Archiwa tagu: hydrotruck

Porażka HydroTrucku w powrotnym debiucie trenera Witki

W meczu 19. kolejki Energa Basket Ligi koszykarze HydroTrucku przegrali na własnym parkiecie 69:76 z Treflem Sopot. Dla podopiecznych trenera Roberta Witki, który wrócił do radomskiej drużyny, to już osiemnasta porażka w tym sezonie.

Sopocianie świetnie weszli w to spotkanie i po trafieniu Michała Kolendy prowadzili 7:0. W pewnym momencie gospodarze zareagowali jednak serią 10:0 i głównie dzięki Mike’owi Moore’owi oraz Filipowi Kraljeviciowi wychodzili na prowadzenie! Aktywny DeAndre Davis po raz kolejny zmieniał sytuację, ale ostatecznie trójka Ahmeda Hilla oznaczała, że po 10 minutach było 20:19.

Trefl znowu był świetny na początku drugiej kwarty i po kolejnym zagraniu Pawła Leończyka miał ponownie osiem punktów przewagi. HydroTruck znowu nie pozwolił jednak na nic więcej i starał się być blisko – po akcji Aleksandra Lewandowskiego przegrywał tylko czterema punktami. Ostatecznie jednak dzięki Yannickowi Franke i Karolowi Gruszeckiemu pierwsza połowa zakończyła się wynikiem 35:42.

W trzeciej kwarcie zespół trenera Roberta Witki zaczął realnie odrabiać straty. Radomianie nadal utrzymywali mały dystans do przeciwników. Później najpierw dzięki akcji Ahmeda Hilla zbliżyli się na punkt, a prowadzenie dał im Michael Moore. Ostatecznie po trafieniu Karola Gruszeckiego po 30 minutach było 53:54.

W kolejnej części meczu przez trzy minuty żadna z drużyn nie potrafiła zdobyć nawet punktu! Później jednak bardzo ważne akcje kończyli Franke oraz Gruszecki i to ekipa trenera Marcina Stefańskiego utrzymywała przewagę. Kolejny zryw duetu Moore-Hill oznaczał jednak remis! W końcówce najważniejsze trójki trafili Karol Gruszecki i DeAndre Davis! Dzięki nim Trefl zwyciężył 76:69.

Tabela – tutaj.

W następnej kolejce radomianie zagrają na wyjeździe z Asseco Gdynia. Mecz odbędzie się w czwartek (3 marca) o godz. 17:30.

HydroTruck Radom – Trefl Sopot 69:76 (20:19, 15:23, 18:12, 16:22)

HydroTruck: Hill 19, Moore 19, Kraljević 13, Ireland 7, Żmudzki 4, Lewandowski 4, Zalewski 3, Dzierżak, Zegzuła.

Trefl: Gruszecki 16, Franke 15, Davis 13, Sharma 11, Kolenda 11, Leończyk 8, Ziółkowski 2, Łałak 0.

Foto: Dariusz Osiej/MOSiR Radom

Witka ponownie trenerem HydroTrucku!

Robert Witka ponownie został trenerem koszykarzy HydroTrucku Radom! Zastąpił na tym stanowisku Mihailo Uvalina i jego celem będzie utrzymanie drużyny w Energa Basket Lidze.

Serb prowadził HydroTruck w 10 meczach. Zastąpił w trakcie sezonu Marka Popiołka. Wygrał tylko raz – w debiucie ze Stalą Ostrów Wielkopolski, później było dziewięć porażek z rzędu…

Robert Witka to wieloletni zawodnik, a później trener HydroTrucku. Odszedł z klubu po zakończeniu poprzedniego sezonu. Jego przygoda z GTK Gliwice nie okazała się jednak owocna, więc teraz wraca, aby utrzymać Energa Basket Ligę w Radomiu.

– Rozstanie trenera Witki z HydroTruckiem Radom wszystkim nam nie wyszło na dobre. Teraz jednak jesteśmy dobrej myśli i liczymy na ponowną owocną współpracę – mówi prezes Piotr Kardaś.

