Archiwa tagu: energa basket liga

Porażka HydroTrucku w Gdyni

W meczu 15. kolejki Energa Basket Ligi koszykarze HydroTrucku Radom przegrali na wyjeździe 70:76 z Asseco Arką Gdynia. Dla podopiecznych trenera Roberta Witki to jedenasta porażka w obecnych rozgrywkach.

Gdynianie świetnie weszli w to spotkanie – głównie dzięki Mikołajowi Witlińskiemu prowadzili 10:0! Niemoc HydroTrucka dopiero po sześciu minutach przełamał Danilo Ostojić. Asseco Arka jednak również zatrzymała się w ataku i coraz trudniej było jej zdobywać punkty. Po rzutach wolnych Wojciecha Czerlonki po 10 minutach było 14:6.

W drugiej kwarcie zespół trenera Przemysława Frasunkiewicza prowadził już 14 punktami po trójce Mateusza Kaszowskiego. Taką samą bronią zaczęli odpowiadać Marcin Piechowicz i Filip Zegzuła, a dzięki trafieniu Dayona Griffina radomianie zbliżyli się na trzy punkty. Gospodarzom trochę spokoju dawał Mateusz Kaszowski, a po pierwszej połowie było 35:31.

W trzeciej kwarcie Asseco Arka ponownie miała 10 punktów przewagi po trafieniach Żołnierewicza i Witlińskiego. Jabarie Hins oraz Danilo Ostojić starali się na to reagować, ale zespół trenera Roberta Witki nie potrafił efektywnie odrabiać strat. Kolejne akcje Czerlonki i Hrycaniuka sprawiły, że po 30 minutach gospodarze wygrywali 58:48.

W kolejnej części spotkania radomianie nadal walczyli i zbliżali się nawet na pięć punktów po rzucie z dystansu Robertsa Stumbrisa. Zespół z Gdyni kontrolował jednak wydarzenia na parkiecie i nie pozwalał już na nic więcej. Ostatecznie zwyciężył 76:70.

Tabela – tutaj.

W następnej kolejce radomianie zagrają u siebie z Legią Warszawa. Spotkanie rozegrane zostanie w niedzielę (13 grudnia) o godz. 19:30.

Asseco Arka Gdynia – HydroTruck Radom 76:70 (14:6, 21:25, 23:17, 18:22)

Asseco: Wołoszyn 17, Żołnierewicz 14, Witliński 11, Malczyk 9, Kaszowski 8, Hrycaniuk 7, Czerlonko 6, Wadowski 4, Kowalczyk.

HydroTruck: Hinds 19, Griffin 11, Zegzuła 11, Prahl 10, Ostojić 9, Piechowicz 6, Stumbris 4, Wall.

Czwarte w sezonie zwycięstwo HydroTrucku

W meczu 14. kolejki Energa Basket Ligi koszykarze HydroTrucku Radom wygrali na własnym parkiecie 83:73 z King Szczecin. Dla podopiecznych trenera Roberta Witki to czwarty triumf w tym sezonie.

HydroTruck nieźle rozpoczął to spotkanie i po trafieniu Jabariego Hindsa prowadził nawet 8:3. Dzięki serii 6:0 inicjatywę na chwilę przejął King, ale ciągle świetnie radził sobie Hinds i to gospodarze prezentowali się lepiej. Później jednak do remisu doprowadził Michael Fakuade, a dzięki świetnemu fragmentowi Jakuba Schenka i Dustina Ware’a po 10 minutach było 23:17 dla przyjezdnych.

W drugiej kwarcie radomianie swoje pierwsze punkty zdobyli po blisko czterech minutach, a zespół trenera Łukasza Bieli uciekał już na 10 punktów. Bardzo aktywny starał się być jednak Roberts Stumbris, a gdy dodatkowo zaczął trafiać Dayon Griffin, to HydroTruck zbliżył się nawet na cztery punkty! Zagranie Fakuade ustawiło wynik spotkania po pierwszej połowie na 38:32.

Również w kolejnej części spotkania drużyna trenera Roberta Witki starała się być blisko rywali, w czym pomagały trójki Robertsa Stumbrisa i Marcina Piechowicza. Po późniejszej serii 7:0 i świetnych trafieniach Jakuba Schenka szczecinianie uciekali jednak nawet na 13 punktów. Po 30 minutach było 63:51.

Zespół z Radomia nie zamierzał się poddawać i w kolejnej części meczu ponownie odrabiał straty – dzięki rzutom z dystansu Ostojicia, Piechowicza i Zegzuły zbliżył się na zaledwie trzy punkty! Piechowicz się nie zatrzymywał i dzięki jego kolejnej trójce to HydroTruck zdobywał przewagę. Później niezwykle ważne rzuty trafiał dodatkowo Hinds, a King nie potrafił tego zatrzymać. Ostatecznie radomianie zwyciężyli 83:73!

