Archiwa tagu: energa basket liga

HydroTruck przegrał z Anwilem i spadł z Energa Basket Ligi!

W meczu ostatniej w sezonie, 30. kolejki Energa Basket Ligi koszykarze HydroTrucku Radom przegrali na własnym parkiecie 84:92 z Anwilem Włocławek. Podopieczni trenera Roberta Witki zajęli więc ostatnie, 16. miejsce i spadli z ligi!

Był to bardzo wyrównany pojedynek, który jednak przez praktycznie całe spotkanie dość pewnie kontrolował Anwil. Luke Petrasek zdobył dla drużyny z Włocławka 18 punktów, 14 zbiórek i 4 asysty. Mike Davis zdobył dla gospodarzy 23 punkty i 5 przechwytów – czytamy na oficjalnej stronie ligi.

Tylko 5 zwycięstw przez cały sezon i aż 25 porażek – to sprawiło, że nasza drużyna żegna się z Energa Basket Ligą. To były fatalne rozgrywki w wykonaniu HydroTrucku. Rozgrywki z trzema trenerami, z nietrafionymi decyzjami, przede wszystkim transferowymi i to wszystko sprawiło, że po kilku pięknych latach w najwyższej klasie rozgrywkowej, m.in. z wicemistrzostwem, Pucharem i Superpucharem Polski, radomianie od przyszłego sezonu, w nowej, pięknej hali, będą grali tylko na zapleczu Ekstraklasy…

Tabela – tutaj.

HydroTruck Radom – Anwil Włocławek 84:92 (19:23, 18:20, 19:23, 28:26)

HydroTruck: Davis 23, Ireland 17, Moore 16, Hill 14, Zegzuła 6, Żmudzki 4, Wall 3, Dzierżak 1, Lewandowski.

Anwil: Petrasek 18, Mathews 17, Dimec 14, Dykes 13, Bell 10, Szewczyk 8, Bojanowski 6, Nowakowski 4, Łączyński 2, Kowalczyk, Woroniecki.

Foto: PLK

Porażka HydroTrucku. Utrzymanie się oddala

W meczu przedostatniej w sezonie, 29. kolejki Energa Basket Ligi, koszykarze HydroTrucku Radom przegrali na wyjeździe 94:106 ze Śląskiem Wrocław. Dla podopiecznych trenera Roberta Witki to dwudziesta czwarta porażka w tym sezonie. Przed ostatnią serią gier nasza drużyna zajmuje ostatnie miejsce w tabeli.

Na początku spotkania wrocławianie nie byli zbyt skuteczni, a dzięki rzutom Mike’a Moore i Mike’a Davisa to HydroTruck prowadził 12:5. Na odpowiedź WKS Śląska nie było trzeba długo czekać – głównie dzięki Aleksandrowi Dziewie zdobywał przewagę. Nie do zatrzymania był jednak ciągle Davis i mimo wysiłków Travisa Trice’a po 10 minutach było 25:27.

Sytuacja w drugiej kwarcie co chwilę się zmieniała. Zespół trenera Andreja Urlepa potrafił wychodzić na prowadzenie po zagraniach Szymona Tomczaka i Ivana Ramljaka. Z drugiej strony nieźle radził sobie Danilo Ostojić, więc wynik był bliski remisu. Gospodarze połowę zakończyli jednak serią 7:0 i dzięki trójce Kodiego Justice’a wygrywali 52:45.

W kolejnej części meczu osłabiony zespół trenera Roberta Witki starał się walczyć o lepszy wynik, a po rzutach Mike’a Moore’a oraz Ahmeda Hilla ponownie zbliżył się na trzy punkty. Bardzo szybko Łukasz Kolenda i Aleksander Dziewa sprawiali, że różnica wzrastała do 10 punktów. Straty zmniejszył jeszcze Aleksander Lewandowski, ale po 30 minutach było 79:71.

