Radomski ZUS w kończącym się 2017 roku od stycznia do października wypłacił zasiłek macierzyński ponad 6000 kobietom i zaledwie 157 mężczyznom. Dlaczego „świeżo upieczeni” ojcowie tak rzadko korzystają z tej możliwości?
Przepisy dopuszczają również przez ojca dziecka przejęcie pobierania części zasiłku macierzyńskiego, a nawet całości zasiłku za okres urlopu rodzicielskiego, mówił Piotr Olewiński, Regionalny Rzecznik Prasowy ZUS województwa mazowieckiego. Mężczyźni nie muszą być poszkodowani w tej sytuacji. Ojciec dziecka może się aktywnie włączyć w opiekę nad nim na jeden z trzech sposobów.
Pierwszy to przejęcie ostatnich 6 tygodni z 20-tygodniowego zasiłku macierzyńskiego. Nie jest to jednak zbyt popularne rozwiązanie. W okresie od stycznia do października 2017 roku radomski oddział ZUS wypłacił zasiłek macierzyński 38 razy mniej mężczyznom niż kobietom.
Drugim sposobem włączenia się ojca w opiekę nad dzieckiem jest opieka nad nim w trakcie pobierania zasiłku macierzyńskiego, ale za okres urlopu rodzicielskiego. W tym przypadku mężczyzn, którzy skorzystali z tej możliwości również jest niewielu. Jak podają statystyki na 47 wypłat mężczyzn przypadło 6394 wypłat kobiet.
Trzecią, zdecydowanie najpopularniejszym sposobem jest urlop ojcowski, tak zwany „tacierzyński”, za który ZUS również wypłaca zasiłek macierzyński. Tutaj mężczyzn było zdecydowanie najwięcej, bo aż 2412, podkreślał Piotr Olewiński.
Dysproporcja w wykorzystaniu przez mężczyzn urlopu ojcowskiego względem macierzyńskiego i rodzicielskiego wynika prawdopodobnie z dwóch warunków. Po pierwsze może go wziąć jedynie ojciec dziecka. Po drugie wraz z ukończeniem przez nie 24 miesiąca życia, niewykorzystana część urlopu ojcowskiego bezpowrotnie przepada.