Tabela – tutaj.

W następnej kolejce radomianie zagrają na wyjeździe z Arką Gdynia. Spotkanie rozegrane zostanie dopiero 7 grudnia.

HydroTruck Radom – King Szczecin 83:73 (17:23, 15:15, 19:25, 32:10)

HydroTruck: Hinds 22, Piechowicz 18, Stumbris 15, Ostojić 8, Zegzuła 7, Prahl 7, Griffin 4, Wall 2, Lewandowski.

King: Fakuade 20, Schenk 13, Davis 13, Ware 10, Zębski 7, Łapeta 6, Melvin 2, Bartosz 2, Wilczek.

Dwóch koszykarzy odchodzi z HydroTrucku

Amerykanin Nickolas Neal i Patryk Stankowski odeszli z HydroTrucku Radom.

Po transferach do klubu Jabarie Hindsa oraz Robertsa Stumbrisa, jasnym stał się fakt, że drużynę musi ktoś opuścić. Dużo mówiło się o Griffinie, ale zespół opuszcza Neal, który jest bliski dołączenia do Legii Warszawa. Z kolei Patryk Stankowski zagra w 1-ligowej Kotwicy Kołobrzeg.

W kuluarach już mówi się o kolejnych ruchach kadrowych w HydroTrucku, do których ma dojść w najbliższych dniach.

Wysoka porażka HydroTrucku w Zielonej Górze

W meczu zaległej 9. kolejki Energa Basket Ligi koszykarze HydroTrucku Radom przegrali na wyjeździe 80:111 z najmocniejszym w tym sezonie w Polsce – Zastalem Enea BC Zielona Góra.

Gospodarze rozpoczęli mecz z ogromną energią – po trójce Janisa Berzinsa prowadzili już 12:2. Danilo Ostojić i Jabarie Hinds starali się odpowiadać pojedynczymi akcjami, ale to było zdecydowanie za mało. Po trójce Krisa Richarda przewaga Zastalu Enei wynosiła już 18 punktów, a później lekko zmniejszył ją Daniel Wall. Po 10 minutach było jednak 32:17.

W drugiej kwarcie HydroTruck starał się walczyć. Akcje Stumbrisa i Hindsa sprawiły, że w pewnym momencie zbliżył się na zaledwie osiem punktów. Później nie zawodzili jednak Berzins oraz Williams, a po pierwszej połowie mistrzowie pewnie prowadzili – 53:39.

Trzecią kwartę zespół trenera Żana Tabaka rozpoczął od serii 16:2 i po kolejnych akcjach Gabriela Lunberga oraz Marcela Ponitki wygrywał już nawet 69:41. Nieźle prezentował się Roberts Stumbris, swoje szanse dostawał Aleksander Lewandowski, ale to ciągle nie wystarczało do nawiązania rywalizacji z zielonogórzanami. Po kolejnej akcji Filipa Puta po 30 minutach było aż 80:56.

Ostatnia część spotkania niczego już nie zmieniła. Zastal Enea całkowicie kontrolował wydarzenia na parkiecie, a kolejną “setkę” przekroczył po dobitce Janisa Berzinsa. Ostatecznie zwyciężył 111:80.

Tabela – tutaj.

W następnej kolejce radomianie zagrają u siebie z King Szczecin. Spotkanie rozegrane zostanie w czwartek (19 listopada) o godz. 17:35.

Zastal Enea BC Zielona Góra – HydroTruck Radom 111:80 (32:17, 21:22, 27:17, 31:24)

Zastal: Lundberg 22, Williams 17, Groselle 17, Berzins 14, Freimanis 11, Ponitka 9, Put 8, Richard 6, Traczyk 3, Porada 2, Koszarek 2.

HydroTruck: Lewandowski 15, Zegzuła 11, Hinds 11, Stumbris 10, Ostojić 8, Wall 7, Prahl 6, Piechowicz 4, Neal 4, Zalewski 2, Tomaszewski 2.

HydroTruck przegrał we Włocławku

W pojedynku 13. kolejki Energa Basket Ligi koszykarze HydroTrucku Radom przegrali na wyjeździe 86:97 z Anwilem Włocławek.

