Paweł Podlipniak – bo we mnie jest mrok

Paweł Podlipniak to radomski poeta, który osiągnął sukces. Jest laureatem ponad stu konkursów poetyckich i jak stwierdził każda nagroda, którą otrzymał jest dla niego równie ważna. Wszystkie zwycięstwa w tej dziedzinie mają wymiar emocjonalny

Paweł Podlipniak tworzy wiersze od czasów szkolnych, ale przyznał, że zatarł w pamięci początki pisania. Być może dlatego, że w swoim przekonaniu jego pierwsze utwory nie były zbyt dobre.

Jest jedna osoba, która mnie straszy, bo ma ona w posiadaniu owe wiersze. To Mieczysław Szewczuk. Miecio zawsze się odgraża, że mi je pokaże. To jest jeden z koszmarów. Nie jestem w stanie się z tym skonfrontować.

Po takich słowach można wysnuć jeden wniosek – Paweł Podlipniak jako młodzieniec nie był pobłażliwy wobec siebie i swojej twórczości. Być może dlatego zaszedł tak daleko jako poeta. Dziś jest znacznie łaskawszy dla wierszy, które tworzy. Nie boi się przyznać, że ma talent i chętnie bierze udział w konkursach poetyckich. Zachęca również do tego początkujących pisarzy.

A jaka jest recepta Pawła Podlipniaka na osiągnięcie sukcesu w dziedzinie poezji?

Cały czas zachęcam do pisania i do szukania wydawcy, ale jedną rzecz muszę podkreślić. Piszących jest mnóstwo, mam wrażenie że więcej niż czytających poezję. Podstawą dobrego pisania jest praca. Trzeba wyrobić sobie warsztat.

Wyrobienie techniki jest według Podlipniaka bazą. To jednak nie wystarczy, żeby się wybić. Niepowtarzalny styl jest równie ważny, co warsztat. W przeciwnym wypadku zamiast oryginalnego poety, powstaje kolejna kopia Tuwima, czy Baczyńskiego.

Twórczość Pawła Podlipniaka jest mroczna. Czasem poecie zdarza się popełnić wiersze liryczne i ciepłe, ale zawsze są one podszyte niepokojem, nostalgią, czy smutkiem.

Moje wiersze pochodzą z ciemnej strony. Mam pewien sposób patrzenia na świat jestem raczej pesymistą, lub jak kto woli, dobrze poinformowanym optymistą.

Komentarze