Wypowiedzi trenerów po meczu Broń vs Drogowiec



Broń Radom tylko zremisowała z Drogowcem Jedlińsk 1:1. 

Po meczu mogę powiedzieć, ze przekonałem się, ze moja drużyna ma charakter. Graliśmy od 42. minuty w osłabieniu a mimo to potrafiliśmy strzelić bramkę. Myślę, że w pierwszej fazie, drugiej połowy to my byliśmy drużyną, która częściej zagrażała, aczkolwiek spodziewałem się tego, że gramy z dużo silniejsza drużyną. Mogę powiedzieć tyle, że plan taktyczny drużyna wykonała w 100 procentach. Grając w dziesiątkę przez większą część spotkania, dowieźliśmy remis. Piotr Prasek zagrał wyśmienicie, praktycznie wybronił mecz. Norbert Rdzanek ma dość potężnego krwiaka w okolicach biodra, na szczęście nie ma żadnych kontuzji mięśniowych. Myślę, że na najbliższy mecz ligowy będzie gotowy – mówił na konferencji po meczowej trener Drogowca Jedlińsk, Paweł Górak.

Polak, a właściwie nasi piłkarze pokazali, że można w jednej chwili zepsuć to, na co pracowało się wiele tygodni. Tydzień temu cieszyliśmy się zarówno z wyniku jak i gry na boisku, to w dzisiejszym meczu przespaliśmy pierwsze 45 minut, gdzie dostaliśmy dwa bardzo groźne ostrzeżenia. Myślę, że nie zlekceważyliśmy rywala, tylko nie podjęliśmy twardej walki jak w poprzednim meczu. Kilku zawodników zagrało poniżej swoich możliwości. Nie potrafiliśmy nawet wykorzystać przewagi, grając o jednego zawodnika więcej. Ten mecz mógł zakończyć się zarówno dla nas jak i dla rywali korzystniejszym wynikiem. Gdybyśmy wykorzystali karnego to mielibyśmy więcej czasu na strzelenie ewentualnie drugiego gola. W dzisiejszym spotkaniu byliśmy zupełnie inna drużyną, nie było tego błysku w oczach, jaki był tydzień temu. Z jeden strony żałujemy, że uciekły nam te dwa punkty, ale z drugiej lepiej, ze stało to się teraz, niż w końcowej fazie rozgrywek. Musimy zwrócić uwagę na wykonywanie tych „jedenastek”, bo to nie tylko te ostatnie niewykorzystane dwa rzuty karne,a le i w poprzednim sezonie kilka nie strzelonych rzutów karnych przez Piotrka Nowosielskiego Karny to jest swego rodzaju loteria. Zmiany Oziewicza i Obłuskiego były przygotowane wcześniej i nie było to spowodowane słaba grą. Zbyszka Oziewica nie było praktycznie na tym meczu. Zagrał poniżej swoich umiejętności, oddał tylko jeden strzał. Arek Obłuski generalnie przewidziany był na 45 minut. Taka była koncepcja na ten mecz, aby przejść od 50 – 60 minuty meczu na inne ustawienie, stad takie decyzje personalne – powiedział na konferencji trener Broni Radom, Artur Kupiec.

Komentarze



CLOSE
CLOSE