W ostatniej kwarcie niewiele się zmieniało – to WKS Śląsk kontrolował wydarzenia na parkiecie. Mike Davis i Filip Zegzuła co prawda mieli małe ofensywne zrywy, ale one nie wystarczały do tego, aby zagrozić przeciwnikom. Ostatecznie drużyna z Wrocławia zwyciężyła 106:94.

Tabela – tutaj.

W następnej kolejce radomianie zagrają w hali MOSiR przy ul. Narutowicza z Anwilem Włocławek. Spotkanie odbędzie się w środę (13 kwietnia) o godz. 17:30. Aby się utrzymać, HydroTruck musi wygrać i liczyć na to, że swojego meczu nie wygra przedostatni w tabeli GTK Gliwice, który w tym samym czasie będzie podejmował King Szczecin.

Śląsk Wrocław – HydroTruck Radom 106:94 (25:27, 27:18, 27:26, 27:23)

Śląsk: Trice 15, Justice 15, Dziewa 15, Tomczak 15, Kolenda 14, Kanter 10, Karolak, Ramljak 6, Trice 6.

HydroTruck: Davis 29, Hill 16, Moore 14, Ireland 11, Ostojić 10, Zegzuła 5, Lewandowski 5, Wall 4, Zalewski 0, Domański 0.

Porażka HydroTrucku z Astorią

W meczu 28. kolejki Energa Basket Ligi koszykarze HydroTrucku Radom przegrali na własnym parkiecie 68:85 z Enea Abramczyk Astorią Bydgoszcz. Dla podopiecznych trenera Roberta Witki to dwudziesta trzecia porażka w tym sezonie.

Początek spotkania był bardzo wyrównany i dopiero po chwili dzięki trafieniom Jakuba Nizioła i Klavsa Cavarsa to przyjezdni mieli pięć punktów przewagi. Po chwili wzrosła ona do dziewięciu punktów dzięki zagraniu Mateusza Zębskiego. Ahmed Hill i Aleksander Lewandowski starali się reagować, ale po trójce Michała Chylińskiego różnica wynosiła już 13 punktów. Ostatecznie po 10 minutach było 16:27.

W drugiej kwarcie Enea Abramczyk Astoria dość szybko była już lepsza o 16 punktów dzięki rzutom z dystansu Chylińskiego i Camphora. HydroTruck również w tej części meczu nie był w stanie dotrzymać kroku ofensywnie grającym rywalom. Kolejne trafienia Klavsa Cavarsa oraz Wesa Washpuna sprawiły, że pierwsza połowa zakończyła się wynikiem 29:47.

Trzecia kwarta niewiele zmieniała. Ekipa trenera Artura Gronka nadal grała na swoim wysokim poziomie w ataku, a gospodarze nie byli w stanie efektywnie odrabiać strat. Świetnie prezentował się Jakub Nizioł, a po dwóch akcjach z rzędu Michała Krasuskiego przewaga gości wynosiła już 28 punktów. Tę część meczu HydroTruck zakończył jednak serią 9:0 i po trójce Jakuba Zalewskiego po 30 minutach było 45:64.

W czwartej kwarcie po kontrze wykończonej przez Ahmeda Hilla zespół trenera Roberta Witki przegrywał już tylko 14 punktami. Później ten sam zawodnik zbliżył swoją drużynę na dziewięć punktów, a radomianie ciągle byli w grze! W kluczowych momentach w końcówce trafiali jednak Nizioł oraz Cavars, a Enea Abramczyk Astoria zwyciężyła 85:68.

Tabela – tutaj.

Walka HydroTrucku o utrzymanie trwa. W następnej kolejce radomianie zagrają na wyjeździe ze Śląskiem Wrocław. Spotkanie odbędzie się w sobotę (9 kwietnia) o godz. 17:30.

HydroTruck Radom – Enea Abramczyk Astoria Bydgoszcz 68:85 (16:27, 13:20, 16:17, 23:21)

HydroTruck: Lewandowski 12, Hill 11, Davis 10, Ireland 10, Zalewski 8, Moore 7, Ostojić 6, Żmudzki 4, Dzierżak 0.