Jak czytamy na oficjalnej stronie klubu, Robert Witka ostro wziął się do pracy – rozpoczął już treningi z drużyną. Pierwszy mecz, podczas którego będzie prowadził HydroTruck Radom, już w najbliższą środę o 20:00 w hali RCS. Rywalem będzie Trefl Sopot.

Wielki kryzys HydroTrucku

W meczu 23. kolejki Energa Basket Ligi koszykarze HydroTrucku Radom przegrali w hali RCS 68:87 ze Spójnią Stargard. Dla podopiecznych trenera Mihailo Uvalina to dziewiąta z rzędu, a siedemnasta ogółem porażka w tym sezonie.

Dzięki trafieniom Admona Gildera goście lepiej weszli w ten mecz i prowadzili 7:2. Później powiększali przewagę nawet do dziewięciu punktów dzięki zagraniu Daniela Szymkiewicza. W pewnym momencie HydroTruck zareagował w końcu serią 9:0 i po zagraniu Filipa Kraljevicia wychodził nawet na prowadzenie! Ostatecznie po kontrze wykończonej przez Aleksandra Lewandowskiego po 10 minutach było 19:18.

W pewnym momencie drugiej kwarty po akcji Ahmeda Hilla zespół trenera Mihailo Uvalina miał trzy punkty przewagi. Stargardzianie nie pozwalali jednak na nic więcej, a głównie dzięki dobrej grze Szymkiewicza sami uciekali później na pięć punktów. PGE Spójnia prowadziła nawet 12 punktami po trafieniu Kacpra Młynarskiego, ale Lewandowski zmniejszył tę różnicę do stanu 32:41 po pierwszej połowie.

Zaraz na początku trzeciej kwarty po trójce Młynarskiego przewaga gości wynosiła już 14 punktów. Anthony Ireland właściwie w pojedynkę starał się odrabiać straty, ale to było za mało na rozpędzonych rywali. Ekipa prowadzona przez trenera Macieja Raczyńskiego starała się kontrolować sytuację na parkiecie. Ostatecznie po 30 minutach było 51:61.

W kolejnej części meczu HydroTruck zbliżał się jeszcze na siedem punktów. W bardzo dobrej formie był ciągle Młynarski, a jego rzuty uspokoiły sytuację przyjezdnych. Radomianie nie byli w stanie odrobić strat, brakowało im przede wszystkim skuteczności. Po kolejnej akcji Baylee Steele’a przewaga wynosiła już 20 punktów. Ostatecznie PGE Spójnia zwyciężyła 87:68.

Tabela – tutaj.

W następnej kolejce radomianie zagrają u siebie z Treflem Sopoto. Mecz odbędzie się w środę (16 lutego) o godz. 20.

HydroTruck Radom – Spójnia Stargard 68:87 (19:18, 13:23, 19:20, 17:26)

HydroTruck: Ireland 18, Ostojić 11, Lewandowski 11, Kraljević 10, Dzierżak 9, Hill 7, Moore 2, Zalewski, Zegzuła, Żmudzki.

Spójnia: Młynarski 23, Steele 18, Gilder 18, Szymkiewicz 8, Johnson 6, Śnieg 4, Spires 4, Gray 3, Chodźko 2, Grudziński 1, Szmit, Zając.

Porażka HydroTrucku w Gliwicach

W meczu 22. kolejki Energa Basket Ligi koszykarze HydroTrucku Radom przegrali na wyjeździe 82:86 z GTK Gliwice. Dla zespołu trenera Mihailo Uvalina to ósma z rzędu, a szesnasta ogółem porażka w tym sezonie.

Początek spotkania był bardzo wyrównany, mimo że to gospodarze mieli inicjatywę w ataku. Trójki trafiał Roberts Stumbris, ale swoimi akcjami starali się odpowiadać Ahmed Hill i Anthony Ireland. Po późniejszej kontrze Jabariego Hindsa GTK miało sześć punktów przewagi. A.J. English, który wreszcie wrócił do HydroTrucku, znacznie zmniejszył tę różnicę, ale kolejne trafienie Hindsa oznaczało, że po 10 minutach było 25:21.

