„Atak paniki”



„Atak paniki” to fabularny, pełnometrażowy debiut Pawła Maślony, zdobywcy głównej nagrody za krótki metraż na festiwalu w Palm Springs ShortFest. W rolach głównych zobaczymy uznanych aktorów: Artura Żmijewskiego, Dorotę Segdę, Magdalenę Popławską, Grzegorza Damięckiego oraz Nicolasa Bro. „Atak paniki” to czarna komedia ze szczyptą refleksji, na którą składa się szereg pozornie niezwiązanych ze sobą historii, dla których wspólnym mianownikiem jest tytułowy atak paniki. Film w kinach od 19 stycznia.

Wielowątkowa opowieść, w której zwykli ludzie wpadają w wir nieoczekiwanych zdarzeń, co radykalnie odmieni ich życie. Atrakcyjna autorka kryminałów na randce spotyka swojego byłego. Wracające z wakacji małżeństwo wybiera najgorsze miejsca w samolocie. Nastolatek po raz pierwszy pali trawkę i przeżywa totalny odlot. Młoda dziewczyna ryzykuje, że koleżanki zdemaskują ją jako gwiazdę porno. Panna młoda z pomocą psiego psychologa rodzi na własnym weselu, a w tym czasie kelner próbuje uratować planetę. Brawurowa komedia, w której nic nie jest tym, czym się wydaje, a codzienność zamienia się w czyste wariactwo.

„Wszystkie opisane historie są dla mnie bardzo osobiste” – mówi Paweł Maślona. „Nie dlatego, że je przeżyłem, ale dlatego, że dotykają mnie w jakiś szczególny sposób, opowiadają o moich lękach, frustracjach i obsesjach. A także wszystkim tym, co dostrzegam w życiu swoim i moich bliskich, a czasem zupełnie przypadkowych osób”.
Niezwykle ważne dla reżysera było to, aby wspomniane historie, podobnie jak w życiu, nie były jednowymiarowe, ale wnosiły komizm i refleksję. „Starałem się opowiedzieć je w sposób, który lubię najbardziej, i który jest mi najbliższy – w formie śmiesznej i strasznej, czasem groteskowej, ale i wzruszającej jednocześnie” – dodaje reżyser.

Paweł Maślona do swojego pełnometrażowego debiutu fabularnego postanowił zatrudnić znakomitych aktorów dramatycznych, by uzyskać dodatkowy element humorystyczny. Wynika to ze sposobu w jaki reżyser widzi ten film, jak też z konwencji, w jakiej jest zrealizowany. „Komediowość tego filmu powinna być zamierzonym, ale jednak efektem ubocznym sytuacji dramatycznej, a nie celem samym w sobie. Dlatego nie staram się tworzyć najśmieszniejszych sytuacji, tylko najciekawsze dramaturgicznie, z których śmieszność wynika naturalnie jako ich nieodłączny element, a nie naddatek w postaci gagu czy „śmiesznego” aktora. Aktorzy powinni być serio, im bardziej są poważni, tym sytuacja jest śmieszniejsza”.

I tak w jednej z głównych ról zobaczymy Artura Żmijewskiego, który wyjaśnia co najbardziej pociągało go w filmie Maślony: „Komedię uwielbiam od zawsze. Jest to gatunek, w którym można pomieścić nieskończenie wiele treści w sposób dowcipny i nieoczywisty! Dlatego z wielką radością przyjąłem propozycję zagrania w filmie Pawła Maślony! Rola, którą powierzył mi reżyser, jest jednocześnie zabawna i poniekąd tragiczna, więc praca nad nią sprawiła mi ogromną frajdę, bo pozwalała rozpostrzeć ogromny wachlarz emocji. A przekazywanie emocji, jest jak wiadomo, solą zawodu aktora! I muszę wyznać, że w komedii czuję się świetnie”.

Z kolei Dorota Segda, która wciela się w żonę Żmijewskiego, była pod wrażeniem pracy na planie, o ekipie mówi w samych superlatywach: „Paweł Maślona i jego operator Cezary Stolecki, to są chłopaki, dla których na planie chciałoby się zrobić wszystko! Radość tworzenia, pasja a zarazem profesjonalny spokój, kultura osobista i wdzięk sprawiają, że ekipa ich kocha”.

Fotosy: Hubert Komerski

Komentarze



CLOSE
CLOSE