Po ciężkim boju zdobyliśmy punkt na terenie bardzo trudnego przeciwnika, lidera, który do tej pory się nie pomylił. Myślę, że nie można powiedzieć, że jest to tylko jeden punkt, bo w naszej sytuacji każdy punkt się przyda. Idziemy w dobrym kierunku, ponieważ mieliśmy kilka groźnych sytuacji bramkowych, oczywiście podobnie jak Radomiak, który tych sytuacji miał kilka w pierwszej połowie i jedną z nich wykorzystał po zamieszaniu w polu karnym. na tym polega piłka, żeby trafić do siatki. Tu padł remis 1:1, z czego jestem zadowolony oraz, ze wytrzymaliśmy presję. Chciałem, żeby nowy bodziec doszedł do zespołu. Myślę, że zawodnicy, którzy wyszli w tym meczu, byli w stanie się piłkarsko bronić. Zyskali sporo w oczach kolegów oraz naszych kibiców. Poza tym ja zawsze robię dużo zmian w każdym meczu. tutaj akurat postawiłem na tych, którzy przyszli, bo uważałem, ze powinni wpłynąć na kolegów, żeby ta rywalizacja byłą większa. Ktoś powiedział, że jak Leandro nie gra, to o 50 procent spada jakość Radomiaka. Myślę, że dobrze, ze go dziś nie było – powiedział na konferencji pomeczowej trener MKS Kluczbork, Andrzej Konwiński.
Późno weszliśmy w ten mecz, bo zespół Radomiaka zaczął grać tak jak powinien od 20 minuty. Do tej pory niestety nie ustrzegliśmy się błędu, który kosztował nas utratę bramki. Później nasza gra wyglądała tak jak byśmy tego chcieli, dzięki temu mamy bramkę w ostatniej minucie pierwszej połowy. Niezła druga cześć spotkania w naszym wykonaniu, brakowało nam skuteczności. Na pewno jest to zespół, który dawał dużo z siebie. Jest to grupa chłopaków, która pazernie dążyła do zwycięstwa i chwałą im za taka postawę. To nie jest lekkoatletyka, raczej to faworyt wygrywa lub ten, który w końcówce zaczyna dominować. Tutaj musi być piłka w sieci, żeby mecz wygrać. Jeśli chodzi o Metthiu Bembe jest wszystko dobrze. Trochę pochopnie pokazał, ze potrzebuje zmiany – powiedział na konferencji pomeczowej trener Radomiaka Radom, Jerzy Cyrak.