Podopieczni Andrzeja Sitkowskiego rozpoczęli efektownie. Po kilkunastu minutach wygrywali 20:13. Tak wysokie prowadzenie nie zapewniło jednak drużynie Radomskiego Centrum Siatkarskiego zwycięstwa w pierwszym secie. Trener przeciwnika Maciej Kołodziejczyk ratując sytuację dokonał czterech zmian na pozycjach: przyjmujący, atakujący i rozgrywający. Ponadto w polu zagrywki świetną serią popisał się Cezary Kostaniak. To od jego serwisów zaczęły się odwracać losy meczu. Gospodarze zaliczyli punktową serię, wygrywając odsłonę.
Mogę śmiało stwierdzić, że Czarek dał nam sygnał do walki nie tylko w tej partii, ale w całym meczu – przyznał szkoleniowiec LKPS. – Niewątpliwie na przebieg późniejszej rywalizacji miał pierwszy set. Gospodarze, głównie dzięki naszym błędom, odrobili straty – przyznał Andrzej Sitkowski, trener Czarnych.
Lublinianie podbudowani takim obrotem wydarzeń konsekwentnie rozpoczęli drugą odsłonę.
Wygraliśmy na tak zwanym hurraoptymizmie. W trzecim secie przytrafił nam się niepotrzebny przestój. Czwarta partia grana już była pod nasze dyktando. Wygraliśmy za trzy punkty i cieszymy się z tego – zapewnił Maciej Kołodziejczyk.
Zaprezentowaliśmy się słabo. Generalnie jesteśmy zawiedzeni. Rywale spokojnie byli w naszym zasięgu. Gdyby nie nasza spora ilość błędów do Radomia wracalibyśmy z kompletem punktów – podsumował natomiast szkoleniowiec radomian.
LKPS Politechnika Lublin – RCS Cerrad Czarni Radom 3:1 (25:23, 25:18, 21:25, 25:19)
LKPS: Kwiecień, Rejowski, Borris, Jesień, Jakub Czubiński, Seliga, Cymerman (libero) oraz Antoszak, Kostaniak, Malec, Polczyk, Toborek, Zięzio.
Czarni: Czubiński, Zugaj, Moniak, Wójcik, Ostrowski, Skwarek, Płaskociński (libero) oraz Bagniuk, Kędra, Kaczmarczyk, Harabin, Kozłowski, Leszczyński (libero).
źródło i foto: wksczarni.pl