Niedziela Wielkanocna: dzień radości



Niedziela Wielkanocna, którą rozpoczyna Rezurekcja to dzień radości i ulgi. – Dawniej wierzono, że kiedy Bóg zmartwychwstaje to świat zostaje uwolniony od ingerencji sił demonicznych i może istnieć cały rok do kolejnej konfrontacji jasnych mocy i złych sił podziemnych – opisuje Marcin Stańczuk z Muzeum Wsi Radomskiej.

Niedzielę Wielkanocą rozpoczyna Rezurekcja. Towarzyszące jej pieśni to najstarsze ze wszystkich polskich religijnych utworów. Najstarszy zapis pieśni „Chrystus z martwych wstał jest” pochodzi z Graduału Płockiego, przepisanego w 1365 r. Przez Świętosława z Wilkowa. Od pięciuset lat śpiewana jest w Polsce pieśń „Przez Twe święte wskrzeszenie” na przemian z hymnem „Witaj Dniu Święty”. Również z XV w. Pochodzi pieśń Wesoły nam dziś Dzień nastał. Pieśni te śpiewane przez wiernych przy akompaniamencie orkiestr Ochotniczych Straży Pożarnych, biciu dzwonów i kanonadzie petard, głoszą światu radość wielkanocnego poranka.

– Niedziela Wielkanocna to dzień radości i odetchnięcia z ulgą. Dawniej wierzono, że kiedy Bóg zmartwychwstaje to świat zostaje uwolniony od ingerencji sił demonicznych i może istnieć cały rok do kolejnej konfrontacji jasnych mocy i złych sił podziemnych. Tego dnia starano się zapewnić pomyślność na kolejny rok np. poprzez wyścigi na urodzaj. Gospodarze ścigali się od wrót kościelnych do wrót swoich domostw. Ten, kto dotarł pierwszy, mógł  liczyć na urodzaj na polach – mówi Marcin Stańczuk z Muzeum Wsi Radomskiej.

Po powrocie z kościoła można było zasiąść do śniadania, które z racji ilości potraw było zarazem obiadem i kolacją, zwłaszcza, że niedzielę uznawało się za tak ważne święto, że nie się nie gotowało. Zakończenie czterdziestodniowego postu wzmagało apetyt, tym bardziej, że pobudzały go obficie zastawione stoły. Pamiętać należy, że dla mieszkańców biednych wsi radomskich, jeszcze w początkach XX wieku bywała to często jedyna okazja spróbowania mięs i wędlin. Do dziś rozpoczyna się je tak samo jak przed laty: od uroczystego podzielenia się jajkiem i złożenia sobie życzeń. Zwyczaj ten jest wyrazem więzi, wzajemnej życzliwości i współudziału w święcie.

Żadne reszki poświęconych potraw nie mogły się zmarnować np. skorupki pisanek sypano w ziemię, w którą sadzone były ziemniaki: „żeby ziemniaki były gładkie jak jajo. A teraz to do ogródka, bo kwiatki lepiej rosną”.

Źródło: Muzeum Wsi Radomskiej

Komentarze