86 mln zł – tyle wynosi dług niepublicznych uczelni wobec ZUS. Największe zadłużenie, niemal 30 mln zł, występuje właśnie w województwie mazowieckim. Zakład sięgnie po prywatny majątek władz uczelni.
Zakład Ubezpieczeń Społecznych może wystąpić o ogłoszenie upadłości zadłużonego przedsiębiorstwa wtedy, gdy nie rokuje ono możliwości spłaty zobowiązań. Inaczej jest jednak w przypadku wyższych uczelni. – Stanowi to pewien problem, ponieważ dług wobec Zakładu Ubezpieczeń Społecznych na łączną kwotę 86 mln zł ma już 184 prywatnych uczelni. Zjawisko jest szczególnie widoczne w województwie mazowieckim, gdzie 43 podmioty są winne prawie 30 mln zł. Ich zadłużenie wynika z zaległości w odprowadzania składek za swoich wykładowców oraz innych zatrudnionych pracowników. Często są to wieloletnie zaniedbania w płatnościach – tłumaczył Piotr Olewiński, Regionalny Rzecznik Prasowy ZUS województwa mazowieckiego.
– Wysyłamy pisma do zadłużonych uczelni wyższych z przypomnieniem o konieczności opłacenia zaległych składek. Informujemy w nich, że dług można rozłożyć na raty, co może pomóc w bieżącym regulowaniu należności i normalnym funkcjonowaniu uczelni. Niestety nasze listy pozostają bez odzewu. W przypadku niektórych uczelni taka korespondencja trwa już kilka lat i nic nie daje, dlatego zdecydowaliśmy się na bardziej radykalne kroki – mówiła Agata Wiśniewska-Półtorak, dyrektor departamentu realizacji dochodów centrali ZUS.
Dotychczasowe działania nie przynoszą oczekiwanych rezultatów, stąd też Zakład Ubezpieczeń Społecznych wykorzysta zapis Ordynacji Podatkowej dot. odpowiedzialności osób zarządzających firmą za zobowiązania powstałe podczas pełnienia obowiązków. – Komornik będzie mógł więc sięgnąć po prywatny majątek władz uczelni. Zakład w uzasadnionych przypadkach sięgnie także po wierzytelności studentów. Może się więc okazać, że student, który zalega z wpłaceniem czesnego, wpłaci je nie na konto uczelni, ale do Zakładu Ubezpieczeń Społecznych – dodał Piotr Olewiński.
Ściągniecie zaległości od prywatnych uczelni niestety bywa wyjątkowe trudne. Wszystko za sprawą tego, że często nie mają one żadnego majątku. Budynki i sprzęt są najczęściej wynajmowane przez uczelnie, a tym samym nie są ich własnością.