Przyczyną zgonu agresora była niewydolność krążeniowo-oddechowa
Kika dni temu w miejscowości miejscowości Mirów Nowy, operator Centrum Powiadamiania Ratunkowego otrzymał zgłoszenie od kobiety o pobudzonym i bardzo agresywnym bracie. Przybyli na miejsce funkcjonariusze, próbowali opanować 25latka, który terroryzował i groził swojej rodzinie. Policjanci byli zmuszeni do użycia paralizatora po tym, jak podejrzany natarł na nich ze sztachetą.
Przeprowadzona w Zakładzie Medycyny Sądowej w Warszawie sekcja nie wykazała na jego ciele żadnych śladów obrażeń mechanicznych. O szczegółach mówi Agnieszka Borkowska, rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Radomiu:
Po sekcji zostaną przeprowadzone badania histopatologiczne oraz toksykologiczne, które pozwolą odpowiedzieć na pytanie czy w chwili zdarzenia 25 latek był pod działaniem substancji psychoaktywnych.