HydroTruck rozpoczął mecz od prowadzenia 5:0, ale świetnie spisywał się Ivan Almeida, który wrócił do gry w drużynie gospodarzy i zdobywał dla ekipy z Włocławka przewagę. Mecz jeszcze przez chwilę był wyrównany, ale Anwil uciekał dzięki trójkom Rotnei Clarke’a. Przyjezdni starali się odpowiadać tą samą bronią, choć po rzucie z dystansu McKenzie’ego Moore’a po 10 minutach było 24:19.

Drugą kwartę zespół trenera Marcina Woźniaka rozpoczął od serii 5:0 i zaczął kontrolować wydarzenia na boisku. Dobra gra Almeidy, ale także Adriana Boguckiego pozwalała tej ekipie na powiększanie przewagi. W pewnym momencie po trójce Clarke’a urosła ona nawet do 14 punktów. Pierwsza połowa zakończyła się wynikiem 53:41.

W trzeciej kwarcie radomianie walczyli o lepszy wynik. Debiutujący w EBL Roberts Stumbris (pierwszy mecz w HydroTrucku zaliczył również Hinds) trafił trójkę i zbliżył swój zespół na siedem punktów. Po późniejszym podobnym rzucie Filipa Zegzuły było jeszcze lepiej! Ivan Almeida ponownie musiał się uaktywnić, swoje akcje kończył też Ivica Radić, a po 30 minutach było 76:66.

W kolejnej części meczu włocławianie przede wszystkim skupiali się na tym, aby kontrolować sytuację. W ważnych momentach trafiał oczywiście Almeida, a do tego ciągle solidny był Moore. Pojedyncze akcje Jabariego Hindsa niewiele zmieniały, bo HydroTruck nie był już w stanie efektywnie zmniejszać różnicy. Ostatecznie Anwil zwyciężył 97:86.

Tabela – tutaj.

W następnej kolejce radomianie zagrają na wyjeździe z Zastalem Enea BC Zielona Góra. Spotkanie rozegrane zostanie już w poniedziałek (16 listopada) o godz. 19.

Anwil Włocławek – HydroTruck Radom 97:86 (24:19, 29:22, 23:25, 21:20)

Anwil: Almeida 29, Clarke 16, Likhodey 14, Green 13, Radić 10, Moore 10, Bogucki 4, Pluta 1, Tomaszewski, Sulima, Piątek.

HydroTruck: Piechowicz 21, Hinds 11, Zegzuła 10, Ostojić 10, Neal 10, Stumbris 9, Pragl 6, Wall 5, Tomaszewski 2, Lewandowski 2.

Przełamanie HydroTrucku

W meczu 12. kolejki Energa Basket Ligi koszykarze HydroTrucku Radom wygrali na własnym parkiecie 87:80 z GTK Gliwice. Dla podopiecznych trenera Roberta Witki to pierwsze po pięciu porażkach z rzędu, a trzecie ogółem zwycięstwo w tym sezonie.

HydroTruck rewelacyjnie zaczął ten mecz – prowadził nawet 13:0 po trafieniach Bretta Prahla oraz Filipa Zegzuły. Szybko trzy faule złapał Jordon Varnado, a gospodarze powiększali przewagę. Zegzuła tylko w tej części meczu zdobył 14 punktów, a po rzutach Danilo Ostojicia radomianie byli zdecydowanie lepsi po 10 minutach – aż 30:9!

W drugiej kwarcie za odrabianie części strat wzięli się Varnado oraz Henderson, ale to ekipa trenera Roberta Witki kontrolowała wydarzenia na parkiecie. Nadal bardzo dobrze radził sobie Ostojić, a HydroTruck po pierwszej połowie wygrywał 49:30.

W trzeciej kwarcie zespół trenera Mathiasa Zollnera krok po kroku zmniejszał różnicę. Duża w tym zasługa Hendersona oraz Perkinsa, natomiast po trójce Rhetta gliwiczanie przegrywali już zaledwie dziewięcioma punktami. Trafienia Dayona Griffina oraz Nickolasa Neala ustawiły wynik po 30 minutach na 73:60.

W ostatniej części meczu kolejny zryw GTK pozwolił tej ekipie zbliżyć się na osiem punktów. Później było jeszcze lepiej, bo po rzutach Varnado przyjezdni przegrywali tylko czterema punktami! W końcówce kluczowe rzuty trafili Ostojić oraz Zegzuła i to HydroTruck zwyciężył 87:80.

Tabela – tutaj.

W następnej kolejce radomianie zagrają na wyjeździe z Anwilem Włocławek. Spotkanie rozegrane zostanie w piąrek (13 listopada) o godz. 19:30.

HydroTruck Radom – GTK Gliwice 87:80 (30:9, 19:21, 24:30, 14:20)

HydroTruck: Zegzuła 24, Ostojić 18, Neal 17, Wall 9, Prahl 8, Griffin 7, Zalewski 2, Piechowicz 2, Lewandowski.

