Święto Matki Boskiej Gromnicznej to dzień iście magiczny, który wiąże się z wieloma obrzędami. O zwyczajach naszych przodków, znaczeniu gromnicy i kulcie Maryi opowiada etnolog z Muzeum Wsi Radomskiej Marcin Stańczuk
Święto obchodzone przez Kościół drugiego dnia lutego to Ofiarowanie Pańskie, dawniej w Polsce zwane Oczyszczeniem Najświętszej Maryi. Na wsi i współcześnie nazywamy ten dzień świętem Matki Boskiej Gromnicznej. Jak podkreślał Marcin Stańczuk, postać Bogurodzicy w tradycji ludowej stała się kultowa i zdominowała Ofiarowanie Pańskie, mimo iż świeca – gromnica symbolizuje Chrystusa.
Kult Matki Boskiej był rozpowszechniony na ziemiach polskich już w średniowieczu i jest jedną z cech charakterystycznych polskiej religijności ludowej. Do dziś Bogurodzica pełni rolę wstawienniczą u Boga, jest opiekunką matek, wspomaga słabych i sieroty, patronuje rolnikom, chroni przed złem, posiada władzę nad zwierzętami będąc ich Królową.
W tradycji ludowej święto Gromnicznej wiązało się z wieloma wierzeniami i zwyczajami, opisywał Marcin Stańczuk. Nasi przodkowie starali się zapewnić sobie oraz bliskim, poprzez udział w myszy oraz posiadanie gromnicy, powodzenie i zdrowie. Gromnica jako atrybut była odlewana z wosku, a do poświęcenia specjalnie ją ubierano. Owijano świecę białym papierem lub chusteczką, obwiązywano białą lub niebieską wstążką. Dekorowano ją także zielonymi gałązkami mirtu albo ruty.
Gromnicę zwykle zapalała gospodyni. Po wyjściu z kościoła, o ile gospodarze mieszkali niedaleko, starano się donieść zapaloną świecę do domu. Kiedy na dłoń niosącego gromnicę spadły trzy krople wosku odczytywano to jako pomyślny znak. Jej zgaśnięcie natomiast wróżyło nieszczęście lub nawet śmierć członka rodziny. Jak podkreślał Marcin Stańczuk, światło gromnicy było otoczone opieką, a do dziś sama świeca symbolizuje wiarę, łaskę Bożą i światłość wiekuistą.
U naszych przodków powszechny był zwyczaj wypalania na futrynie drzwi wejściowych i belce stropowej znaku krzyża, co miało chronić przed uderzeniem pioruna. Jeśli w rodzinie znajdowała się osoba cierpiąca na ból gardła, okadzano chorego dymem przyniesionej z kościoła gromnicy lub dawano mu go do wdychania. Zabieg miał zapewnić szybkie wyzdrowienie. Z zapaloną świecą obchodzono również dom oraz zwierzęta w oborze i stajni.
Gromnica miała wiele różnych zastosowań, opowiadał Marcin Stańczuk. Świeca chroniła dom samą swoją obecnością głównie przed pożarem i uderzeniem pioruna. Gromnicę wkładano również do rąk umierającym, ufając że jej światło odstraszy się nieczystą czyhającą na dusze zmarłego. Wierzono, że jeśli ktoś umrze w święto Matki Boskiej Gromnicznej, pójdzie prosto do nieba, dokąd poprowadzi go Maryja z gromnicą, odpędzającą wszelkie zło.