Siatkarki E.Leclerc Radomki Radom po ubiegłotygodniowym zwycięstwie z Jokerem Świecie, tym razem przegrały po pięcio setowym pojedynku z R7 Solna Wieliczka 2:3 (25:13, 15:25, 24:26, 25:22, 12:15). Tym spotkaniem radomianki zainaugurowały występy przed własną publicznością. Co po meczu, o meczu powiedział trener Radomki Radom, Jacek Skrok oraz przyjmująca radomskich siatkarek, Patrycja Gądek? Zapraszamy!
Mecz pełen emocji i braku konsekwencji po naszej stronie. Tak naprawdę przeciwnik poza tym, że popełniał mniej błędów od nas, niczym szczególnym nas nie zaskoczył. Robił to na co byliśmy przygotowani, ale nie potrafiliśmy tego wyegzekwować w trakcie meczu. Popsuliśmy mnóstwo zagrywek. Przeciwnik w tym elemencie popełnił ich mniej, co wpłynęło na jego grę na siatce, w obronie i w kontrze. Takie momenty powodują, że przeciwnik jeszcze bardziej się nakręca. Byliśmy chyb myślami z Gabrysią, zamiast skoncentrować się na graniu – powiedział po meczu trener MKS Radomka Radom, Jacek Skrok.
Sytuacja z Gabrysia z pewnością miała jakieś odbicie na naszą grę. Kiedy była na boisku bardzo dobrze grała, nie można mieć do niej zastrzeżeń. Myślę, że gdyby nie ta kontuzja i jej dalszy udział w meczu wynik mógłby być inny. Prawda jest taka, że jesteśmy tak mocni jak kolejne zawodniczki, które wchodzą na boisko. Mieliśmy już groźne kontuzję w tym sezonie, które trwały po cztery tygodnie. Jakie to by nie było podkręcenie to w tydzień się to nie zagoi i trzeba będzie poczekać na powrót do pełni sił Gabrysi. Po meczu dziewczyny mają wolne. W poniedziałek będzie siłownia, we wtorek rano trening i wyjazd na mecz. Jedziemy na trudny teren, ale grając normalnie możemy przywieźć trzy punkty. – dodaje trener Skrok.
Mecz nie poszedł po naszej myśli. Myślę, że było zbyt mało konsekwencji w trzymaniu taktyki, którą założyłyśmy sobie przed meczem. Dodatkowo też kontuzja Gabrysi, która też nas zdekoncentrowała. Ważne, że udało nam się podjąć walkę. Grałyśmy punkt za punkt. Po kontuzji nasza gra całkowicie się rozsypała. To nie jest nic przyjemnego jak koleżanka z drużyny doznaje kontuzji na naszych oczach – powiedziała po meczu przyjmująca MKS Radomka Radom, Patrycja Gądek.
Przydarzył mi się błąd w bardzo ważnym momencie gry. Z pewnością będę miała to z tyłu głowy. Siatkówka to gra błędów i ten przytrafił się mi. W spotkaniu rewanżowym nie będzie łatwo, ponieważ przybędzie tam znacznie więcej kibiców, choć dziś ich też było sporo. Na szczęście w tym spotkaniu zagra z nami już Gabrysia, także uważam, ze będzie dobrze – dodała przyjmująca MKS Radomka Radom.