COVID-19 w szpitalu w Przysusze



O tym, kiedy wznowi pracę, zadecydują wyniki testów personelu – mowa o pododdziale neurologii w lecznicy w Przysusze. Tam zaraziło się w sumie siedmiu medyków i dwóch pacjentów, a w całym szpitalu 14 osób

Zamknięty pododdział neurologii w i 14 zakażonych osób – Samodzielny Publiczny Zespół Zakładów Opieki Zdrowotnej w Przysusze zmaga się z koronawirusem. To tam doszło do skażenia w połowie czerwca na zawieszonej od zeszłej soboty, zdezynfekowanej już neurologii.

– Najbliższe dni będą decydujące, jeśli chodzi o przyszłość oddziału neurologicznego. Badany jest teraz personel, który został odesłany na kwarantannę. To ponad 10 osób. Dopóki nie będzie wyjaśniona kwestia czy medycy są chorzy, nie możemy planować ponownego uruchomienia neurologii – mówi Julian Wróbel, dyrektor Samodzielnego Publicznego Zespółu Zakładów Opieki  Zdrowotnej w Przysusze.

W sumie na oddziale neurologii zaraziło się 9 osób – siedmiu medyków i dwóch pacjentów. Do skażenia doszło najprawdopodobniej w piątek po Bożym Ciele. Wtedy to u jednej z salowych wystąpiły objawy koronawirusa. Kobieta okazała się „dodatnia”.

– Należy podkreślić, że dopóki ogniska koronawirusa nie zostaną wygaszone to COVID-19 będzie docierał do szpitali, do medyków. Dlatego ważne jest monitorowanie sytuacji i na bieżąco stosowanie się do procedur. My na szczęście reagujemy szybko, w ciągu doby otrzymujemy wyniki badań. Do tej pory wykonaliśmy już 172 testy – dodaje dyrektor Wróbel.

W przysuskiej lecznicy zaraziło się w sumie 11 medyków, który na chwilę obecną nie wymagają hospitalizacji i 3 pacjentów. Dwóch z nich przewieziono do szpitala jednoimiennego w Radomiu.

Komentarze