Mobilne Muzeum Rowerów zaczyna pedałować po Radomiu



W najbliższą niedzielę w Radomiu swoją działalność rozpoczyna Mobilne Muzeum Rowerów – jeden z projektów realizowanych w ramach budżetu obywatelskiego 2017. Inauguracją muzeum jest „Wiosenny Zlot Rowerów Zabytkowych”, który odbędzie się na placu przed Urzędem Miejskim w godzinach od 13:00 do 17:00.

Mobilne Muzeum Rowerów to unikalny na skalę kraju pomysł, który ma promować rodzimą historię rowerową poprzez organizację cyklu imprez plenerowych z udziałem rowerów zabytkowych oraz jeżdżących nimi pasjonatów – retro cyklistów. Projekt, rozpisany na rok, ma się zakończyć otworzeniem w Radomiu pierwszego w kraju stacjonarnego muzeum polskich rowerów. Słowo „polskich” ma tu kluczowe znaczenie, bo choć podobne muzea istnieją, to żadne z nich nie skupia się na eksponatach krajowej produkcji.


Autorem pomysłu jest Łukasz Wykrota, prezes Fundacji Wspierania Kultury, Sztuki i Sportu „Sprężyści”. Fundacja działa od 2013 roku i jest już dość dobrze znana Radomianom. Jej członkowie na swoich zabytkowych rowerach, zwykle w okolicznościowych retro strojach, są częstymi gośćmi imprez plenerowych. „Sprężyści” będą realizować projekt mobilnego muzeum wspólnie z Domem Kultury Idalin.

Rowerowe korzenie Radomia

Rowerowa historia Radomia liczy sobie ponad 130 lat. Pierwszy cyklista pojawił się w naszym mieście już w 1885 roku. Co prawda był tu tylko przejazdem, na trasie z Warszawy do Częstochowy. Jednak to wystarczyło, aby niejaki Konstanty Sokołowski, który go zobaczył, zachwycił się innowacyjnym (na owe czasy) środkiem transportu i postanowił go rozpropagować w rodzinnym mieście. Wiosną następnego roku zakupił pierwsze rowery, a pod koniec 1886 roku założył w Radomiu oddział Warszawskiego Towarzystwa Cyklistów. I tak to się zaczęło.

W tym roku przypada 130 rocznica powstania w Radomiu pierwszego cyklodromu. Tych, którym cyklodrom kojarzy się z torem kolarskim, pewnie zdziwi fakt, że początkowo pełnił on dużo bardziej podstawową funkcję. Po prostu uczono się tam jazdy na rowerze. Jak nietrudno się domyślić, nauka była odpłatna. Dziś może nas to dziwić, ale kiedy uświadomimy sobie, że pod koniec XIX w. rower był czymś absolutnie nowym i ekscytującym, możemy sobie tylko wyobrazić, jak szybko sami wyciągalibyśmy portfele, żeby zakosztować magii dwóch kółek. Cyklodrom, o którym tutaj mowa, usytuowany był przy rogatce lubelskiej czyli w okolicach obecnego Klubu Łaźnia.

Jak tylko nauczyliśmy się jeździć na rowerach, to zaraz chcieliśmy się na nich ścigać. Dlatego Radom ma też chlubne tradycje w kolarstwie. Znanych jest na przykład pięciu braci Barańskich, kompletnych rowerowych maniaków, z których dwóch pod koniec XIX w. zostało kolarskimi mistrzami Królestwa Polskiego. Również do tych tradycji chce nawiązywać Mobilne Muzeum Rowerów, którego założyciele jako jedyni w Polsce organizują wyścigi przedwojennych rowerów oraz wyścigi bicykli. Najbliższy wyścig bicykli będzie można obejrzeć w Radomiu już niebawem, bo w czerwcu.

Rower dla wojska, rower dla księdza

W 20-leciu międzywojennym radomska Fabryka Broni „Łucznik” była największym producentem rowerów w Polsce. Oferta handlowa firmy była niezwykle szeroka i zróżnicowana, a portfolio produktów liczyło ponad 20 typów jednośladów. Znajdowały się w nim rowery: rekreacyjne, sportowe, turystyczne, damskie, młodzieżowe i wyścigowe. Źródła podają, że firma miała również w ofercie rowery dla wojska (z uchwytem na karabin!) oraz rowery dla… księży. Ciekawe, czym taki „klerykalny” rower różnił się od innych.

Dziś przedwojenne rowery Łucznika to cenne eksponaty, które chcą prezentować Radomianom twórcy Mobilnego Muzeum Rowerów. Co ciekawe, większość z nich, mimo podeszłego wieku, wciąż jest w ruchu i bierze czynny udział w wyścigach. Mowa oczywiście o rowerach oraz o pasjonatach, którzy ich dosiadają. Chociaż ci ostatni to głównie ludzie młodzi.

Kochamy retro (i) rowery

Mobilne Muzeum Rowerów doskonale wpisuje się w najświeższe trendy. Z jednej strony od kilka lat panuje moda na retro, z drugiej coraz dynamiczniej rozwija się subkultura rowerowa. Projekt „Sprężystych” łączy w tym względzie historię ze współczesnością. Jak mówi prezes fundacji Łukasz Wykrota, cieszy fakt, że Radomianie chętnie angażują się w tego typu historyczno-rekreacyjne inicjatywy. – Pomysł Mobilnego Muzeum Rowerów chwycił przede wszystkim dlatego, że to my postanowiliśmy wyjść z eksponatami do ludzi, a nie czekać na nich w czterech ścianach. Co więcej, można te eksponaty oglądać w ich naturalnym środowisku, czyli na ulicach miasta, a nawet się nimi przejechać – dodaje Wykrota.

Odkrywajmy razem rowerową historię Radomia

Mobilne Muzeum Rowerów jest wyjątkowe nie tylko dlatego, że pomysł okazał się oryginalny na tle projektów muzealnych. Jego organizatorzy chcą zaangażować lokalną społeczność do wspólnego odkrywania rowerowej historii Radomia. – Jestem przekonany, że w radomskich piwnicach i na strychach kryje się jeszcze całe mnóstwo ciekawych eksponatów – mówi Łukasz Wykrota. – Chcielibyśmy nadać im drugie życie jako świadkom historii miasta. Członkowie fundacji „Sprężyści” zachęcają wszystkich posiadaczy pamiątek rowerowych, zarówno tych przed- jak i powojennych, aby skontaktowali się z muzeum. Chodzi o archiwalne fotografie, dyplomy za udział w wyścigach, dokumenty, pamiętniki, elementy strojów oraz oczywiście o same rowery i akcesoria.

Jeżeli ktoś ma ochotę przyłączyć się do „Sprężystych” albo podzielić rowerowymi skarbami z lamusa, może skontaktować się z retro cyklistami na Facebooku: https://web.facebook.com/sprezysci/

* Zdjęcia w artykule pochodzą ze strony „Sprężystych” na Facebooku: https://web.facebook.com/sprezysci/

Komentarze



CLOSE
CLOSE