Astoria: Camphor 20, Nizioł 18, Cavars 16, Chyliński 9, Krasuski 8, Zębski 8, Washpun 4, Pluta 2, Herndon.

Foto: PLK

HydroTruck z pierwszym zwycięstwem od listopada!

W meczu zaległej 21. kolejki Energa Basket Ligi koszykarze HydroTrucku Radom wygrali na własnym parkiecie 72:59 z Twardymi Piernikami Toruń. Dla podopiecznych trenera Roberta Witki to pierwsze zwycięstwo po 14 porażkach z rzędu!

Początek spotkania był bardzo wyrównany. Po trafieniach Michała Kołodzieja małą przewagę mieli co prawda goście, ale późniejsze dwie trójki Mike’a Davisa sprawiły, że po 10 minutach było 13:9 dla HydroTrucka.

W drugiej kwarcie aktywny był Mike Moore, a dzięki rzutom Davisa i Lewandowskiego radomianie mieli już 10 punktów przewagi. Zespół z Torunia miał ogromne problemy z konstruowaniem akcji ofensywnych. Ostatecznie kolejne akcje wykończone przez Anthony’ego Irelanda sprawiły, że pierwsza połowa zakończyła się wynikiem 37:23 dla naszej drużyny.

Trzecią kwartę zespół trenera Ivicy Skelina rozpoczął od małej serii 5:0, ale HydroTruck nie chciał pozwolić na nic więcej. Nadal skuteczność obu drużyn nie była zadowalająca, ale trafienia Ahmeda Hilla sprawiały, że radomianie kontrolowali wydarzenia na parkiecie. Straty zmniejszył jeszcze rzutami wolnymi Jahenns Manigat, ale po 30 minutach było 47:39.

W kolejnej części meczu Twarde Pierniki po dobitce Kołodzieja potrafiły zbliżyć się na siedem punktów. Po chwili ważne rzuty trafiali Ostojić i Hill, dzięki temu opanowali sytuację. Torunianie oczywiście się nie poddawali i potrafili zmniejszać jeszcze straty do pięciu punktów po wsadzie Eadsa. Po chwili kluczowe trójki trafili jednak Hill oraz Moore i to HydroTruck ostatecznie zwyciężył 72:59.

HydroTruck wygrał po raz pierwszy od 21 listopada zeszłego roku, zwyciężył po raz pierwszy w hali Radomskiego Centrum Sportu, triumfował po raz pierwszy po powrocie trenera Witki i w końcu też wydostał się z ostatniego miejsca w tabeli EBL. Jest to bardzo ważna wygrana, ale walka o utrzymanie z GTK Gliwice ciągle trwa!

Tabela – tutaj.

W następnej kolejce radomianie zagrają u siebie z Enea Abramczyk Astoria Bydgoszcz. Spotkanie odbędzie się w niedzielę (3 kwietnia) o godz. 15:30.

HydroTruck Radom – Twarde Pierniki Toruń 72:59 (13:9, 24:14, 10:16, 25:20)

HydroTruck: Davis 20, Hill 13, Moore 13, Lewandowski 10, Ostojić 9, Ireland 7, Dzierżak, Zalewski, Żmudzki.

Toruń: Kołodziej 17, Amigo 15, Eads 9, Diduszko 5, Samsonowicz 5, Janczak 4, Manigat 4, Grochowski, Kruszkowski.

Foto: PLK

Przegrana HydroTrucku w Ostrowie Wielkopolskim

W meczu 27. kolejki Energa Basket Ligi koszykarze HydroTrucku Radom przegrali na wyjeździe 84:108 z obrońcą tytułu – Stalą Ostrów Wielkopolski. Dla podopiecznych trenera Roberta Witki to już dwudziesta druga porażka w tym sezonie.

