Chiński Nowy Rok – od środka o Państwie Środka



16 luty to Nowy Rok Chiński, zwany również Świętem Wiosny. Mieszkańcy Państwa Środka hucznie obchodzą ten czas, nie stroniąc od jedzenia, picia, oraz zabawy o charakterze rytualnym. O zwyczajach Chińczyków nie tylko od święta, ale i na co dzień, opowiada dr Kazimierz Łyszcz wykładowca Wydziału Sztuki Uniwersytetu Technologiczno-Humanistycznego w Radomiu oraz miłośnik Chin

Dr Kazimierz Łyszcz spędził 2 miesiące w Chongqingu, wielkim chińskim mieście położonym nad rzeką Jangcy, liczącym od koło 7 do 11 mln mieszkańców. To region szczególny, ponieważ należy do jednego z czterech wydzielonych miast zarządzanych bezpośrednio ze stolicy- Pekinu. Ponad to Chongqing to miejsce nowoczesne i bardzo stare zarazem, gdzie tradycja pozostała w kontrolowanych obszarach. Te obszary dotyczą kultury, w tym obchodów świąt oraz stosunków międzyludzkich. Bowiem Chińczycy są bardzo towarzyscy i silnie ze sobą związani. Dla nich kontakty oraz więzi z bliskimi są niezwykle ważne, podkreślał dr Kazimierz Łyszcz.

Jest takim termin guanxi. On oznacza pewną sieć relacji społecznych, która to sieć pozwala Chińczykowi właściwie i skutecznie funkcjonować. Każdy Chińczyk budując swoją sieć, buduje swój społeczny wizerunek. Jeżeli z jakiś powodów Chińczyk by popełnił coś, co by powodowało zniszczenie tej sieci, utratę tej społecznej twarzy to jest dla niego w czymś w rodzaju społecznego samobójstwa.

Rozwinięte relacje międzyludzkie i dbanie o kontakt rzeczywisty nie wypierają świata wirtualnego. Wręcz przeciwnie, Chińczycy zachwycili się nowymi mediami, stając się maniakami smartphone’ów. Zjawisko to dotyczące zarówno młodych jak i starszych osób rozpowszechniło się na tak ogromną skalę, że zaczął funkcjonować złośliwy termin „mombie”, od słowa mobile (phone) i zombie, określający Chińczyków uzależnionych od korzystania z telefonów komórkowych i nieustannego patrzenia się w wyświetlacz.

Kolejnymi słabościami mieszkańców Państwa Środka są samochody oraz jedzenie. Jak opisywał dr Kazimierz Łyszcz jedzenie w Chinach nie jest zaspokajaniem głodu, lecz ceremoniałem. Potwierdzając to popularne restauracje określanie mianem „hot pot” – gorący garnek. Są to lokale z palnikami na stolikach, gdzie każdy sam może przygotować swoją potrawę. Inną odmianą „hot-pot’ów” są miejsca z jednym dużym garnkiem stojącym na środku stołu. Do garnka wrzucane są różne smakołyki, a uczestnicy biesiady za pomocą pałeczek wybierają to, na co mają ochotę.

Jedzenie dotyczy również rytuału związanego z Chińskim Nowym Rokiem. Jest to lepienie pierożków, opowiadał Kazimierz Łyszcz. Okres Nowego Roku trwa około dwóch tygodni i jest czasem zabawy, pokazów fajerwerków oraz gotowania. Każdego dnia przez ten okres przygotowuje się różnego rodzaju potrawy, wykonując przy tym określone czynności – jak nakazuje tradycja.

A tradycja w Chinach jest sprawą niezwykle ważną, chociaż przeplata się bardzo intensywnie ze współczesną hipernowoczesnością.

Komentarze