„Najlepszy”



Nowy film reżysera kinowego hitu „Bogowie” Łukasza Palkowskiego. Twórca znów sięga po życiorys niezwykłej osoby. Człowieka, który udowodnił, że prawdziwi bohaterowie nie boją się upadać i potrafią podnieść się z największego dna.

Głównym bohaterem filmu „Najlepszy” jest sportowiec, który zachwycił świat, a który w Polsce do dziś pozostaje osobą praktycznie nieznaną. To fascynująca, pełna morderczego wysiłku, spektakularnych upadków i niezwykłej siły historia inspirowana życiem Jerzego Górskiego, który ukończył bieg śmierci oraz ustanowił rekord w triathlonowych mistrzostwach świata, zdobywając tytuł mistrza na dystansie Double Ironman z czasem 24h:47min:46sek. Ten rekord nie byłby jednak możliwy, gdyby w jego życiu nie pojawiły się dwie kobiety. Jedną stracił. Druga stała się inspiracją, aby zawalczył o swoje życie.

Na ekranie zobaczymy m.in. Jakuba Gierszała, Janusza Gajosa, Magdalenę Cielecką, Arkadiusza Jakubika, Tomasza Kota, Mateusza Kościukiewicza, Adama Woronowicza, Artura Żmijewskiego, Annę Próchniak, Kamilę Kamińską i Szymona Warszawskiego. Autorem zdjęć jest Piotr Sobociński Jr., który odebrał nagrodę podczas 41. Festiwalu Filmowego w Gdyni za zdjęcia do „Wołynia” Wojciecha Smarzowskiego.

Fragment wywiadu z Łukaszem Palkowskim, reżyserem filmu:

Według słów Piotra Sobocińskiego Jr. niezwykle mocno motywował was sam Jurek Górski, kiedy bywał na planie.
I to była dla mnie bardzo dziwna sytuacja. Swego czasu powiedziałem, że film biograficzny trzeba kręcić po śmierci osoby, której jest on poświęcony. Dopiero wtedy warto to w ogóle robić. Przy „Bogach” bardzo odciąłem się od rodziny Religi. Chodziło o zachowanie mojego dystansu, mojego komfortu. Musiałem mieć poczucie, że robię fikcyjną historię, gdyż tylko tak mogłem ją zrobić dobrze. Nie inaczej podszedłem do pracy przy „Najlepszym”. Oczywiście nie mogłem uśmiercić bohatera, który przecież żyje. Z tym musiałem się niestety pogodzić. W końcu w ramach dokumentacji pojechałem na jeden z triathlonów. A tam niemal od razu przedstawiono mi kogo? Oczywiście Jurka Górskiego! Zostałem w tę sytuację wkręcony z absolutnie pełną premedytacją. I faktycznie przekonałem się wtedy, jak niesamowite wrażenie robi on na ludziach. Ma niezwykłą charyzmę. Takie ADHD dziecka. Nieprawdopodobny gość. Podajemy sobie dłonie, a ja mam wrażenie, że się znamy od lat. I powiem Ci, że ten poziom energii, który on wnosi, jest czymś, czym faktycznie byłem w stanie się zainspirować. To rzuciło też zupełnie nowe światło na tę postać. Nigdy nie chciałem kopiować bohatera i przed tym przestrzegałem też aktorów. Mnie interesowała tylko historia. A dopiero potem interpretacja tej postaci. W przeciwieństwie do rzeczywistości, która zamieszkała obok nas. I o dziwo efekt jest taki, że ludzie widzą prawdziwego Jurka Górskiego w „Najlepszym”, tak jak zobaczyli Zbigniewa Religę w „Bogach”. Chociaż zamysł był zupełnie inny. Traktuję to zatem jako wartość dodaną.

źródło: materiały prasowe

Komentarze