Michael Young, Jakub Garbacz i Trey Drechsel na początku spotkania trafiali trójki i dzięki temu gospodarze prowadzili 9:2. Mimo, że starali się na to odpowiadać Anthony Ireland i Danilo Ostojić, to po kolejnej akcji tym razem wykończonej przez Damiana Kuliga różnica wzrosła do 12 punktów. Ostatecznie dzięki zagraniu Jamesa Palmera Arged BM Stal prowadziła po 10 minutach 35:20.

Pojedyncze trafienia Ahmeda Hilla i Pawła Dzierżaka na początku drugiej kwarty nie wystarczały do odrabiania strat. Po późniejszej dobitce Jakuba Wojciechowskiego przewaga wynosiła już 19 punktów. Ostatecznie głównie dzięki akcjom Florence’a i Palmera pierwsza połowa zakończyła się wynikiem 56:35.

Anthony Ireland i Danilo Ostojić starali się poprawiać sytuację HydroTrucka w trzeciej kwarcie. Po trójkach Mike’a Davisa radomianie przegrywali już tylko 11 punktami! Ten sam zawodnik później zbliżył swoją ekipę na zaledwie osiem punktów. Drużyna trenera Igora Milicicia odpowiedziała na to serią 9:0 i szybko uspokoiła swoją sytuację. Ostatecznie dzięki trójce Denzela Anderssona po 30 minutach było już 82:65.

W kolejną część meczu ostrowianie weszli serią 13:2 i całkowicie kontrolowali już wydarzenia na parkiecie. „Setkę” przekroczył trójką Kobi Simmons. Arged BM Stal zwyciężyła ostatecznie aż 108:84.

Tabela – tutaj.

W następnej kolejce radomianie zagrają u siebie z Twardymi Piernikami Toruń. Spotkanie odbędzie się w środę (30 marca) o godz. 18.

Arged BM Stal Ostrów Wielkopolski – HydroTruck Radom 108:84 (35:20, 21:15, 26:30, 26:19)

Stal: Young 18, Simmons 18, Palmer 16, Drechsel 14, Garbacz 14, Mokros 8, Florence 5, Kulig 4, Andersson 3, Pluta 3, Wadowski 3, Wojciechowski 2.

HydroTruck: Davis 18, Ostojić 18, Hill 12, Lewandowski 11, Ireland 8, Zalewski 8, Kraljević 6, Dzierżak 3, Wall, Żmudzki.

Foto: PLK

Porażka HydroTrucku w Zielonej Górze

W meczu 26. kolejki Energa Basket Ligi koszykarze HydroTrucku Radom przegrali na wyjeździe 78:91 z Zastalem Zielona Góra. Dla zespołu trenera Roberta Witki to dwudziesta pierwsza porażka w tym sezonie.

Jarosław Zyskowski był na początku spotkania bardzo skuteczny i głównie dzięki niemu Enea Zastal utrzymywał się na prowadzeniu. Po późniejszej akcji Dragana Apicia przewaga wzrosła do siedmiu punktów. W ekipie gości nieźle radził sobie Filip Kraljević – po jego rzutach ciągle byli w grze. Ostatecznie dzięki zagraniu Przemysława Żołnierewicza po 10 minutach było jednak 22:15.

Trójki Pawła Dzierżaka i Ahmeda Hilla zbliżyły radomian na zaledwie punkt na początku drugiej kwarty. Devoe Joseph i Andrzej Mazurczak odpowiadali na to, ale zespół trenera Roberta Witki ciągle starał się być blisko. W samej końcówce do remisu doprowadził Kraljević, a ostatecznie dzięki trójce Hilla to goście po pierwszej połowie wygrywali 45:44.

W trzeciej kwarcie zielonogórzanie zaczęli budować przewagę. Bardzo aktywny był Dragan Apić, a dzięki kolejnym zagraniu Davida Brembly’ego gospodarze byli lepsi o 10 punktów. Po chwili drużyna trenera Olivera Vidina zanotowała serię 9:0 i po trójce Żołnierewicza prowadziła już 17 punktami. Ostatecznie po 30 minutach było 75:60.

