Hubertus – myśliwi, leśnicy i jeźdźcy 3 listopada obchodzą swoje święto. Nazwa święta pochodzi od św. Huberta, patrona myśliwych i jeźdźców.
O święcie, jego pochodzeniu, obchodach, zadaniach jakie mają myśliwi – rozmawialiśmy z Gościem Radia Radom – Hubertem Ogarem, przewodniczącym komisji kultury okręgowej rady łowieckiej Polskiego Związku Łowieckiego.
Skąd się wzięło święto?
Ok. 1300 lat temu na terenie dzisiejszej Belgii żył Hubert. Był potomkiem rodu Merowingów.
Kiedy jego żona wyjechała w długą podróż do swej chorej matki, Hubert na kilka miesięcy został słomianym wdowcem. I zaczął korzystać z tej wolności. Życie wypełniały mu całonocne biesiady w towarzystwie druhów z książęcej drużyny. Dnie zaś spędzał na polowaniach. W łowach zupełnie się zatracił. Polował bez opamiętania. Nie przestrzegał nawet zasady, by dzień święty święcić.
Podczas jednego z polowań orszakowi jeźdźców ukazał się ogromny biały jeleń – dziesiątak. Hubert ruszył konno za zwierzem. Towarzysze zostali daleko w tyle. Po kilku godzinach pościgu jeleń sam się zatrzymał na leśnej polanie. Także koń Huberta stanął, jak wryty.
Wówczas jeleń przemówił ludzkim głosem :
– Hubercie, czemu niepokoisz biedne zwierzęta, a nie dbasz o zbawienie duszy ?
Hubert zsiadł z konia, rzucił się na kolana i zapytał :
– Panie, co mam robić ?
Jeleń odrzekł :
– Jedź do Maastricht, do mego sługi Lamberta, on powie ci, co masz uczynić.
Lambert był biskupem Maastricht i Liege. Hubert został księdzem. Zmarł około roku 727. Krótko po śmierci został kanonizowany i jako święty, ustanowiony został przez Kościół patronem myśliwych.
Ciało Huberta było wielokrotnie ekshumowane. Ostateczna przeprowadzka szczątków Huberta do bazyliki w miasteczku dziś noszącym nazwę Saint Hubert miała miejsce prawdopodobnie 3. listopada. Inne źródła podają, że 3. listopada to dzień śmierci Huberta. W każdym razie to właśnie ten dzień jest świętem podopiecznych Huberta – myśliwych.
Pogoń za lisem
Hubertus kojarzy się nam również z pogonią za lisem. W klubach jeździeckich urządza się pogoń za lisem. Wystarczy zerwać lisią kitę osobie, która ma ją przyczepioną do ramienia.
Nie tylko polowania
Chociaż myśliwi kojarzą się większości z nas z polowaniami, to jednak nie jest to ich jedyne zadanie w lesie.
Jak mówi Hubert Ogar, bycie myśliwym to powołanie i zaszczyt bycia w tej służbie.
Na co dzień mają inne prace, natomiast po godzinach, w wolnym czasie spędzają wiele czasu na łonie natury. Zajmują się szeroko pojętą gospodarką łowiecką. Działają w zakresie ochrony środowiska, poprawy warunków bytowania zwierzyny. Walczą z kłusownikami.
Fot. kapliczka arch. pryw. Huberta Ogara