Fair-play obce dla piłkarzy Prochu Pionki



W meczu 16. kolejki Campeon Ligi Okręgowej doszło do olbrzymiego skandalu w meczu Pilicy Nowe Miasto nad Pilicą z Prochem Pionki. Drużyna z Pionek zamiast postąpić zgodnie z regułami fair-play postanowiła strzelić rywalom bramkę.

Proch Pionki to drużyna, której obce jest najwyraźniej słowo i zasady fair-play. W meczu Campeon Ligi Okręgowej drużyna z Pionek zamiast oddać piłkę gospodarzom – Pilicy Nowe Miasto nad Pilicą, postanowiła strzelić im bramkę.

Chodzi o sytuację z 87. minuty kiedy sędzia główny po konsultacji z asystentem zmienił decyzję i zamiast rzutu pośredniego podyktował wrzut z autu. Piłkarz Prochu wprowadził piłkę do gry, podając do Andile Nqabeniego, a ten zamiast oddać piłkę gospodarzom zgodnie z regułami fair-play postanowił strzelić bramkę. Ta sytuacja spowodowała przepychanki na boisku i wzajemne wyzwiska, a w ruch poszły żółte kartki. Po opanowaniu całej sytuacji sztab Prochu podjął decyzję o oddaniu bramki Pilicy, jednak i tym razem duch fair-play został zabity!

Piłkarze Prochu zrobili korytarz dla snajpera Pilicy, Adama Pędzikowskiego, który z 16 metrów oddal strzał w środek bramki. Tam jednak na posterunku stal Michał Majos, który nie wiedzieć czemu złapał piłkę i rozpoczął grę swojej drużyny. Po tej sytuacji na placu gry jeszcze bardziej zawrzało, a spotkanie przerodziło się w polowanie na kości rywala.

Po meczu trener Prochu, Mariusz Sztobryn przepraszał za zaistniałą sytuację. Trenerzy i piłkarze gospodarzy byli do tego stopnia rozgoryczeni, że zwyzywali sędziego, a niektórzy rwali się nawet do bicia Andile Nqabeniego.

Wiem, że to nie było okey, ale byłem w tym momencie bardzo zły, bo cały mecz nas kopali – usprawiedliwiał się na gorąco tuż po spotkaniu czarnoskóry zawodnik.

Na tym wszystko się nie zakończyło. Sprawa miała swój dalszy ciąg w mediach społecznościowych. O ile Pilica była stroną poszkodowaną to wpisy gospodarzy na Facebooku były równie skandaliczne co zachowanie piłkarzy Prochu na boisku. Zdecydowanie inaczej wybrnął z tej sytuacji Proch, który bijąc się w pierś przyznał się do swojego skandalicznego zachowania.

Piłkarze Prochu powinni zapisać się na korepetycje do drugoligowego Radomiaka, który nauczy ich zasad fair-play. Z kolei z takich lekcji powinna skorzystać również osoba prowadząca oficjalny funpage Pilicy Nowie Miasto nad Pilicą, której najwyraźniej puściły wszelkie hamulce.

Foto: prochpionki.org

Komentarze