Niebezpieczeństwo z ZUS-u



Od 1 stycznia 2018 roku zmieni się sposób opłacania składek ZUS. Przedsiębiorcy zamiast kilku rachunków otrzymają jeden indywidualny numer rachunku składkowego, na który będą przelewać pieniądze. Takie rozwiązanie jest wygodne, ale niesie ze sobą ryzyko „wypadnięcia” z ubezpieczenia chorobowego

Jak mówił Piotr Olewiński, Regionalny Rzecznik Prasowy ZUS województwa mazowieckiego, od nowego roku opłacane przez przedsiębiorców składki w pierwszej kolejności spłacą najstarsze zadłużenie. Dopiero później, o ile wystarczy pieniędzy, bieżące zobowiązania.

W przypadku przelania środków zapominając o długu w ZUS lub nie mając świadomości, że on istnieje, pieniędzy zabraknie na opłacenie aktualnych składek. Przekazanie pełnej składki ma szczególne znaczenie przy dobrowolnym ubezpieczeniu chorobowym, którym objęci są sami przedsiębiorcy.

Niepełna wpłata oznacza dla nich „wypadniecie” z ubezpieczenia. Skutkuje to np. tym, że w przypadku choroby nie otrzymują zasiłku chorobowego.

Na szczęście istnieje sposób, by zapobiec tej sytuacji. Jak podkreśla Piotr Olewiński, wystarczy że przed końcem roku przedsiębiorca spłaci zadłużenie lub zawrze z ZUS-em układ ratalny, czyli zobowiąże się opłacić zaległe składki, ale w dłuższym terminie i na uzgodnionych warunkach.

W celu upewnienia się o braku zadłużeń w ZUS, przedsiębiorcy mogą złożyć wniosek o informacje o stanie konta płatnika składek. We wszelkich formalnościach, w tym także kompletowaniu dokumentów, pomogą doradcy ds. ulg i umorzeń.

Komentarze