Strajk Kobiet. Czy protestujący łamią prawo?



Polska będzie drugim Bergamo – uważa poseł Prawa i Sprawiedliwości Andrzej Kosztowniak, gość Mocnej Rozmowy. Zdaniem Kosztowniaka przeprowadzanie Strajku Kobiet w dobie epidemii przyczyni się do gwałtownego wzrostu zachorowań na koronawirusa

Protestujący łamią prawo – uważa poseł Prawa i Sprawiedliwości Andrzej Kosztowniak. Mowa o trwającym w całej Polsce Strajku Kobiet – sprzeciwie wobec wyroku Trybunału Konstytucyjnego, zakazującego aborcji z powodu ciężkiego uszkodzenia płodu. Zdaniem posła manifestacje organizowane w czasie epidemii przyczynią się do gwałtownego wzrostu zachorowań na koronawirusa. – Strajkujący narażają życie i zdrowie wszystkich Polaków – stwierdził Andrzej Kosztowniak w Mocnej Rozmowie.

Wyrok Trybunału Konstytucyjnego zapadł w czwartek 22 października. Dzień później rozpoczęły się ogólnokrajowe, codzienne protesty. W manifestacjach udział biorą także radomianie. Tymczasem cała Polska w sobotę, 24 października została objęta obostrzeniami czerwonej strefy. To m.in. zakaz gromadzenia się powyżej 5 osób. 

Przypomnijmy, w czerwonej strefie w zgromadzeniach publicznych może uczestniczyć maksymalnie 5 osób, a uczestnicy mają obowiązek zakrywania nosa i ust oraz zachowania 1,5 m odległości od innych osób. Ponadto odległość między zgromadzeniami nie może być mniejsza niż 100 m.

Jednocześnie polska konstytucja, zgodnie z art. 57, zapewnia wszystkim wolność organizowania pokojowych zgromadzeń i uczestniczenia w nich.

Komentarze