Zalew na Borkach – oaza czy zagrożenie?



Ośrodek „Borki”, który polega pod radomski MOSiR to w założeniu miejsce do wypoczynku i uprawiania sportów. Niestety jak twierdzą radomscy działacze Kukiz’15, kąpielisko nie jest przystosowane do relaksu, a wręcz stanowi zagrożenie dla radomian i turystów. Dyrektor MOSiR-u, Robert Dębicki tłumaczy zły stan zalewu działaniami, które wkrótce podejmą Wodociągi Miejskie.

– Kąpielisko na Borkach nie spełnia podstawowych norm bezpieczeństwa – mówił Piotr Sztuka z Kukiz’15. – Jest bałagan, są połamane deski, wystające elementy i zaśmiecone trawniki. Rada Miejska uchwałą z ostatniej sesji udostępnia radomskie kąpielisko od 1 do 31 lipca mieszkańcom naszego miasta oraz przyjezdnym. Pytamy dlaczego? Przecież ten teren nie jest na to przygotowany. Warto podkreślić, że ludzie nie korzystają z akwenów wodnych tylko w lipcu, ale przez cały rok. Plaża nie jest przygotowana w żaden sposób. W wodzie pływają rakiety będące „pamiątkami” po sylwestrze. Jak widać zima zaskakuje co roku drogowców, a w tym roku lato zaskoczyło Miejski Ośrodek Sportu i Rekreacji. Pytamy zatem włodarzy naszego miasta: co dalej? Jaką wizytówką będziemy chociażby podczas Air Show, czy innych nadchodzących wydarzeń kulturalnych.

– Jako mieszkanka Radomia i Borek bardzo ubolewam nad tym miejscem. To nasza perła miejskiego wypoczynku, która jest w tragicznym stanie. Należy dołożyć wszelakich starań, by to miejsce oczyścić i ożywić – dodała Danuta Neska, działaczka Kukiz’15.

– Nie podejmujemy prac rewitalizacyjnych w Ośrodku „Borki” ponieważ czekamy na projekty, które przedstawią nam Wodociągi Miejskie. Wkrótce ruszą roboty, będą regulowane brzegi zalewu, powstaną nowe chodniki i ścieżki rowerowe. Podjecie działań przed zaznajomieniem się z projektem wodociągów mogłoby się zakończyć robieniem dwa razy tego samego – tłumaczył Robert Dębicki.

Ośrodek na Borkach został objęty unijnym programem LIFE, który skupia się na oczyszczeniu zalewu. Więcej informacji na ten temat znajdziesz tutaj.

 

Komentarze



CLOSE
CLOSE