Książka na weekend – M. Sznajderman – Fałszerze pieprzu

W tym tygodniu Anna Skubisz-Szymanowska, dyrektor Miejskiej Biblioteki Publicznej w Radomiu poleca książkę Moniki Sznajderman – Fałszerze pieprzu. Historia rodzinna. Powieść została wydana w listopadzie 2016 roku przez Wydawnictwo Czarne

– Książka Moniki Sznajderman – Fałszerze pieprzu. Historia rodzinna – otrzymała Nagrodę Literacką Miasta Radomia w 2017 roku za najlepszą książkę literacką – mówi Anna Skubisz-Szymanowska.

Książka ta otrzymała również Nagrodę im. Jerzego Turowicza 2017, Nagrodę im. Marii i Łukasza Hirszowiczów w kategorii Publikacja. Była również nominowana do Śląskiego Wawrzynu Literackiego 2016, Nagrody m. Ryszarda Kapuścińskiego 2017, Nike 2017, Literackiej Nagrody Europy Środkowej Angelus 2017.

Jak się okazuje, Monika Sznajderman ma radomskie korzenie. Rodzina jej ojca pochodzi z Radomia. W dzieciństwie nie wiedziała nic o rodzinie ze strony ojca. Dopiero później po latach się o niej dowiedziała.

Autorka o książce Fałszerze pieprzu. Historia rodzinna

„Wbrew tytułowi, to nie jest książka historyczna. To książka o pamięci. A właściwie o dwóch pamięciach, które się w żadnym miejscu nie spotykają. I o losach, które od stuleci toczyły się równolegle, nigdy razem. Losach moich dwóch rodzin – polskiej i żydowskiej”.

Ze wstępu:

„Zanim autor rozpocznie pracę nad opowiedzeniem swojej rodzinnej historii, zastanawia się, po co w ogóle to robi. Czy nie byłoby lepiej, w każdym razie dla naszej psychicznej równowagi, pozostawić niektórych spraw w spokoju i przykryć ich milczeniem? Czy nie byłoby mądrzej tę lub inną osobę zostawić w łaskawym (albo też zawstydzającym) zapomnieniu? W końcu nikt nie może od nas żądać, byśmy się do wszystkiego dokopali i wszystko bez wyjątku ujawnili, także najczarniejsze plamy i najtragiczniejsze rozdziały przeszłości. A może jednak tak? Może to nasz obowiązek? Mimo że przysłowie poucza, że mowa jest srebrem, a milczenie złotem?

Monika Sznajderman zdecydowała się na srebro, na otwartość, którą bez wątpienia i bez przesady można nazwać bezpardonową. Także wobec siebie.

Zasługuje tym na nasz bezgraniczny podziw. Opowieść o jej żydowskiej i polskiej rodzinie jest dziełem literackim, a jednocześnie ważnym dokumentem historycznym. To tak jak z kroplą, w której można zobaczyć całe morze.

Monice Sznajderman udało się w małym, wąskim wycinku rodzinnej historii pokazać tragiczną historię Polski XX wieku, jej ciemne i ponure karty, ale także dużo wielkich chwil”.

Komentarze