Pierwszy wyjazd, pierwsze punkty, pierwsze bramki i pierwsze historyczne zwycięstwo w Ekstralidze kobiet odniosły piłkarskiLUKS Sportowej Czwórki Wosztyl.eu Radom, które pokonały Mitech Żywiec 2:1.
Gdyby ktoś proponował remis, to zawodniczki LUKS Sportowej Czwórki Radom w ciemno wzięłyby ten wynik. Mimo osłabionej kadry, spowodowanej brakiem Aleksandry Szydło, Aleksandry Dobrowolskiej oraz Moniki Półciennik, skarżących się na urazy, zespól prowadzony przez Wojciecha Pawłowskiego, zdołał odnieść historyczne zwycięstwo w Ekstralidze kobiet.
Spotkanie było prowadzone w dość nerwowych nastrojach, a swoja rolę dała zauważyć sędzina główna tego spotkania, która pokazała, aż osiem żółtych kartek zawodniczkom z Radomia. Początek tego spotkania był wyrównany, ale wynik otworzyły radomianki za sprawą Izabelli Tkacz, która czuje zachowała się podczas stałego fragmentu gry. „Luksiary” wykonywały rzut wolny z 4o metrów, a piłka tuż przed bramkarką Mitechu Żywiec z kozłowała i odbiła się od słupka, na szczęście przytomnie pod bramką zachowała się wspomniana wcześniej Tkacz, która wpakowała futbolówkę do siatki. Przed przerwą radomianki miał trochę szczęścia, bo poprzeczka uratowała je od straty gola.
Drugą połowę co prawda lepiej rozpoczęły gospodynie, ale w 51 minucie ponownie zabrakło im trochę szczęścia i precyzji, ponieważ po strzale piłka trafiła w słupek. W 67 minucie spotkania Paulina Sobczak dopadła do piłki na 17. metrze, uderzając trochę niespodziewanie a piłka zatrzepotała w siatce.
Było trochę szczęścia, ale była też wielka determinacja z naszej strony. Dziewczyny zostawiły tu kawał zdrowia i taka jest nagroda za tą ambicję i wysiłek. Dziewczyny zobaczyły, że można wygrywać w tej Ekstralidze, że potrafią grać i mogą sprawiać niespodzianki – powiedział po meczu trener Wojciech Pawłowski.