zdaniem nie było, to ciężko wygrać spotkanie. Gratuluję Broni, bo poczuła „krew” i ją wykorzystała. Ten mecz zupełnie inaczej by się potoczył, gdyby nie czerwona kartka dla mojego zawodnika. W piłce jest reguła, kto popełni w czasie meczu mniej błędów, ten wygrywa spotkanie. My tym razem popełniliśmy ich więcej. Gratuluję również swoim piłkarzom, z którymi w każdym meczu będę walczył o awans – powiedział po meczu trener Pilicy Białobrzegi, Maciej Śliwowski.

W dzisiejszym meczu spotkały się zespoły z miejsc 1 i 3, co było widać gołym okiem. W poczynaniach obu drużyn było widać dobrą organizację. Mecz bardzo trudny dla nas, ponieważ do przerwy przegrywaliśmy jedną bramką. Co prawda mieliśmy swoje okazje, ale ich nie wykorzystaliśmy. Mieliśmy swój plan działania na całe 90 minut. Nie zależnie co by się działo  w pierwszej połowie, to druga musi wyglądać tak jak wyglądała i z tego jestem bardzo zadowolony. Mecz dla kibiców uważam, że był dość interesujący. Więcej szczęścia miał dziś mój zespół, choć losy tego spotkania mogły potoczyć się zupełnie inaczej. Dzięki tej wygranej tracimy do Pilicy jeden punkt i zrobimy wszystko, żeby zasiąść na fotelu lidera. Powiem szczerze, że liga po dzisiejszych kolejkach robi się coraz bardziej ciekawa. Do samego końca będą wielkie emocje nie tylko o pierwsze miejsce, ale i o pierwszą szóstkę.

My męczyliśmy się w Piasecznie, a Drogowiec potrzebował 20.minut, żeby strzelić trzy bramki. Być może ta nazwa Broń kogoś bardziej mobilizuje i potem w ciągu tygodnia nie starcza mu czasu, żeby dojść do sił – z dystansem komentuje trener Kupiec.

Naszym obowiązkiem jest pokonanie Iłżanki Kazanów i dojście do finału Pucharu Polski. Nie ma takiej możliwości, żebyśmy ten mecz w jakiś tam sposób odpuścili, czy byli zmęczeni. Mamy na trzy dni na odpoczynek. Postawimy niebo i ziemię, żeby chłopcy zagrali na maksimum swoich możliwości w tym meczu – dodaje trener Kupiec.

Komentarze