„Klecha” trafi do kin jeszcze w tym roku?

Film „Klecha” trafi na ekrany kin prawdopodobnie na jesieni tego roku – podaje Monolith Films

Finalne rozmowy na temat wprowadzenia „Klechy” do dystrybucji kinowej zostaną przeprowadzone z producentem po obejrzeniu gotowego filmu. A według informacji, które Andrzej Stachecki, producent obrazu przekazał dystrybutorowi, ma być on gotowy w przyszłym miesiącu. – Film znajduje się w ostatniej fazie prac postprodukcyjnych – wyjaśnia Stachecki. – Realizatorzy filmu pracują nad ostatecznym zgraniem dźwięku do filmu i wykonaniem jego korekty kolorystycznej. Opóźnienie w tych pracach było wynikiem rozwiązania umowy koprodukcyjnej z Telewizją Polską S.A. w połowie 2019 roku, potrzebą wprowadzenia korekt oraz koniecznością zapewnienia uaktualnionego finansowania filmu – dodaje Stachecki.

Przypomnijmy, prezydent Radomia zapowiedział złożenie sądowego pozwu przeciwko producentowi filmu za, jego zdaniem, niewywiązanie się z umowy z miastem. Miasto Radom jako koproducent, decyzją radnych rady miejskiej, wsparło produkcję „Klechy” kwotą 900 tysięcy złotych. – Jest już 10 miesięcy po planowanym terminie premiery, a filmu „Klecha” jak nie było, tak nie ma. Mało tego, nie ma też rzetelnych wyjaśnień ze strony producenta i są zaległości w wypłatach dla statystów, dostawców usług i innych wierzycieli – alarmował Radosław Witkowski.

Andrzej Stachecki w specjalnym oświadczeniu przesłanym do radomskich mediów wyjaśnił, że „o prowadzonych pracach oraz przejściowych trudnościach, jakie miały miejsce, zgodnie z umowami, informowani są okresowo koproducenci. Dotyczy to m.in. Ośrodka Kultury i Sztuki „Resursa Obywatelska”, do której zgodnie z zawartą umową koprodukcyjną co miesiąc przesyłam raporty produkcyjne, a także przed kilkoma miesiącami skierowałem pisma wskazujące, iż nie doszło do złamania umowy z Miastem Radomiem. Wystąpiłem także ze stosownym wnioskiem o aneksowanie terminu wiążącej nas umowy” – wyjaśnia w oświadczeniu Stachecki.

Film „Klecha” będzie opowiadać o dziennikarzu szukającym rozwiązania zagadki tajemniczej śmierci ks. Romana Kotlarza.

Komentarze