W drugą kwartę świetnie wszedł zespół prowadzony przez debiutującego Marosa Kovacika – po akcji Stumbrisa miał 13 punktów przewagi. HydroTruck miał spore problemy z konstruowaniem ataku, dzięki czemu gliwiczanie kontrolowali sytuację. Pierwsza połowa zakończyła się wynikiem 51:36.

Zaraz na początku trzeciej kwarty przewaga drużyny z Gliwic urosła aż do 20 punktów. Ekipa trenera Mihailo Uvalina po raz kolejny nie była w stanie nawiązać rywalizacji. Nadal gościom brakowało skuteczności, a po trójce Daniela Gołębiowskiego różnica wynosiła aż 26 punktów. W końcówce tej części meczu HydroTruck zanotował jednak świetną serię 12:0 i po rzutach Hilla zbliżył się do stanu 68:54.

W kolejnej części meczu radomianie zbliżyli się nawet na osiem punktów po akcji Aleksandra Lewandowskiego. To nie był koniec! Po rzucie wolnym Filipa Kraljevicia przegrywał tylko pięcioma! Przyjezdni walczyli do samego końca, mimo trójek Puta i Stumbrisa. Na pół minuty przed końcem po rzucie z dystansu Moore’a różnica wynosiła tylko dwa punkty! W kolejnej akcji trafił jednak Put i to było kluczowe trafienie meczu. Później rzuty wolne dołożył Stumbris i ostatecznie GTK wygrało 86:82.

Radomianie przegrali bardzo ważny pojedynek z drużyną, która zajmowała przed tą kolejką ostatnie miejsce w tabeli EBL…

Tabela – tutaj.

W następnej kolejce radomianie zagrają u siebie ze Spójnia Stargard.

GTK Gliwice – HydroTruck Radom 86:82 (25:21, 26:15, 17:18, 18:28)

GTK: Put 21, Stumbris 19, Hinds 13, Gołębiowski 12, Radwański 9, Wiśniewski 7, Dodd 5, Krajina, Williams.

HydroTruck: Ireland 24, Hill 20, Moore 11, Lewandowski 9, English 6, Kraljević 5, Zegzuła 3, Wall 2, Żmudzki 2, Dzierżak.

Foto: PLK

Porażka HydroTrucku z Legią

W meczu 20. kolejki Energa Basket Ligi koszykarze HydroTrucku Radom przegrali na wyjeździe 60:73 z Legią Warszawa. Dla podopiecznych trenera Mihailo Uvalina to już piętnasta porażka w tym sezonie.

Po wyrównanym początku spotkania, to HydroTruck potrafił uciec na cztery punkty dzięki akcjom Anthony’ego Irelanda. Legia odpowiedziała na to serią 7:0 i po trafieniu Strahinji Jovanovicia mieli już przewagę. Ostatecznie dzięki trafieniu Roberta Johnsona po 10 minutach było 22:12.

Na początku drugiej kwarty goście starali się zbliżyć do przeciwników, ale to udawało się tylko na chwilę. Po kolejnych rzutach Raymonda Cowelsa różnica wynosiła już 12 punktów. Jure Skifić po chwili jeszcze bardziej ją powiększał. Ostatecznie po dobitce Adama Kempa pierwsza połowa zakończyła się wynikiem 41:27.

Na początku trzeciej kwarty zespół trenera Mihailo Uvalina ponownie odrabiał straty, a dzięki trójce Ahmeda Hilla zbliżył się na zaledwie sześć punktów. Gospodarze nie pozwolili już jednak na nic więcej. Faulowani Grzegorz Kamiński i Strahinja Jovanović wykorzystali rzuty wolne, a po 30 minutach było 58:44.

Kolejna część meczu niczego już nie zmieniała. Drużyna prowadzona przez trenera Wojciecha Kamińskiego grała w swoim tempie. Po akcji 2+1 Jure Skificia przewaga wzrosła do 22 punktów. Radomianie nie byli w stanie już realnie zagrozić przeciwnikom. Legia zwyciężyła ostatecznie 73:60.

