Zabezpieczona strefa niebezpieczna

Sprawa składowiska niebezpiecznych odpadów złożonych na prywatnej posesji, przy ul Ofiar Firleja jest w toku. Rodzą się pytania, czy rzeczywiście władze miasta wiedziały o szkodliwości tych substancji od roku? Kto i z jakich środków sfinansuje usunięcie składu?

Na antenie Radia Radom, wiceprezydent Radomia Mateusz Tyczyński powiedział:

Wbrew temu co się mówi i co mówią politycy PiS-u, to nie tak, że od roku wiemy, że to są odpady niebezpieczne. Od roku miasto wie, że te odpady tam są. Natomiast dopiero ostatnio są opinie, że są one odpadami niebezpiecznymi.

Wiceprezydent Radomia dodał:

Czekamy jeszcze na ostatnią opinię  instytucji państwowych, czy te odpady spełniają przesłanki do tego, żeby samorząd zutylizował je, w trybie bodajże ustawy 26a

Wiceprezydent Radomia podkreślił, że władze zadbały o bezpieczeństwo mieszkańców Radomia. Składowisko jest odpowiednio zabezpieczone, bezustannie monitorowane i nikt nie ma dostępu do składowanych tam substancji.

Komentarze