Książka na weekend – E. Makis – Listy pachnące tymiankiem



Tydzień temu zapowiedziałam, że dziś poznamy historię pewnej ormiańskiej rodziny. A to za sprawą książki Eve Makis – Listy pachnące tymiankiem. Powieść została wydana we wrześniu 2016 roku przez wydawnictwo W.A.B.

Listy pachnące tymiankiem – to pełna wzruszeń i tajemnic podróż do Armenii. Gdy po śmierci ukochanej babci Mariam Arakelian, Katerina trzyma w dłoniach starą, drewnianą skrzynkę na przyprawy, pełną pisanych po ormiańsku listów i pamiętników, postanawia za wszelką cenę poznać tajemnice, jakie kryły się w nich przez tyle lat. Rusza na Cypr, gdzie cały czas mieszka liczna ormiańska diaspora, by posklejać fragmenty rodzinnej, tragicznej historii.

Na Cyprze Katerina poznaję Arę, młodego Ormianina, który podczas ich spotkań tłumaczy jej pamiętnik i listy babci. Nasza bohaterka dowiaduje się, jak bardzo życie babci naznaczone było żałobą – po tym jak jej dziecięcym światem zatrzęsła w posadach barbarzyńska rzeź ormiańskiej mniejszości.

Na kolejnych stronach czytamy, że Mariam traciła kolejno wszystkich, których kochała: ojca, matkę, braci, a wreszcie ukochanego chłopca. Katerinie nie daje jednak spokoju pytanie: czy na pewno wszyscy zginęli? Czy jest jakaś szansa na odnalezienie utraconych krewnych? Ta niezwykła i wzruszająca opowieść każe wierzyć, że cuda się zdarzają. A pudełko babci kryje jeszcze niejeden sekret…

Historia opisywana w Listach pachnących tymiankiem toczy się na dwóch płaszczyznach. Jedna to czas rzeczywisty, w którym żyje Katerina a w drugą przenoszą nas listy. Z tłumaczonych przez Arę listów powoli poznajemy historię życia ormiańskiej rodziny, która w czasach wojny, w wyniku działań Imperium Osmańskiego, została wygnana ze swego domu.

Babcia spisała w nich dramatyczne losy rodziny. Dzięki nim wnuczka dociera do członków swojej nieznanej rodziny…
W międzyczasie poznajemy też historię rodziny opowiadaną przez Gabriela, ocalonego brata Mariam. Wszystko to łączy się w jedną, spójną całość.

Przyznam, że widząc tytuł książki pomyślałam, że będzie ona miała coś wspólnego z kuchnią, potrawami… Myliłam się. Jej temat mnie zaskoczył, w pewnej mierze zauroczył, ale i mocno mną wstrząsnął. Czytając kolejne losy rodziny z czasów wojny, krew mroziła mi się w żyłach. Aż się w głowie nie mieści, że ludzie potrafią być dla siebie tak okrutni.

Dramat tych rodzin wywołał we mnie smutek, ale dał także wiele do myślenia.
Jednak nie wszystko w tej książce jest smutne. Listy pachnące tymiankiem to także momentami pełna humoru i romantyczna historia.

Zachęcam Państwa do jej przeczytania. Mimo w dużej mierze smutnego tematu, te 320 stron czyta się szybko. Książka napisana jest takim językiem, że wciąga i nie pozwala by ją odłożyć na później.

O autorce

Eve Makis – brytyjska pisarka cypryjskiego pochodzenia. Urodziła się w Nottingham, dokąd jej rodzice przeprowadzili się z Cypru w latach 60. Jej debiutancka powieść Eat, Drink and Be Married, porównywana fabularnie do filmu Moje wielkie greckie wesele, została przetłumaczona na pięć języków. Zdobyła nagrodę książki roku na kongresie Young Booksellers International. Jej kolejne książki, The Mother-in-Law oraz Land Of The Golden Apple również zyskały dużą popularność. Listy pachnące tymiankiem to jej najnowsza powieść.

Komentarze