Wielka sensacja i zaskoczenie, tego nikt się nie spodziewał. Charakter, walka i ambicja pozostawiona na parkiecie przyniosły zamierzony efekt. Rosa Radom pokonała ubiegłorocznego finalistę Basketball Chamipos League. Zacznijmy jednak od początku.
Początek spotkania to wszech obecny chaos. Niecelne rzuty, straty po obu stronach i liczne faule nie wpływały korzystnie na widowisko i wynik sportowy. Jako pierwsi na prowadzenie wyszli goście z Turcji, którzy prowadzili już 7:0. Z biegiem czasu Rosa odrobiła straty i tę partię przegrała 15:11. Druga odsłona to nadal brak skuteczności radomian. Brakiem punktów z gry nadrabialiśmy punktami z linii rzutów osobistych. To jednak na nie wiele się zdało, bo drugą kwartę przegraliśmy 8:18 i zaczęło robić się bardzo nieciekawie.
Przerwa dla podopiecznych trenera Kamińskiego okazała się zbawieniem. Mocne słowa, które padły w szatni w dość dobity sposób zmotywowały graczy „Smoków”, którzy zaczęli faktycznie parzyć swoim ogniem przeciwnika. Rosa zaczęła po woli przypominać ten zespół, który przyzwyczaił nas do walki do samego końca. Silnie postawiona defensywa, która popełniała jeszcze błędy, skutecznie blokowała dostęp do swojego kosza. Świadczyć może o tym rezultat trzeciej kwart, 15:7.
Przed ostatnią kwarta traciliśmy do Turków sześć punktów, co oznaczało, że emocje i mecz dopiero się zaczynają. W momencie kiedy na tablicy wyników widniał remis, kibicie zgromadzeni w hali coraz żywiołowej zaczęli dopingować swoich zawodników. Goście jednak nie powiedzieli ostatniego słowa i wyszli po raz kolejny na sześcio punktowe prowadzenie. Wtedy radomskie „Smoki” wrzuciły piąty bieg i rozpoczęły pogoń za rywalem. Zatrzymany przez Sokołowskiego atak, punkty Harrowa i Audy pozwoliły po raz pierwszy w tym meczu wyjść Rosie na prowadzenie, którego już nie oddaliśmy, wygrywając 49;48!
Ten mecz z pewnością wlał w serca koszykarzy Rosy nowe siły i wiarę w zwycięstwo w kolejnym trudnym ligowym meczu. Już w najbliższą sobotę, 11 listopada o godz. 12;40 w radomskiej hali MOSiR-u, ziejące ogniem „Smoki” podejmą Mistrza Polski, Stelmet Zielona Góra. Tego nie można przegapić!
ROSA RADOM – BANVIT BANDIRMA 49:48 (11:15, 8:18, 15:7, 15:8)
ROSA: Punter 11, Auda 10 (1), Sokołowski 9 (1), Harrow 9, Witka 0 oraz Zaytsev 6, Piechowicz 4, Bojanowski 0, Szymański 0.
Banvit: Vidmar 8, Geçim 6 (2), Caloiaro 6 (1), Taylor 6, Rautins 2 oraz Thomas 9 (2), Kulig 7 (1), Altintig 2, Akyel 2.