GTK: Perkins 22, Henderson 19, Rhett 16, Varnado 11, Gołębiowski 10, Diduszko 2, Szymański, Radwański.

Kolejna porażka koszykarzy HydroTrucku

W meczu 10. kolejki Energa Basket Ligi koszykarze HydroTrucku Radom przegrali u siebie 67:87 ze Śląskiem Wrocław. Dla podopiecznych trenera Roberta Witki to piąta z rzędu, a ósma ogółem porażka w tym sezonie.

Początek spotkania należał do gości, którzy po trafieniu Elijaha Stewarta prowadzili 5:0. HydroTruck błyskawicznie odrabiał straty, a po kilku minutach i trójce Filipa Zegzuły to właśnie ten zespół zdobywał minimalną przewagę! Później nie do zatrzymania był jednak Stewart i głównie dzięki niemu WKS Śląsk po 10 minutach był lepszy – 18:15.

W drugiej części spotkania bardzo aktywny był Kacper Gordon, a swoje robił też Aleksander Dziewa. Po akcji Strahinji Jovanovicia w pewnym momencie mieli 11 punktów przewagi. Gospodarze się nie poddawali, a dzięki zagraniu 3+1 Zegzuły po pierwszej połowie przegrywali zaledwie 32:37.

W trzeciej kwarcie dzięki zagraniu Nickolasa Neala zespół trenera Roberta Witki zbliżył się nawet na dwa punkty! Później jednak serią 11:0 odpowiedziała drużyna z Wrocławia, a świetnie ponownie radził sobie Jovanović. W kolejnej fazie tej części meczu dwie trójki Dziewy oznaczały nawet 18 punktów przewagi. Ostatecznie po 30 minutach było 62:45.

W czwartej kwarcie nieźle radził sobie Neal, ale to było za mało na efektywne odrabianie strat. Sporo szans na grę dostali Kacper Marchewka i Kacper Gordon oraz inni młodsi zawodnicy WKS Śląska. Wrocławianie cały czas kontrolowali już wydarzenia na parkiecie i zwyciężyli 87:67.

Tabela, terminarz – tutaj.

HydroTruck Radom – Śląsk Wrocław 67:87 (15:18, 17:19, 13:25, 22:25)

HydroTruck: Neal 16, Zegzuła 15, Prahl 9, Griffin 8, Ostojić 6, Wall 5, Piechowicz 3, Kurpisz 3, Lewandowski 2, Zalewski, Stankowski.

Śląsk: Dziewa 21, Stewart 14, Jovanović 12, Gordon 11, Ramljak 10, Marchewka 6, Keller 6, Gabiński 6, Tomczak 1, Zelezniak 1, Wójcik 1.

Czwarta z rzędu porażka HydroTrucku

W meczu 11. kolejki Energa Basket Ligi koszykarze HydroTrucku Radom przegrali na wyjeździe 71:84 z PGE Spójnią Stargard. Dla podopiecznych trenera Roberta Witki to czwarta z rzędu, a siódma ogółem porażka w tym sezonie.

Gospodarze zdecydowanie lepiej rozpoczęli spotkanie – po kolejnych akcjach Tomasza Śniega i Baylee Steele’a prowadzili nawet 11:4. Przyjezdni, głównie dzięki Brettowi Prahlowi, błyskawicznie doprowadzali do remisu. W końcówce niezwykle ważne rzuty trafiał jednak Kacper Młynarski i dzięki temu to PGE Spójnia po 10 minutach była lepsza – 21:17.

W drugiej części meczu zespół prowadzony przez trenera Macieja Raczyńskiego po akcjach Filipa Matczaka znowu prowadził siedmioma punktami. Bardzo aktywny był jednak Filip Zegzuła, a po dwóch trójkach Dayona Griffina to HydroTruck zdobywał przewagę! W samej końcówce trafienie Matczaka oznaczało remis po pierwszej połowie – po 38.

Na początku trzeciej kwarty zespół trenera Roberta Witki uciekał nawet na pięć punktów po rzutach wolnych Danilo Ostojicia. Stargardzianie odpowiedzieli na to serią 10:0, a rywale całkowicie zatrzymali się w ofensywie. HydroTruck wrócił jednak do gry. Kluczowe były trójki Filipa Zegzuły – dzięki nim nawet prowadził 58:56 po 30 minutach rywalizacji.