W naszym zespole zabrakło A.J. Englisha, który miał ponownie występować w barwach HydroTrucku. Powodów absencji Amerykanina nie znamy…

Tabela – tutaj.

W następnej kolejce radomianie zagrają na wyjeździe z ostatnim w tabeli, GTK Gliwice.

Legia Warszawa – HydroTruck Radom 73:60 (22:12, 19:15, 17:17, 15:16)

HydroTruck znów nie zagra

W związku z pozytywnymi przypadkami COVID-19 wykrytymi w drużynie z Torunia, Energa Basket Liga poinformowała, że zaplanowany na dzień 26.01.2022r. mecz HydroTruck Radom – Twarde Pierniki Toruń zostaje przełożony.

To kolejne, z tego samego powodu, przełożone w ostatnim czasie spotkanie podopiecznych trenera Mihailo Uvalina. O odwołaniu pojedynku z Treflem pisaliśmy tutaj.

A.J. English wrócił do HydroTrucku

Wydawało się, że HydroTruck do końca sezonu będzie musiał sobie radzić bez urlopowanego wcześniej A.J. Englisha. Amerykanin jednak wrócił i chce pomóc drużynie z Radomia w walce o utrzymanie w Energa Basket Lidze.

W niedzielę po godzinie 15 na lotnisku w Warszawie wylądował samolot na pokładzie z A.J. Englishem, Amerykaninem, który sezon 2021/2022 rozpoczął w zespole HydroTrucku Radom. Koszykarz rozegrał osiem meczów, w których średnio notował 19,8 punktu, będąc w pewnym momencie najlepszym strzelcem całych rozgrywek.

Jednak jego sytuacja w klubie z różnych względów nie przebiegała po myśli obu stron, dlatego zarząd HydroTrucku, na czele z prezesem Piotrem Kardasiem, zdecydował się na początku listopada wysłać zawodnika na bezpłatny urlop do Stanów Zjednoczonych, by ten uporządkował swoje sprawy.

W tle – co warto podkreślić – mocno był grany temat wykupu jego kontraktu przez kluby z silniejszych lig. M.in. usługami Englisha był zainteresowany izraelski Hapoel Eilat, trener tego zespołu w rozmowie z WP SportoweFakty potwierdził chęć zakupu tego zawodnika, ale na przeszkodzie stanęły kwestie finansowe.

Kolejne tygodnie mijały, kluby wysyłały zapytania, ale nic z tego nie wynikało. Też nic nie wskazywało, że English wróci do zespołu, zwłaszcza, że klub zakontraktował obcokrajowca na jego pozycję. To Ahmed Hill. Choć ten się stara, to jednak nie dał tej jakości, którą potrzebował zespół w tym momencie. HydroTruck jest w gronie zespołów walczących o utrzymanie.

Dlatego prezes Kardaś – po rozmowach z trenerem Uvalinem – postanowił ponownie skontaktować się z zawodnikiem i jego agentem. Rozmowy nie były łatwe, ale udało się je doprowadzić do samego końca. English miał być w Radomiu już we wtorek, ale kwestie covidowe sprawiły, że jego przylot opóźnił się o kilka dni.

– Procedury covidowe w Stanach Zjednoczonych są bardzo skomplikowane. Miał we wtorek już wsiąść do samolotu, ale z powodu pozytywnego wyniku testu musiał przełożyć lot na kolejne dni. W końcu udało mu się szczęśliwie przylecieć do Polski. To jest news! – mówi w rozmowie z WP SportoweFakty zadowolony prezes HydroTrucku Radom.

– Byliśmy w stałym kontakcie, w ostatnim czasie dużo rozmawialiśmy. Wiem, że zawodnik też kontaktował się z innymi graczami. Jest pozytywnie nastawiony, chce pomóc drużynie. Oczywiście rozmawiał też z trenerem Uvalinem – dodaje Piotr Kardaś.

