Wiadomości z Radomia i regionu, kultura, muzyka, kino, teatr, imprezy, koncerty – Radio Radom 87,7 FM!
W PPL pamiętają o bohaterach Radomskiego Czerwca ’76
45 lat temu w Radomiu wybuchł jeden z najgłośniejszych w czasach PRL protestów społecznych przeciwko polityce komunistycznych władz. Dzisiaj w mieście zorganizowano obchody ku czci ofiar tamtych wydarzeń.
Coroczne uroczystości ku czci bohaterów Radomskiego Czerwca’76 rozpoczęły się o godz. 16.00 złożeniem kwiatów pod tablicą pamiątkową przy budynku Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Radomiu – w tym budynku w 1976 roku mieściła się siedziba Komitetu Wojewódzkiego PZPR i tutaj zgromadziło się najwięcej manifestujących osób. Chcieli oni wymusić cofnięcie decyzji o podwyżce cen. Gdy okazało się, że z budynku uciekli partyjni dygnitarze, został on splądrowany i podpalony (historycy podejrzewają tu także prowokacyjne działania SB). Na ludzi zgromadzonych w tym rejonie miasta uderzyły potem oddziały milicji i ZOMO. W uroczystości brali udział także przedstawiciele Przedsiębiorstwa Państwowego Porty Lotnicze, które buduje w Radomiu Port Lotniczy Warszawa – Radom im. Bohaterów Radomskiego Czerwca 1976 roku. Kwiaty w imieniu Portów Lotniczych złożył Grzegorz Tuszyński, Dyrektor Biura Bezpieczeństwa Operacji Lotniczych PPL. Godzinę później uczestnicy obchodów zgromadzili się przy Pomniku Radomskiego Czerwca’76 u zbiegu ulic 25 Czerwca i Żeromskiego, gdzie odmówiono modlitwę i złożono kwiaty. Natomiast Msza Św. która jest zawsze głównym punktem obchodów została odprawiona o godz. 18.00 w radomskiej Katedrze pod przewodnictwem biskupa Marka Solarczyka, ordynariusza diecezji radomskiej.
25 czerwca 1976 roku na ulice miasta wyszło od 20 do 30 tys. osób, które zaprotestowały w ten sposób przeciwko ogłoszonej dzień wcześniej drastycznej podwyżce cen żywności, w przypadku niektórych artykułów nawet o 100 i więcej procent. Manifestanci zostali brutalnie zaatakowani i spacyfikowani przez milicję i oddziały ZOMO, a w wyniku brutalnych represji komunistycznych władz setki ludzi zostało uwięzionych i skazanych, a innych wyrzucano z pracy. Represje dotykały nawet tych, których tylko podejrzewano o udział w zamieszkach albo całkiem niewinne osoby, na które natknęły się milicyjne patrole przeczesujące miasto w poszukiwaniu protestujących. Choć protesty wybuchły wtedy w około 80 miastach w kraju, to jednak w Radomiu były największe i miały najdramatyczniejszy przebieg. Tutaj też represje wobec mieszkańców były najsurowsze.