Przegrana Czarnych ze Skrą



W meczu 24. kolejki PlusLigi siatkarze Cerradu Enei Czarnych Radom przegrali na własnym parkiecie 1:3 z PGE Skrą Bełchatów. Dla podopiecznych trenera Dimy Skorego to szesnasta porażka w tym sezonie.

Początek pierwszej partii był równy. Drużyny grały punkt za punkt 7:7. Kiedy w polu serwisowym po stronie gości pojawił się Grzegorz Łomacz, bełchatowianie zdołali odskoczyć na kilka oczek 7:11. Ręki w kontrataku nie zwalniał Taylor Sander oraz Dusan Petković 12:8. W tej sytaucji trener Dima Skoryy poprosił o czas dla swoich podopiecznych. Na niewiele się to zdało, ponieważ kolejne mocne zagrywki na stronę rywali posyłał Sander 15:8. Do końca już tej premierowej odsłony mecz, drużyna gości kontrolowała sytuację na parkiecie 20:14. W ostatniej akcji Dawid Konarski pomylił się na zagrywce 18:25.

Drugi set miał zgoła odmienny przebieg. Drużyny od początku toczyły wyrównaną rywalizację punkt za punkt 8:8 i 13:13. W połowie tej części spotkania, radomianie dzięki pewnym kontratakom Brendena Sandera objęli prowadzenie 15:13. Warto odnotować, że zawodnicy Cerrad Enea Czarni wzmocnili swoją zagrywkę 21:19. Praktycznie do końca tego seta PGE Skra musiała gonić wynik. Udało się jej wyrównać wynik, dzięki dobrej grze w bloku Norberta Hubera 21:21, a nawet wyjść na prowadzenie 23:22. Podopieczni Michała Mieszko Gogola do końca zachowali chłodną głowę i nie dali sobie wyrwać z rąk wygranej. Ostatni punkt po udanym ataku ze środka zdobył Huber 25:23.

Początek kolejnej, trzeciej już części niedzielnego meczu, to kopia wcześniejszego. Obie drużyny grały równo 5:5 i 7:7. W dalszej części przyjezdni zaczęli budować swoją przewagę 14:11. Konarski oraz Bartosz Firszt mieli spory problem, żeby przebić się przez blok bełchatowian. Z kolei po stronie drużyny z Bełchatowa w ataku nie mylił się Milad Ebadipour 16:14. Gospodarze walczyli i zmusili rywali do prostych błędów 18:18. Jednak przy serwisie Sandera, Skra ponownie odskoczyła na dwa oczka 20:18. Do końca toczyła się zacięta walka 21:22 i 24:24. Ostatecznie triumfowali zawodnicy z Radomia 26:24. Na słowa uznania zasługiwa zagrywka Michała Kędzierskiego. W ostatnich akcjach proste błędy w ataku ekipy gości zaważyły na ich porażce. Piłki meczowej najpierw nie wykorzystał Petković, a w kolejnych dwóch zagraniach piłkę w aut bez bloku zaatakował Sander.

Kolejny set od udanego ataku zaczął Konarski 1:0. Chwilę później dobrym zagraniem z prawego skrzydła odpowiedział Petković 1:1. Siatkarze PGE Skry podrażnieni porażką w trzeciej partii, w kolejnej zaczęli dość szybko budować swoją swoą przewagę 8:6. Przestali przede wszystkim popełniać błędy w ataku 15:10. Gospodarze w tym fragmencie gry nie potrafili znaleźć sposobu, aby zatrzymać przeciwników, którzy dominowali na parkiecie niemal w każdym elemencie 13:20. Ostatni punkt za na wagę zwycięstwa za trzy punkt zdobył Petković 25:16.

Tabela – tutaj.

W następnej kolejce radomianie zagrają na wyjeździe z liderem tabeli, ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle. Spotkanie rozegrane zostanie w czwartek (11 lutego) o godz. 14:30.

Cerrad Enea Czarni Radom – PGE Skra Bełchatów 1:3 (18:15, 23:25, 26:24, 16:25)

Czarni: Dryja 4, Kędzierski 2, Konarski 18, Josifow 6, Sander 14, Firszt 7, Masłowski (libero) oraz Ostrowski 4, Gąsior, Pasiński.

Skra: Sander 15, Kłos 8, Ebadipour 16, Petković 16, Łomacz, Huber 15, Piechocki (libero) oraz Filipiak, Sawicki.

MVP: Taylor Sander (Skra).

Komentarze