W ostatniej części spotkania HydroTruck starał się jeszcze walczyć o korzystny wynik – po rzucie z dystansu Danilo Ostojicia przegrywał zaledwie ośmioma punktami. Zielonogórzanie mogli jednak liczyć w kluczowych momentach zarówno na Apicia, jak i na Brembly’ego i ostatecznie zwyciężyli 91:78.

Tabela – tutaj.

W następnej kolejce radomianie zagrają na wyjeździe ze Stalą Ostrów Wielkopolski. Mecz odbędzie się w niedzielę (27 marca) o godz. 17:30.

Enea Zastal BC Zielona Góra – HydroTruck Radom 91:78 (22:15, 22:30, 31:15, 16:18)

Zastal: Apić 21, Zyskowski 16, Brembly 14, Żółnierewicz 12, Nenadić 11, Meier 8, Joseph 6, Mazurczak 3, Marble, Sulima, Klocek, Szymański.

HydroTruck: Hill 19, Kraljević 17, Davis 12, Ostojić 11, Ireland 9, Dzierżak 7, Zalewski 3, Lewandowski, Wall, Zegzuła, Żmudzki.

HydroTruck przegrał bardzo ważny mecz

W pojedynku 25. kolejki Energa Basket Ligi koszykarze HydroTrucku Radom przegrali na wyjeździe 78:79 ze Startem Lublin. Dla podopiecznych trenera Roberta Witki to dwudziesta porażka w tym sezonie.

Mike Davis, nowy zawodnik HydroTrucku, od początku był bardzo aktywny, ale samo spotkanie było wyrównane. Goście potrafili zdobywać małą przewagę – szybko reagowali jednak na to Cleveland Melvin i Mike Scott. Po zagraniu Damiana Jeszkego Polski Cukier Pszczółka Start miał trzy punkty przewagi, ale do remisu doprowadził Anthony Ireland – po 10 minutach było 21:21.

W drugiej kwarcie po trójce Elijah Wilsona gospodarze mieli sześć punktów przewagi. Ekipa z Radomia ciągle była jednak bardzo blisko – głównie dzięki Danilo Ostojiciowi oraz Irelandowi. Ten pierwszy ostatecznie zbliżył swoją drużynę do stanu 39:38 po pierwszej połowie.

Na początku trzeciej kwarty po akcji Mike’a Scotta drużyna trenera Tane Spaseva uciekała na siedem punktów. Przyjezdni odrabiali straty błyskawicznie, a po rzucie wolnym Davisa był już remis! Gospodarze budowali przewagę od początku – pomagał w tym przede wszystkim Melvin – po jego trójce byli lepsi o dziewięć punktów. To nie załamało przyjezdnych, a ostatecznie po trójce Davisa przegrywali tylko 59:58.

Ten sam zawodnik na początku kolejnej części meczu dawał prowadzenie HydroTruckowi! W pewnym momencie Polski Cukier Pszczółka Start odpowiedział jednak serią 7:0, ale nie trzeba było długo czekać na kolejne wyrównanie stanu gry przez Irelanda. Trójka Davisa na 50 sekund oznaczała przewagę przyjezdnych! W końcówce kluczowe akcje kończył Melvin, a najważniejsze rzuty wolne trafił Scott. W ostatniej akcji radomianie mieli szansę na zwycięstwo, ale rzut Davisa zablokował Taylor. Ostatecznie lublinianie wygrali 79:78.

HydroTruck przegrał bardzo ważne spotkanie, z bezpośrednim rywalem w walce o utrzymanie w Energa Basket Lidze. Nie pomógł wspaniały debiut Davisa. Nie da się jednak wygrać starcia, jeśli punktuje tak naprawdę tylko czterech zawodników. Radomianie przegrali po raz 12 z rzędu i ich sytuacja robi się coraz gorsza…

Tabela – tutaj.

