Siatkarze Cerrad Czarnych Radom nadal nie zasmakowali zwycięstwa przed własną publicznością. Po triumfie nad MKS-em Będzin w ramach 3.kolejki PlusLigi Wojskowi podejmowali ekipę Espadonu Szczecin. Siatkarze Michała Gogola po czterosetowej walce, wywieźli z hali MOSiR-u w Radomiu komplet punktów.
Po zwycięstwie w 2.kolejce PlusLigi, w kolejnym spotkaniu PlusLigi, Cerrad Czarni Radom podejmowali we własnej hali Espadon Szczecin. Podopieczni Roberta Prygla i Wojciecha Stępnia stanęli przed drugą szansą na wywalczenie pierwszego zwycięstwa w radomskiej hali MOSiR-u.
Premierowa odsłona niedzielnego widowiska siatkarskiego w Radomiu pokazała, że gospodarze są bardzo mocno zdeterminowani, by zgarnąć pierwszy triumf przed własną publicznością. Skuteczny atak z lewego skrzydła, a następnie as serwisowy Wojciecha Żalińśkiego, dały prowadzenie Wojskowym (15:10). Mimo tak wysokiej przewagi, zawodnicy ze Szczecina nie zamierzali składać broni. Po przerwie na żądanie dla Espadonu, w grę Cerrad Czarnych Radom wkradło się za dużo własnych błędów. Goście zaczęli wykorzystywać każdą nadarzającą się kontrę, a prym w ataku wiódł Jeffrey Manzel, którego skuteczne ataki wyprowadziły Espadon na prowadzenie (16:17). Przewaga gospodarzy została roztrwoniona, a losy premierowego seta decydowały się w walce na przewagi. Górą z niej wyszli szczecinianie, którzy triumfowali (28:26).
W drugim secie po początkowej wymianie punkt za punkt, to zawodnicy Espadonu zbudowali solidną przewagę. Doskonałe w radomskiej hali czuł się rozgrywający gości Eemi Tervaportii, który bardzo umiejętnie i skutecznie rozdzielał ataki pomiędzy swoich kolegów. Radomianie mieli duże problemy z poprawnym przyjęciem, czego skutkiem była niska skuteczność gry w ataku. Espadon wyszedł na prowadzenie (11:16) i trener Robert Prygiel zaczął rotować składem. Niestety zmiany nie zmieniły losów seta i Cerrad Czarni Radom przegrali drugą partię (25:16).
Po dziesięciominutowej przerwie wróciliśmy na plac gry. Losy trzeciego seta od początku przypominał przebieg pierwszej partii. To Cerrad Czarni Radom zaczęli znów zaskakiwać swojego przeciwnika. Dużym „motorem” napędowym dla gospodarzy był Tomek Fornal, który skutecznymi atakami m.in. ze skrzydeł oraz szóstej strefy, motywował swoich kolegów do walki. Ten set padł łupem gospodarzy, którzy triumfowali 25:21.
W czwartym secie to Espadon jako pierwszy zbudował kilku punktową przewagę. Skuteczne ataki m.in. Jeffreya Manzela oraz Mateusza Malinowskiego, dały gościom prowadzenie (6:10). Ta różnica punktowa została odrobiona przez gospodarzy z nawiązką. Punkty w atakach Michała Filipa oraz Wojciecha Żalińskiego sprawiły, że na tablicy widniał wynik (13:13). W kolejnych wymianach to radomianie zaprezentowali więcej skuteczności, wychodząc na czteropunktowe prowadzenie (20:16). Cerrad Czarni Radom mieli nawet w górze dwie piłki setowe (24:22), jednak dwa nieskuteczne ataki Michała Filipa sprawiły, że Espadon doprowadził do walki na przewagi (24:24). Niestety punktowy atak Jeffreya Manzela oraz autowy atak Michała Filipa sprawiły, że goście wygrali czwartego seta 28:26, a całe spotkanie 3:1.
Teraz przed Cerrad Czarnymi Radom dzień przerwy, zaś już od wtorku rozpoczną przygotowania do kolejnego starcia w PlusLidze. W ramach 4.kolejki podopieczni Roberta Prygla i Wojciecha Stępnia zagrają 13 października (piątek) w Kielcach z miejscowym Dafi Społem.
Cerrad Czarni Radom – Espadon Szczecin 1:3 (26:28, 16:25, 25:21, 26:28)
MVP: Eemi Tervaportti (Espadon Szczecin)
Cerrad Czarni Radom: Teryomenko, Żaliński, Ziobrowski, Droszyński, Huber, Fornal, Watten (libero) oraz Filip, Kwasowski, Ostrowski
Espadon Szczecin: Duff, Malinowski, Wika, Tervaportti, Gawryszewski, Menzel, Murek (libero) oraz Gałązka, Kacperkiewicz, Kowalski, Michułka, Jaskuła (libero), Ruciak
źródło: wksczarni.pl