Ubrania dla ukraińskich uchodźców



Ponad tona nowych ubrań trafi do lwowskich fundacji, które pomagają uchodźcom ze wschodniej Ukrainy. Wśród potrzebujących są rodziny z polskimi korzeniami. Dziś (05.04.2019 r.) dary przekazał wiceprezes radomskiego oddziału Polskiego Czerwonego Krzyża przedstawicielom fundacji: Wszystko dla Dobra Dzieci i Droga Jedności.

Radomski Oddział Polskiego Czerwonego Krzyża przekazał około tonę nowych ubrań dla lwowskich fundacji Wszystko dla Dobra Dzieci i Droga Jedności, które pomagają Polakom na Ukrainie oraz uchodźcom z we wschodniej części Ukrainy. PCK w Radomiu nawiązał kontakt z fundacjami poprzez Roberta Mordaka, posła Kukiz’15.

– Wychodząc naprzeciw zapotrzebowaniom i sygnałom naszych rodaków na wschodniej granicy podjęliśmy decyzję, aby pozyskiwać dary (począwszy od ubrań, na artykułach gospodarstwa domowego kończąc) od sponsorów i darczyńców. Dzięki współpracy z Kukiz’15 przekazujemy dziś partię ubrań fundacjom działającym we Lwowie. Takie zbiórki będziemy prowadzić cyklicznie – mówił Krzysztof Kaczkowski wiceprezes oddziału rejonowego PCK w Radomiu.

– Bardzo dziękuję Polskiemu Czerwonemu Krzyżowi. Pomagamy uchodźcom ze wschodniej części z Ukrainy. Jest ich ok. 10 tysięcy. To ludzie, którzy wszystko stracili, nie mają pracy, dachu nad głową. Wśród nich są również dzieci. Te dary są dla nas bardzo potrzebne i ważne – powiedziała Karina Adamyants, prezes fundacji. – Pomagamy osobom potrzebującym zacząć nowe życie. To osoby znajdujące się w beznadziejnej sytuacji, które uciekły z Doniecka do Lwowa. Wśród nich są również polskie rodziny. Świadomość, że otrzymują pomoc ze swojej ojczyzny, będzie dla nich bardzo budująca – dodał Wiktor Stachejko, wolontariusz fundacji.

Aleksander Sawaryn, wiceprezes Towarzystwa Miłośników Lwowa i Kresów Południowo-Wschodnich w Radomiu podkreślił, że każda pomoc humanitarna jest ważna bez względu na narodowość.

Ubrania począwszy od dzisiejszego dnia będą turami sukcesywnie wywożone do Lwowa. Pierwsza część darów dotrze w okresie Świąt Wielkanocnych.

Komentarze



CLOSE
CLOSE