W następnej kolejce radomianie zagrają na wyjeździe z Zastalem Zielona Góra. Mecz odbędzie się w czwartek (17 marca) o godz. 20.

Start Lublin – HydroTruck Radom 79:78 (21:21, 18:17, 20:20, 20:20)

Start: Melvin 21, Scott 14, Wilson 10, Taylor 10, Walker 8, Kostrzewski 5, Szymański 5, Dziemba 4, Jeszke 2.

HydroTruck: Davis 25, Hill 21, Ostojić 18, Ireland 11, Lewandowski 2, Moore 1, Dzierżak 0, Zegzuła 0, Żmudzki 0.

HydroTruck z kolejną porażką

W meczu 24. kolejki Energa Basket Ligi koszykarze HydroTrucku Radom przegrali na wyjeździe 78:99 z Asseco Gdynia. Dla podopiecznych trenera Roberta Witki to dziewiętnasta porażka w tym sezonie.

Początek spotkania należał do gospodarzy, którzy po trafieniach Jacobi Boykinsa i Wojciecha Tomaszewskiego mieli sześć punktów przewagi. Mike Moore oraz Danilo Ostojić starali się na to odpowiadać, dzięki czemu przyjezdni ciągle byli blisko. Po trójce Ahmeda Hilla przegrywali tylko punktem. Po chwili do remisu doprowadził jeszcze Paweł Dzierżak, a po 10 minutach było 26:26.

W drugiej kwarcie radomianie wychodzili nawet na prowadzenie po akcji 2+1 Moore’a. Zespół trenera Milosa Mitrovicia dość szybko zmieniał jednak sytuację, bo mógł liczyć na Filipa Dylewicza i Jacobi Boykinsa. Asseco Arka grała coraz lepiej w ataku, a dzięki trójce Bartłomieja Wołoszyna po pierwszej połowie prowadziła 54:46.

Po rzutach wolnych i kolejnej akcji Novaka Musicia przewaga zespołu z Gdyni na początku trzeciej kwarty wynosiła już 14 punktów. HydroTruck miał spore problemy z konstruowaniem ataku, a to przenosiło się na długie przestoje bez skutecznej akcji. Po późniejszej kontrze wykończonej przez Dominika Wilczka różnica wynosiła już 19 punktów. Po 30 minutach było 79:60.

Świetnie w kolejnej części meczu radził sobie Filip Dylewicz oraz Bartłomiej Wołoszyn, a przewaga gospodarzy wzrosła w pewnym momencie aż do 27 punktów. Ekipa trenera Roberta Witki odpowiedziała na to serią 10:0, ale różnica ciągle była spora. W ważnych momentach trafiali Wołoszyn i Boykins, a Asseco Arka kontrolowała wydarzenia na parkiecie. Ostatecznie wygrała 99:78.

Tabela – tutaj.

W następnej kolejce radomianie zagrają na wyjeździe ze Startem Lublin. Spotkanie odbędzie się w sobotę (12 marca) o godz 19:30.

Asseco Arka Gdynia – HydroTruck Radom 99:78 (26:26, 28:20, 25:14, 20:18)

Asseco: Boykins 21, Musić 16, Wołoszyn 13, Dylewicz 12, Tomaszewski 12, Durham 11, Wilczek 11, Hrycaniuk 3, Walkowiak, Kowalczyk.

HydroTruck: Hill 16, Moore 15, Ostojić 14, Lewandowski 11, Kraljević 9, Dzierżak 9, Zegzuła 3, Żmudzki 1, Okrutny, Zalewski.

Porażka HydroTrucku w powrotnym debiucie trenera Witki

W meczu 19. kolejki Energa Basket Ligi koszykarze HydroTrucku przegrali na własnym parkiecie 69:76 z Treflem Sopot. Dla podopiecznych trenera Roberta Witki, który wrócił do radomskiej drużyny, to już osiemnasta porażka w tym sezonie.

