Sławomir Marzec, Otchłanie i labirynty – to jedna z dwóch wystaw jakie zostaną otwarte w Mazowieckim Centrum Sztuki Współczesnej Elektrownia w Radomiu
Obrazy przeciwko migrenie czy na sny księżycowe – m.in. takie prace zostaną zaprezentowane na nowej wystawie „Otchłanie i labirynty” Sławomira Marca. Wernisaż odbędzie się w piątek w Mazowieckim Centrum Sztuki współczesnej „Elektrownia”. Na ekspozycji znajdą się najnowsze cykle artysty m.in. ukazujące krytyczną siłę obrazów z wykorzystaniem właściwości koloru – mówi autor wystawy Sławomir Marzec.
Kolejny cykl składający się na wystawę 'Otchłanie i labirynty’ został zainspirowany horyzontem – tłumaczy Marzec. Wystawa zostanie wzbogacona o projekcje filmowe będące m.in. dokumentacją wybranych performance’ów.
Sławomir Marzec pisze:
Interesuje mnie coś takiego jak sztuka obrazu. Przy czym obrazu rozumianego jako sytuacja gry z widzialnością (prefigurującą naszą przytomność), jako forma myślenia widzialności. Obraz zatem niekonkluzywny, antyredukcyjny, wychodzący z reaktywności i bezpośrednich zaangażowań. Obraz deliberujący, rozważający, nie/możliwy, stymulujący poszerzoną refleksję i pogłębione doświadczenie w postaci określonej, sprecyzowanej oscylacji czy może raczej labiryntu. Obraz, który konfiguruje naszą obecność – nasze myśli, emocje, zmysły, wyobraźnię etc. Który posiada „rozwiązanie”, lecz zatopione w wieloznacznościach i mojej subiektywności. Obraz istniejący pomiędzy sprzecznościami i dzięki nim. Obraz podejmujący i podtrzymujący grę o sens nawet w obliczu jego zatarcia, a nawet… nieistnienia. Symboliczność sztuki w moim przekonaniu oznacza całościowy stosunek do rzeczywistości – wytrwanie wobec pełnej sprzeczności wielowymiarowej złożoności istnienia. Przez wiele lat tematem moich prac było po prostu WSZYSTKO. Bo mimo że obecnie nasza gra toczy się na poziomie efemerycznych resztek, symulacji i nawarstwień postfikcji, to nadal jest to gra o wszystko. Nie chodzi tu wszakże o sentyment za utracona pełnią, lecz o strategię działania w czasach nowoczesności postkrytycznej. Pojmowanej jako nieustająca meliorująca (Richard Shusterman) oscylacja i wciąż na nowo re/konstruowane napięcie między niemożliwą całością (jej niewyobrażalnością, nieracjonalnością lub niesprawiedliwością) oraz nieostatecznością wszelkiej konkretyzacji. Sztuka, będąc praktyką antyredukcyjną, wymusza bowiem akceptację niespełnienia. Lecz podtrzymuje przez to nadzieję. Ożywia kreatywność, czujną przytomność.
O autorze
Sławomir Marzec – ur. 1962; absolwent Akademii Sztuk Pięknych w Warszawie i Kunstakademie w Düsseldorfie. Obecnie prowadzi Pracownię Malarstwa na Wydziale Grafiki w warszawskiej Akademii Sztuk Pięknych. Praktykuje malarstwo, rysunek, instalację, fotografię przetworzoną, performance i film. Autor ponad setki wystaw indywidualnych, m.in. w Galerii Foksal w Warszawie, Instytucie Przemysłu Skórzanego w Łodzi, Centrum Sztuki Współczesnej Zamek Ujazdowski w Warszawie, Muzeum Narodowym w Lublinie, Centrum Rzeźby Polskiej w Orońsku. Autor ponad 250 publikacji z pogranicza teorii i krytyki sztuki w czołowych polskich magazynach sztuki, a także w pismach zagranicznych (wieloletni recenzent nowojorskiego „NYArts” i londyńskiego „Contemporary”). Opublikował również pięć książek (ostatnio Zabobony sztuki najnowszej, 2020) Inicjator powołania Forum Nowych Autonomii Sztuk działającego w latach 2014–2018. Autor licznych polemik walczących o (nie)możliwą autonomię sztuki. Kurator wystaw (m.in. Chcę być kobietą, Galeria XX1 w Warszawie – być może najbardziej kontrowersyjnego wydarzenia artystycznego 2019 roku). Wicenaczelny redaktor magazynu artystycznego „Aspiracje”.
Wernisaż wystawy odbędzie się w piątek, 5 marca o godz.17.30.
Wystawa będzie czynna do 25 kwietnia.
Źródło: MCSW Elektrownia
Przygotowały: Małgorzata Pawlak, Magda Podsiadły-Sułek