Broń Radom pokonała outsidera ligi, Naprzód Skórzec 2:1, mimo nie wykorzystanych dwóch rzutów karnych. Jak do tej kwestii odnieśli się obaj szkoleniowcy?
Mogliśmy pokusić się o mała niespodziankę, remis był blisko. Szkoda, że Karolowi nie udało się wykorzystać tej pierwszej sytuacji. Mieliśmy też sytuację na 1:1. Ta grupa czwartej ligi jest zdecydowanie trudniejsza, aniżeli druga grupa. W tej jest zdecydowanie trudniej o punkty. Jeśli chodzi o rzuty karne to ciężko mi coś powiedzieć. W pierwszej sytuacji był tłum zawodników i nie za wiele widziałem. Zdaniem sędziego była za wysoko uniesiona noga. W drugim przypadku ewidentna ręka i trzeci karny również nie podlega dyskusji – powiedział na konferencji prasowej trener Naprzód Skórzec, Kamil Wreda.
Na pewno musimy popracować nad wykonywaniem tych nieszczęsnych rzutów karnych, które są naszą zmorą. Była to czwarta niewykorzystana „jedenastka” przez mój zespół. Piłka jest tak przewrotna, że jeśli nie wykorzystuję się sytuacji bramkowych, to doprowadza się do nerwowej końcówki. Przykład tego mieliśmy na dzisiejszym meczu. Na szczęście udało nam się dowieść ten wynik do końca i zapisać na koncie kolejne trzy punkty. Po strzeleniu pierwszej bramki w odstępie kilku minut mieliśmy kolejne dwie, trzy sytuację strzeleckie. Nie wykorzystane karne spowodowały, że końcówka była bardzo nerwowa i musieliśmy zagrać bardzo uważnie w defensywie, żeby nie popełnić żadnego głupiego błędu. Strzał życia oddał Piotr Zając, który strzelił bramkę kontaktową. Tak szczerze mówiąc to nikt nie będzie pamiętał jakim wynikiem zakończył się ten pojedynek. Ja się najbardziej cieszę, że trzy punkty trafiły do Radomia. Po meczu z drużyną Senegalu zapamiętałem sobie dwa nazwiska, ale kwestia ich pozyskania jest daleka, ponieważ same kwestie formalne, potrzebne pozwolenia i certyfikaty, to odległa sprawa. Kadrę mamy jaką mamy, choć niewątpliwie Ci dwaj zawodnicy w dużej mierze wzmocniliby nasz zespół. Skupiamy się teraz na środowym meczu pucharowym i na następnej kolejce w Piasecznie. Zbyszek Obłuski do treningów wraca już od najbliższego poniedziałku. Z kolei z Oziewiczem musimy się jeszcze chwile wstrzymać, ponieważ dopiero co odstawił kule – powiedział na konferencji prasowej trener Broni Radom, Artur Kupiec.