Matczak dał sygnał do ataku PGE Spójni na początku kolejnej części meczu, a dzięki trafieniu Steele’a przewaga tej ekipy wzrosła do dziewięciu punktów. Zmieniło się to w niesamowitą serię 18:0, która pozwoliła myśleć gospodarzom o spokojnym zwycięstwie. Dopiero po kilku minutach niemoc przyjezdnych przerwał Ostojić. Ostatecznie jednak pierwsze zwycięstwo w roli trenera odniósł Maciej Raczyński – jego PGE Spójnia zwyciężyła 84:71.

Tabela – tutaj.

W następnej kolejce radomianie zagrają u siebie ze Śląskiem Wrocław. Spotkanie rozegrane zostanie już we wtorek (3 listopada) o godz. 17:30.

PGE Spójnia Stargard – HydroTruck Radom 84:71 (21:17, 17:21, 18:20, 28:13)

Spójnia: Tarrant 16, Matczak 13, Steele 12, Młynarski 11, Gudul 9, Kostrzewski 8, Cowels 8, Śnieg 7, Walczak, Szmit, Siewruk, Potap.

HydroTruck: Zegzuła 15, Prahl 12, Ostojić 10, Griffin 10, Wall 8, Piechowicz 8, Neal 7, Lewandowski 2, Kurpisz.

Koszykarze HydroTrucku zakażeni koronawirusem

Niestety mamy osiem próbek z wynikiem pozytywnym i dodatkowo jeden wynik nierozstrzygnięty, który będzie powtórzony – poinformował HydroTruck Radom na Facebooku.

Wszyscy zawodnicy z wynikiem pozytywnym czują się dobrze i przebywają już w izolacji, natomiast pozostali, którzy otrzymali wynik negatywny, przejdą dziesięciodniową kwarantannę w swoich mieszkaniach.

– Jest kiepsko, ale nie załamujemy się. Po tym wszystkim wrócimy silniejsi i jeszcze bardziej zmobilizowani. Wierzymy, że będzie dobrze – dodaje klub w mediach społecznościowych.

Oczywiście, najbliższe – przynajmniej dwa mecze radomian – zostaną przełożone i rozegrane w innym terminie.

Kolejna porażka HydroTrucku

W meczu 8. kolejki Energa Basket Ligi koszykarze HydroTrucku Radom przegrali u siebie 60:80 z Treflem Sopot. Dla podopiecznych trenera Roberta Witki to trzecia z rzędu, a szósta ogółem porażka w obecnych rozgrywkach.

Między innymi dzięki dwóm trójkom Łukasza Kolendy Trefl na początku spotkania prowadził nawet 9:2. Sopocianie nie zatrzymywali się w rzutach z dystansu, a po kolejnych trafieniach – tym razem w wykonaniu Karola Gruszeckiego – mieli już nawet 13 punktów przewagi. Starał się na to odpowiadać Filip Zegzuła, ale po 10 minutach było 30:14.

W drugiej kwarcie zespół trenera Marcina Stefańskiego kontrolował wydarzenia na parkiecie. Co prawda pojedynczymi akcjami odpowiadali Marcin Piechowicz i Brett Prahl, ale to było zdecydowanie za mało na rywali. Mimo tego, że Trefl popełniał sporo strat, to gospodarze nie byli w stanie odrabiać strat. Po rzucie Michała Kolendy pierwsza połowa zakończyła się wynikiem 43:28.

Trefl trzecią kwartę rozpoczął od serii 8:0 i po trójce Michała Kolendy miał aż 23 punkty przewagi. Trener Stefański ciągle starał się odpowiednio rotować składem, ciągle zachowując odpowiedni rytm zespołu. Aleksander Lewandowski i Danilo Ostojić nie potrafili w pojedynkę zmieniać rezultatu. Po 30 minutach było 62:38.

W ostatniej części meczu sopocianie cały czas mieli sytuację pod kontrolą i nie pozwalali rywalom na zbyt wiele. Ostatecznie zwyciężyli 80:60.

Tabela – tutaj.

W następnej kolejce radomianie znów zagrają na własnym parkiecie. Tym razem podejmą Zastal Enea Zielona Góra, a mecz odbędzie się w niedzielę (18 października) o godz. 19.

HydroTruck Radom – Trefl Sopot 60:80 (14:30, 14:13, 10:19, 22:18)

HydroTruck: Piechowicz 16, Lewandowski 10, Prahl 7, Ostojić 7, Neal 6, Zezguła 5, Griffin 4, Tomaszewski 3, Kurpisz 2, Stankowski.

Trefl: Kolenda Ł. 18, Gruszecki 17, Kolenda M. 13, Haws 11, Leończyk 9, Olejniczak 8, Palikenas 4, Rompa, Pułkotycki, Moten.