Z informacji uzyskanych przez portal WP SportoweFakty wynika, że oczekiwania finansowe Englisha w Europie były bardzo duże, jego agent szukał mu pracy za spore pieniądze, znacznie większe niż w radomskim klubie. Zawodnik postawił sprawę jasno: „albo coś znajdziemy albo wracam do Radomia”. Amerykanin zdał sobie sprawę, że swoją cenę na rynku może podbić jedynie w momencie, gdy będzie grał i regularnie trenował z drużyną, dlatego też zdecydował się na powrót do Radomia.

Wiadomo też, że strony podpisały specjalny aneks do umowy. English będzie teraz zarabiał większe pieniądze. Jeśli drużyna z nim w składzie wygra określoną liczbę meczów (co zawarto w kontrakcie), to ten będzie mógł bez żadnych kosztów opuścić drużynę i trafić do lepszego klubu.

– Podpisaliśmy aneks do umowy. Widziałem, że w sieci pojawiły się pewne informacje. Faktycznie jest tak, że jeśli wygramy odpowiednią liczbę meczów, które nas obronią przed spadkiem, to wtedy AJ stanie się wolnym zawodnikiem bez kwoty buy-outu – komentuje Kardaś.

Źródło: WP SportoweFakty // Foto: PLK

Mecz HydroTrucku przełożony. Koronawirus w drużynie rywali

Z powodu wykrytych przypadków koronawirusa w drużynie z Sopotu, niedzielny mecz HydroTruck – Trefl zostaje przełożony. O nowym terminie poinformujemy jak tylko zostanie on ustalony – poinformował klub z Radomia w mediach społecznościowych.

Spotkanie miało odbyć się 16 stycznia w hali MOSiR przy ul. Narutowicza, choć radomianie grali już dwa mecze w nowej hali RCS. A to ze względu na pojedynek siatkarek Radomki dzień później i brak czasu na zmianę parkietu w hali przy ul. Struga.

Przy okazji HydroTrucku dodajmy, że do zespołu najprawdopodobniej wróci najlepszy strzelec drużyny, Amerykanin A.J. English.

Kolejna porażka HydroTrucku

W meczu 17. kolejki Energa Basket Ligi koszykarze HydroTrucku Radom przegrali po dogrywce 74:82 z King Szczecin. Dla podopiecznych trenera Mihailo Uvalina to trzynasta ogółem, a piąta z rzędu porażka. Pojedynek rozegrano w hali RCS przy ul. Struga.

Początek spotkania dobrze układał się dla gospodarzy, którzy mieli inicjatywę w ataku – po trójce Jakuba Zalewskiego mieli pięć punktów przewagi. King ciągle był jednak bardzo blisko, a dzięki zagraniu Mateusza Bartosza doprowadził do remisu. Późniejsza kontra Filipa Matczaka dała im nawet prowadzenie! Po 10 minutach było 13:15.

W drugiej kwarcie trójka Malachi Richardsona oznaczała pięć punktów różnicy na korzyść szczecinian. To właśnie były gracz klubów NBA utrzymywał ekipę trenera Arkadiusza Miłoszewskiego na prowadzeniu. HydroTruck z kolei miał małe problemy z konstruowaniem ataku, a po akcji Stacy’ego Davisa pierwsza połowa zakończyła się wynikiem 31:38.

Trzecią kwartę radomianie rozpoczęli od serii 6:0 i po zagraniu Danilo Ostojicia przegrywali już tylko punktem. Szybko odpowiadał na to jednak Mateusz Bartosz. Dopiero później dzięki Pawłowi Dzierżakowi był remis. Ostatecznie akcja 2+1 Stacy’ego Davisa sprawiła, że po 30 minutach było 47:50.

W kolejnej części spotkania Anthony Ireland doprowadził do kolejnego wyrównania. Prowadzenie gospodarzom po chwili dawał jeszcze Dzierżak. Błyskawiczna reakcja Richardsona i Davisa ponownie zmieniała jednak sytuację, a końcówka była niezwykle zacięta. Trafienie Ostojicia oznaczało kolejny remis. W ostatniej akcji rzut na zwycięstwo miał jeszcze Jakub Schenk, ale nie trafił, a to oznaczało… dogrywkę!

