Elvis Strzelecki – dziennikarz, poeta, felietonista, jest gościem w dzisiejszym magazynie literackim Zbliżenia
Elvis Strzelecki: od ośmiu lat przyjaźni się ze słowem. Owocami tej relacji są artykuły publikowane na łamach różnych magazynów. Jego wiersze prezentowano w kilku ogólnopolskich gazetach. Prywatnie miłośnik muzyki, który uwielbia spędzać czas z dala od zgiełku wielkich miast.
Małgorzata Pawlak – zapraszam do wysłuchania rozmowy z Elvisem.
Na co dzień możecie go słuchać w naszej Mocy Przebojów w godz. 18-20.
Wiersze Elvisa Strzeleckiego
Czyściec
wczoraj byłem w piekle
najgorszym z możliwych
w czeluściach własnego umysłu
tam czai się ten mały skurczybyk
próbuje mi wmówić, że jestem nikim
pokazuje obrazy, a na nich bezbronną postać, która nie widzi już kolorów
te głosy jak ogień palą
warczą niczym lew straszny
lecz ja już się nie boję
zbyt długo trwała agonia
zbyt wiele rzeczy poszło tak, jak chciał ten pajac
teraz to ja jestem panem
obudzony gospodarz
nie walczę
nie zamierzam
po prostu idę w górę
tam, gdzie czeka dobra siostra
prowadzi mnie za rękę na łąkę
tu jest czysto
głowa inna
świeże powietrze
egzamin z przeszłości zdany
Egzystencja
serce zbiornik odpadów
aksjologicznych zatacza się
pijany przechodzień na skraju
wyobraźni rozbudowuje portfolio
upadku rozbita butelka okalecza
opony logiki
Underdog
ja, bezpański pies, którego nikt nie słucha
niekochany, obolały, skazany na ostracyzm
pukam dziś do drzwi Miasta-Świątyni
z nadzieją, że ktoś wyciągnie do mnie dłoń
nic nie boli tak, jak oczy ukochanej kobiety
kiedy widzi swojego oblubieńca upadłego
jeszcze gorzej wygląda on, gdy próbuje wstać
do trzech razy sztuka
za pierwszym kocha
za drugim płacze
za trzecim nie ma już siły
zostaje sam na polu walki
gdzie nie ma sędziów, ani publiczności
nawet trener wyjechał na urlop
po co więc się starać
albo dla kogo
a może jednak troszeczkę…
wiem, że czekasz na mnie
moja pani z bólem w źrenicach zapisanym
tym razem nie zawiodę
otwórz tylko
proszę
i napraw, co trzeba