Pamięć pomordowanym



Pod pomnikiem przy starej siedzibie „Łucznika” odbyły się uroczystości w 81. rocznicę egzekucji pracowników Fabryki Broni

Przewodniczący Komisji Zakładowej NSZZ „S” Fabryki Broni Daniel Dorociński podkreśla wagę wydarzenia:

Dla pracowników Fabryki Broni to jest szczególnie bardzo ważna rocznica. Tutaj zginęli młodzi ludzie – na oczach swoich bliskich, swoich kolegów z pracy, swoich przyjaciół. Co roku spotykamy się zawsze pod tym pomnikiem, żeby upamiętnić ich, te wydarzenia i śmierć, oddać im cześć. 

W czasie II wojny światowej, pracownicy wykradali z zakładu części do pistoletów Vis, które po skomplementowaniu były wykorzystywane przez Związku Walki Zbrojnej. We wrześniu 1942 miała miejsce strzelanina między konspiratorami Armii Krajowej a funkcjonariuszami niemieckiej policji. Jeden z tych egzemplarzy dostał się w ręce hitlerowców.

Pracownicy zapłacili za to ogromną cenę, również ci niewinni, chociaż Niemcy bardzo celnie trafili aresztując tych pracowników, bo to byli młodzi, którzy najpierw byli poddawani torturami, a następnie zostali powieszeni. Po tych wydarzeniach, pracownicy byli bardziej zdeterminowani, bardziej na siebie uważali, żeby po prostu nie wpaść i nie zostać złapanym na tym że się wynosi broń. A była ona wynoszona cały czas z Fabryki Broni i uzbrajani byli partyzanci okoliczni

– mówi Dariusz Sobczak, zastępca przewodniczącego Komisji Zakładowej NSZZ „S” Fabryki Broni.

W miejscu stracenia powstał w 1981 roku pomnik upamiętniający pomordowanych.

Komentarze



CLOSE
CLOSE