W dodatkowym czasie gry bardzo skuteczny był Malachi Richardson – dzięki jego akcjom King mógł być spokojny o korzystny wynik! Swoje akcje dokładał też Davis, a szczecinianie zwyciężyli 82:74…

Tabela – tutaj.

W następnej kolejce HydroTruck zagra na wyjeździe z MKS-em Dąbrowa Górnicza. Spotkanie odbędzie się w sobotę (8 stycznia) o godz. 19:30.

HydroTruck Radom – King Szczecin 72:82 pd. (13:15, 18:23, 16:12, 19:16, d. 8:16)

HydroTruck: Ireland 20, Ostojić 15, Dzierżak 13, Moore 13, Zegzuła 6, Zalewski 5, Hill 2, Lewandowski, Żmudzki.

King: Richardson 27, Davis 21, Schenk 14, Bartosz 10, Matczak 6, Kikowski 2, Kroczak 2, Davis.

Foto: Energa Basket Liga

HydroTruck znów przegrał po słabej końcówce

W meczu 16. kolejki Energa Basket Ligi koszykarze HydroTrucku Radom przegrali na wyjeździe 82:86 z Czarnymi Słupsk. Dla podopiecznych trenera Mihailo Uvalina to już dwunasta porażka w tym sezonie.

HydroTruck na początku spotkania czuł się bardzo dobrze w ataku, a dzięki trudnej trójce Ahmeda Hilla miał sześć punktów przewagi. Aktywny Billy Garrett robił jednak wszystko, aby gospodarze byli ciągle blisko. Później jednak bardzo ważne akcje kończył Michael Moore i głównie dzięki niemu to przyjezdni po 10 minutach prowadzili 23:16.

W drugiej kwarcie przewaga zespołu trenera Mihailo Uvalina wzrosła nawet do 11 punktów po zagraniach Aleksandra Lewandowskiego i Danilo Ostojicia. Marcus Lewis robił co mógł, aby zmniejszać straty, a po kontrze wykończonej przez Beau Beecha Grupa Sierleccy Czarni przegrali już tylko pięcioma punktami. Moore oraz Ostojić szybko opanowali sytuację radomian. Ostatecznie pierwsza połowa zakończyła się wynikiem 38:48.

Początek trzeciej kwarty ponownie należał do zespołu prowadzonego przez trenera Łukasza Seweryna – po rzutach wolnych Mikołaja Witlińskiego przegrywał tylko pięcioma punktami. Później trójki dokładał jeszcze Marcus Lewis, a gospodarze nadal byli niezwykle blisko. Dopiero jednak trafienie z dystansu Marka Klassena w ostatniej sekundzie kwarty sprawiło, że po 30 minutach był remis – po 63.

Kolejną część meczu HydroTruck rozpoczął od dwóch trójek Lewandowskiego i Zegzuły. To ustawiało ten zespół w lepszej sytuacji. Dopiero późniejszy rzut Witlińskiego zbliżył słupszczan na punkt. Na około dwie minuty przed końcem po trójce Jankowskiego ponownie był remis! Ten sam gracz po kilku chwilach dał prowadzenie Grupa Sierleccy Czarnym. W końcówce ważne trafienie zanotował jeszcze Błażej Kulikowski, a zespół ze Słupska zwyciężył ostatecznie 86:82.

Tabela – tutaj.

W następnej kolejce HydroTruck zagra w hali RCS z King Szczecin. Spotkanie odbędzie się w sobotę (1 stycznia) o godz. 19:30.

Czarni Słupsk – HydroTruck Radom 86:82 (16:23, 22:25, 25:15, 23:19)

Czarni: Lewis 22, Beech 10, Klassen 10, Witliński 10, Garrett 10, Jankowski 9, Young 6, Musiał 5, Słupiński 2, Kulikowski 2.

HydroTruck: Ostojić 22, Moore 17, Lewandowski 10, Dzierżak 9, Ireland 8, Hill 8, Zalewski 5, Zegzuła 3, Żmudzki.

Foto: HydroTruck