Sopocianie świetnie weszli w to spotkanie i po trafieniu Michała Kolendy prowadzili 7:0. W pewnym momencie gospodarze zareagowali jednak serią 10:0 i głównie dzięki Mike’owi Moore’owi oraz Filipowi Kraljeviciowi wychodzili na prowadzenie! Aktywny DeAndre Davis po raz kolejny zmieniał sytuację, ale ostatecznie trójka Ahmeda Hilla oznaczała, że po 10 minutach było 20:19.

Trefl znowu był świetny na początku drugiej kwarty i po kolejnym zagraniu Pawła Leończyka miał ponownie osiem punktów przewagi. HydroTruck znowu nie pozwolił jednak na nic więcej i starał się być blisko – po akcji Aleksandra Lewandowskiego przegrywał tylko czterema punktami. Ostatecznie jednak dzięki Yannickowi Franke i Karolowi Gruszeckiemu pierwsza połowa zakończyła się wynikiem 35:42.

W trzeciej kwarcie zespół trenera Roberta Witki zaczął realnie odrabiać straty. Radomianie nadal utrzymywali mały dystans do przeciwników. Później najpierw dzięki akcji Ahmeda Hilla zbliżyli się na punkt, a prowadzenie dał im Michael Moore. Ostatecznie po trafieniu Karola Gruszeckiego po 30 minutach było 53:54.

W kolejnej części meczu przez trzy minuty żadna z drużyn nie potrafiła zdobyć nawet punktu! Później jednak bardzo ważne akcje kończyli Franke oraz Gruszecki i to ekipa trenera Marcina Stefańskiego utrzymywała przewagę. Kolejny zryw duetu Moore-Hill oznaczał jednak remis! W końcówce najważniejsze trójki trafili Karol Gruszecki i DeAndre Davis! Dzięki nim Trefl zwyciężył 76:69.

Tabela – tutaj.

W następnej kolejce radomianie zagrają na wyjeździe z Asseco Gdynia. Mecz odbędzie się w czwartek (3 marca) o godz. 17:30.

HydroTruck Radom – Trefl Sopot 69:76 (20:19, 15:23, 18:12, 16:22)

HydroTruck: Hill 19, Moore 19, Kraljević 13, Ireland 7, Żmudzki 4, Lewandowski 4, Zalewski 3, Dzierżak, Zegzuła.

Trefl: Gruszecki 16, Franke 15, Davis 13, Sharma 11, Kolenda 11, Leończyk 8, Ziółkowski 2, Łałak 0.

Foto: Dariusz Osiej/MOSiR Radom

Witka ponownie trenerem HydroTrucku!

Robert Witka ponownie został trenerem koszykarzy HydroTrucku Radom! Zastąpił na tym stanowisku Mihailo Uvalina i jego celem będzie utrzymanie drużyny w Energa Basket Lidze.

Serb prowadził HydroTruck w 10 meczach. Zastąpił w trakcie sezonu Marka Popiołka. Wygrał tylko raz – w debiucie ze Stalą Ostrów Wielkopolski, później było dziewięć porażek z rzędu…

Robert Witka to wieloletni zawodnik, a później trener HydroTrucku. Odszedł z klubu po zakończeniu poprzedniego sezonu. Jego przygoda z GTK Gliwice nie okazała się jednak owocna, więc teraz wraca, aby utrzymać Energa Basket Ligę w Radomiu.

– Rozstanie trenera Witki z HydroTruckiem Radom wszystkim nam nie wyszło na dobre. Teraz jednak jesteśmy dobrej myśli i liczymy na ponowną owocną współpracę – mówi prezes Piotr Kardaś.

Jak czytamy na oficjalnej stronie klubu, Robert Witka ostro wziął się do pracy – rozpoczął już treningi z drużyną. Pierwszy mecz, podczas którego będzie prowadził HydroTruck Radom, już w najbliższą środę o 20:00 w hali RCS. Rywalem będzie Trefl Sopot.