Książka na weekend – M. Kępa – Radom. Było nie było



Czy wiecie kiedy w Radomiu powstała kolej czy wodociągi? Pod jakimi zaborami było miasto? Jak ważna dla nas jest data 1905 roku? Że 30 procent mieszkańców dawnego Radomia stanowili Żydzi? Odpowiedzi na te i inne pytania uzyskacie czytając książkę Marcina Kępy – Radom. Było nie było, którą dziś polecamy w audycji Książka na weekend w Radiu Radom

Radom. Było nie było – to książka wydana w 2017 roku. Była również zgłoszona do Nagrody Literackiej Miasta Radomia.

Zbiór Radom. Było nie było – obejmuje teksty, opowiadania, które ukazywały się w radomskim wydaniu Gazety Wyborczej w cyklu Historyczny atlas Radomia w latach 2014-2016.

– Jest to zbiór czterdziestu kilku opowiadań z historią Radomia w tle. Ułożone datami dziennymi począwszy od wydarzenia, które miało miejsce w styczniu aż po wydarzenie z grudnia. Wszystkie historie są fikcją literacką, bardzo mocno osadzoną w historii Radomia. Opisałem wydarzenia, które są faktami historycznymi. Wydarzenia, które są dla miasta przełomowe jak i błahe – tłumaczy Marcin Kępa.

Radom. Było nie było Marcina Kępy – to ciekawa książka

Mimo iż zawiera wiele wydarzeń historycznych, są one podane w przystępny sposób. Czasem z lekkim humorem, czasem poważnie. Jak wspominał autor wydarzenia są ułożone datami dziennymi, jednak pomieszane są lata. I to mi bardzo w tej książce przeszkadzało. Ponieważ zdarzało się, że najpierw czytało się np. historię z lutego 1927 roku a za chwilę z marca 1894. To sprawiało, że można się było pogubić w historii, w powiązaniu różnych postaci.

Do tego specyficzny styl pisarza, który sprawiał, że za jednym razem mogłam przeczytać góra 2 rozdziały. Mimo iż książka liczy niewiele ponad 220 stron, to jej czytanie zajęło mi dużo czasu.

Na plus – czytając tę książkę dowiedziałam się o kilku ciekawych wydarzeniach historycznych, które miały miejsce w Radomiu, ale nie uczą o tym w szkole. Pisząc o wydarzeniach dziejących się na poszczególnych ulicach miasta używał ich starych nazw, jednak w nawiasie wpisywał nazwę obecną. To też pozwala zobaczyć, że większość ulic, o których pisał autor teraz inaczej się nazywa.

Podobały mi się również dopisane wyjaśnienia na końcu każdego opowiadania. Dzięki nim można było lepiej poznać opisywaną chwilę wcześniej historię czy osoby.

Marcin Kępa pokazał też wielokulturowość dawnego Radomia, mentalność ludzi, sposób ich myślenia i walkę o wolność.

Polecam przeczytać tę książkę. Na pewno dla wielu radomian będzie zaskoczeniem.

Komentarze