„Blade Runner 2049”



Kiedy w 1982 r. „Łowca androidów” Ridleya Scotta trafił do kin, świat oszalał na punkcie śmiałej wizji przyszłości, a film szybko stał się jednym z najważniejszych obrazów science fiction w historii kinematografii. „Blade Runner 2049” w kinach od 6 października.

Za reżyserię sequela filmu odpowiada Denis Villeneuve („Sicario”, „Labirynt”, „Enemy”). W rolach głównych zobaczymy Ryana Goslinga i Harrisona Forda, który ponownie wciela się w postać Ricka Deckarda. Akcja filmu dzieje się kilkadziesiąt lat po wydarzeniach przedstawionych w 1982 roku. Scenariusz autorstwa Hamptona Fenchera i Michaela Greena powstał w oparciu o oryginalny koncept Ridleya Scotta i Fenchera. Za zdjęcia odpowiada trzynastokrotnie nominowany do Oscara Roger Deakins.

Reżyser Denis Villeneuve nazwał „Blade Runner 2049” „najbardziej ryzykownym przedsięwzięciem w swoim życiu”. Nie ma się co dziwić. Kiedy przed 35 laty do kin trafił „Blade Runner” (w Polsce pod tytułem „Łowca androidów”), stało się coś, co zdarza się rzadko. Niedługo po premierze (choć nie od razu) świat oszalał punkcie śmiałej wizji przyszłości, a obraz na zawsze trafił do czołówek zestawień najlepszych filmów science fiction wszech czasów. Oczekiwania co do drugiej części są więc gigantyczne. Ale Villeneuve to nie byle kto. Uważany jest za jednego z najbardziej oryginalnych twórców kina ostatnich lat. To spod jego ręki wyszły przeboje „Sicario”, „Nowy początek” czy „Enemy”.

„Łowca androidów” na całym świecie uchodzi za dzieło kultowe, przełom w kinie science fiction. Co ciekawe, film w chwili premiery nie otrzymał dobrych recenzji. To fani sprawili, że dziś zaliczany jest do klasyki kina. Powstał w 1982 roku na podstawie powieści „Czy androidy śnią o elektrycznych owcach” Philipa K. Dicka. Za jego reżyserię odpowiada legenda kina – Ridley Scott („Obcy”, „Thelma i Louise”, „Helikopter w ogniu”).

– Nie chciałem, by ktokolwiek schrzanił ten film, dlatego przyjąłem propozycję nakręcenia „Blade Runner 2049” – mówi Villeneuve  – „Łowca androidów” to dla mnie dzieło najważniejsze, film, na którym się wychowywałem, który sprawił, że zacząłem myśleć o reżyserii.

Kanadyjski reżyser był od dawna znany z ambitnych projektów filmowych, które łączyły w sobie  intensywną akcję oraz ważkie pytania o ludzką naturę, prowokując wśród widzów niezliczone dyskusje. Nakręcił między innymi „Labirynt” (Hugh Jackman i Jake Gyllenhaal w dramatycznej historii o ojcu desperacko poszukującym swego porwanego dziecka) oraz „Pogorzelisko” (nominowana do Oscara, przejmująca opowieść o pochodzących z Bliskiego Wschodu bliźniakach, które próbują rozwiązać mroczną tajemnicę z własnej przeszłości).

W filmie „Blade Runner 2049″ zobaczymy plejadę gwiazd, m.in. Harrisona Forda, który powraca do kultowej roli Ricka Deckarda, będącego na absolutnym topie Ryana Goslinga, laureata Oscara Jareda Leto w roli demonicznego Niandera Wallace’a oraz znaną z „House of Cards” Robin Wright.

Kalifornia, 2049 rok. Świat jeszcze nigdy nie był tak blisko głębokiego, zmieniającego zasady gry i życia na Ziemi odkrycia – wymazania granicy oddzielającej ludzi od nie-ludzi. W walce o ludzkość naprzeciw siebie staną Niander Wallace (Leto), Rick Deckard (Ford) oraz oficer K. (Gosling).

„Blade Runner 2049”, chociaż jest kontynuacją filmu sprzed ponad 30 lat, jest na wskroś nowoczesny, pełen znakomitych efektów specjalnych. Co charakterystyczne dla kina Villeneuve’a, ma także filozoficzne uniwersalne przesłanie.

źródło: multikino.pl; tylkohity.pl

Komentarze