Takich spotkań jak to piątkowe, życzymy sobie jak najwięcej. Hala MOSiR-u wypełniła się tego wieczora po brzegi. Dopisali również kibice gości, którzy stawili się w licznym gronie, by dopingować swoich ulubieńców. Czarni również mogli liczyć na żywiołowy doping ze strony swoich sympatyków.
Spotkanie ze Skra od początku zapowiadało się bardzo ciekawie, ponieważ mecze pomiędzy tymi dwoma drużynami nigdy nie kończyły się po trzy setowym pojedynku. Zazwyczaj o losach spotkania musiał decydować tie-break.
Premierowa odsłona to walka o każdą piłkę po obu stronach siatki. Żadna z drużyn ani na chwilę nie odpuszczała. Czarnym maksymalnie udało się uciec na dwa punkty. Taki wynik utrzymywał się do rezultatu (17:15), wtedy punkt numer osiemnaście zdobył Tomek Fornal, a trener Skry poprosił o czas. Ta przerwa niewiele zmieniła w grze gości i nadal utrzymywała się trzy punktowa przewaga Cerrad Czarnych.Decydujący punkt o losach tej partii zdobył, Michał Filip i Czarni wygrali (25:21).
Druga partia to istny majstersztyk w wykonaniu siatkarzy, Roberta Prygla. Skra nie mogła odnaleźć się w ataku i przy wyniku (21:12) było wiadomo, że tylko katastrofa może odebrać zwycięstwo w tej partii „Wojskowym„, którzy ostatecznie triumfowali (25:18).
Sporo kibiców liczyło, że „Wojskowi” w tym secie, ostatecznie rozprawią się z wicemistrzem Polski, jednak byli w ogromnym błędzie. Przerwa w spotkaniu podziałała bardzo motywująco na siatkarzy, Roberto Piazzy, którzy tę partię zakończyli zwycięstwem (25:20).
Czwarty set rozpoczął się podobnie jak poprzecie, czyli od walki punkt za punkt. Ta sytuacja utrzymywała się do rezultatu (7:7). Wtedy sukcesywnie swoją przewagę budowali siatkarze z Bełchatowa. Czarni zbliżyli się w końcówce na trzy punkty, ale to zbyt duża różnica, żeby zagrozić dobrze grającej Skrze.
Od początku tie-break’a siatkarze Skry dyktowali warunki. Czarni cały czas gonili, jednak nie udało im się zbliżyć na więcej niż dwa punkty. Pierwszej piłki meczowej nie wykorzystał Mariusz Wlazły, jednak nadrabia to, Bartosz Bednorz i to Skra triumfuje w Radomiu 2:3.
MVP spotkania został wybrany, Mariusz Wlazły, zdobywca 17 punktów. Najlepiej punktującym w drużynie Czarnych był, Michał Filip, autor 24 punktów. Wśród bełchatowian najskuteczniejszy pod tym względem był, Srećko Lisinac – 18 punktów.
Teraz przed drużyną Cerrad Czarnych Radom dwa dni odpoczynku, a następnie przygotowania do wyjazdowego meczu z beniaminkiem PlusLigi – Aluronem Virtu Wartą Zawiercie. Spotkanie pomiędzy Jurajskimi Rycerzami, a zespołem Wojskowych rozegrany zostanie 6 listopada w Zawierciu!
Cerrad Czarni Radom – PGE Skra Bełchatów 2:3 (25:21, 25:18, 20:25, 21:25, 12:15)
MVP: Mariusz Wlazły (PGE Skra Bełchatów)
Cerrad Czarni Radom: Teryomenko, Ostrowski, Żaliński, Filip, Droszyński, Fornal, Watten (libero) oraz Kwasowski, Ziobrowski, Huber
PGE Skra Bełchatów: Lisinac, Wlazły, Kłos, Ebadipour, Katić, Łomacz, Piechocki (libero) oraz Milczarek (libero), Janusz, Bednorz, Romać, Penchev