Książka na weekend – Z. Kruszyński – Kurator



Kurator – Zbigniewa Kruszyńskiego to kolejna powieść, którą polecamy w audycji Książka na weekend w Radiu Radom. Powieść dostała Nagrodę Literacką Miasta Radomia w 2015 roku.

Książka została wydana przez wydawnictwo W.A.B w serii Archipelagi w marcu 2014 roku.

Dziś Książkę na weekend poleca nasz gość – Adrian Szary, radomski pisarz, poeta, nauczyciel języka polskiego.

 

Kurator Zbigniewa Kruszyńskiego to historia 50-letniego mężczyzny, dość zamożnego i kulturalnego, który cierpi na samotność i zaczyna interesować się tzw. sponsoringiem.
Na portalach internetowych wyszukuje kobiety, z którymi uprawia seks, wyjeżdża na wycieczki, kupuje im prezenty. Można powiedzieć, że zmienia kobiety jak rękawiczki.

To co pokazane jest na poszczególnych portalach, momentami przyprawia o zgrozę. Żadnych zasad czy hamulców. Liczy się tylko KASA!. Nie liczą się poszanowanie drugiego człowieka, potrzeby fizyczne, potrzeba bliższych uczuć. Tu wszystko jest uproszczone i sprowadzone do tematu pieniędzy.

Pisarz porusza tu też głębsze tematy, jak choćby samotność, chęć bliskości a z drugiej strony pokazuj człowieka, który chce korzystać z dobrodziejstw jakie niosą ze sobą związki. Jednak sam nie chce wchodzić w bliższe relacje.

Dopiero po kilku raczej nieudanych przygodach nawiązuje kontakt z licealistką Martą. Jak się okazuje, dla niej pieniądze nie są najważniejsze. Spędzają ze sobą coraz więcej czasu, bohater zaczyna odgrywać rolę mentora i ojca (sam nie ma dzieci) i trochę się w tym zatraca.

„Wpuszcza” Martę do swojego świata, często wyjeżdżają razem do domku w górach. A kiedy się okazuje, że dziewczyna jest w ciąży, chce wziąć dziecko na siebie, mimo iż to nie on jest jego ojcem. Ostatecznie zabiera ją do Holandii, gdzie dziewczyna pozbywa się kłopotu…

Kurator nie przypadł mi do gustu. Przyznaję, że temat jest świetny. Niestety to kolejna książka, w której świetny temat główny jest jej atutem. Wykonanie – kiepskie. Bardzo nie podoba mi się styl Zbigniewa Kruszyńskiego. Wszystko pisane ciągiem, bardzo długie zdania. Brak akapitów czy dialogów.

I te wtrącenia-opowieści dotyczące przeszłości. Chwilami nie mogłam się połapać o co chodzi w tej książce.

Zastanawiałam się również jaki cel przyświecał pisarzowi podczas pisania tej książki? Jaki był sens jej wydania? I co widziało w niej jury, które przyznało jej Radomską Nagrodę Literacką?

Komentarze